X

428 31 16
                                    

   Jimin był zestresowany.

   Bardzo zestresowany.

   Biedny, panikował na każdy głośniejszy dźwięk wynoszący się z domu. Nastolatek, w tym przypadku, nie mógł zasięgnąć rady przyjaciela, patrząc na poprzednie spotkania z drugoklasistą i zważając na, z niewiadomych przyczyn, niechęć pozwolenia bruneta na zbliżenie się do siebie dwóch licealistów.

   W ten sposób został skazany na siebie, dwie godziny przed, poprzedniego dnia ustalonym, czasem z otwartą szafą pełną ubrań i nadal nie będąc zdecydowanym, co założyć na.. randkę? Będzie musiał się o to później spytać Yoongiego.

   Co do wcześniej ustalonej godziny. Yoongi nigdy nie myślał, że będzie bardziej zestresowany, niż podczas rozmowy sam na sam z młodszym kilka godzin temu.

   Oj, jak się mylił.

   Chłopak po powrocie ze szkoły czekał na odpowiedni moment na wysłanie wiadomości do Jimina, ustalającej dokładnie godzinę i miejsce spotkania. W planach miał napisanie do niego od razu po przybyciu do domu, lecz po długiej namowie Hoseoka, odpuścił ten pomysł i wypisywał co kilkanaście minut do przyjaciela z pytaniem, czy to już ten czas.

   Dopiero, gdy około godziny dwudziestej, Yoongi otrzymał pozytywną odpowiedź od czerwonowłosego, ten nacisnął na swoim telefonie kontakty w celu napisania wiadomości do Jimina. Widok pseudonimu, który różowo-włosowy aniołek ustawił sobie w komórce starszego, zostawiło Yoongiego w ciężkim szoku cukrzycowym.

   Otóż młodszy, zapisał się jako - Jiminie 💘 - nieświadomie kradnąc zamrożone serce czarnowłosego, jeśli przedtem tego nie zrobił.

Godzina ostatecznego sądu wybiła, a Jimin myślał, że zejdzie na zawał. Ociągając się powolnym krokiem, dotarł wreszcie do miejsca spotkania z czarnowłosym - kina. Stając przy ścianie, z dała od tłumu, wyciągnął komórkę, by powiadomić starszego o jego przybyciu, gdy nagle przy jego uchu rozbrzmiał głęboki, delikatny głos.

- Hej kotku

   Oddech ugrzązł mu w płucach z przerażenia, panikując w głowie, kto to mógł być. Licealista uspokoił się jednak, kiedy jego oczom ukazała się sylwetka Yoongiego, który teraz uśmiechał się ciepło do niego. Na ten widok niższy od razu się rozluźnił, również zwracając mu delikatne przekrzywienie warg ku górze.

- Hej - szepnął Jimin, niekontrolowanie pokrywając się rumieńcem na twarzy, co oczywiście Yoongi uznał za najpiękniejszą rzecz, jaką ujrzał na oczy.

   Nie chcąc dalej zwlekać, czarnowłosy skierował się prędko do kas, przedtem rzucając Jiminowi szybkie - poczekaj tu - po czym kupił bilety na film, o którym różowo-włosowy nie wiedział kompletnie nic.

   W drodze powrotnej do nastolatka, Yoongi mógł przyjrzeć się dokładnie młodszemu i jak zwykle - widok przed nim odebrał mu mowę. Dżinsy, opatulały szczelnie jego uda a żółto-czarny, przyduży sweterek dodawał niewinności chłopcu razem z okrągłymi okularami na nosie. Próbując otrząsnąć się z hipnozy, w jaką wprowadził go młodszy, Yoongi podszedł do Jimina, podając mu popcorn, który kupił razem z biletami, sam trzymając duży kubek napoju gazowanego z dwoma słomkami.

   Udali się do zapisanej na bilecie sali, po drodze rozmawiając ze sobą. Bardziej to Yoongi zagadywał młodszego o tym, jak różowo-włosowy jest uroczy lub zapewniał go, że nie musi się stresować, na co Jimin tylko kiwał głową z lekkim uśmiechem i zaróżowionymi policzkami.

Yoongi nie był fanem horrorów. Nigdy nie mógł zauważyć sensu oglądania filmu tylko po to, by potem bać się ciemności. Nie czuł nigdy tego ekscytującego dreszczyku emocji, kiedy przed twarzą wyskakiwał mu jakiś demon. Uważał ten gatunek za bezsensowny.

•Serendipity• YMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz