VIII

433 29 6
                                    

   Gdyby obcy człowiek przeszedł obok nich, pewnie nawet nie zwróciłby szczególnej uwagi na tych dwóch licealistów. Zwykli nastolatkowie dyskutujący na zwykłe, nastoletnie tematy.

   Otóż nie tym razem.

   Właśnie ci dwaj licealiści rozpracowywali różne sposoby, jak można przenieść pewnego pierwszoklasistę na czarną stronę mocy, oczekując na przybycie owego nieletniego palacza, magazynującego się u Hoseoka, raz na tydzień. Po dobrych dziesięciu minutach, zbyt zajęci rozmową, by zauważyć zbliżającą się figurę nastolatka, usłyszeli radosny głos, odrywający ich od niecnych planów, jak przekonać właśnie owego chłopaka.

- Hej, Hobi hyung! Widzę, że przyniosłeś dzisiaj ze sobą kolegę. - przywitał się pełen entuzjazmu młodszy, zbliżając się do chłopaków, jednocześnie chowając się za murem szkolnym, jak to miał w zwyczaju podczas spotkań z czerwonowłosym.

   Gdy stwierdził, że jest wystarczająco blisko drugoklasistów, z szerokim śmiechem na twarzy, odsłaniającym jego królicze ząbki, wyciągnął rękę w stronę nieznajomego, z którym przyszedł jego nikotynowy dostawca.

- Hej, Jungguk jestem. Miło cię poznać, hyung. - uśmiech nie schodził mu z twarzy, przez co otrzymał dosyć sceptyczny wzrok od czarnowłosego, lecz po chwili i on wystawił dłoń w stronę młodszego z lekko wykrzywionym wargami ku górze, próbując rozluźnić atmosferę panującą pośród trzech licealistów.

- Yoongi

   Brązowowłosy stał z oczami szeroko otwartymi, powoli opuszczając dłoń, która pomimo zakończenia przywitania nadal wisiała w powietrzu. Po chwili krępującej ciszy i kilku wzrokach pomiędzy skołowanymi drugoklasistami, Jungguk, jakby go zamroziło od zaklęcia puszczonego z palców Yoongiego, nadal stał wpatrzony w najniższego z nich.

   Tak.  Yoongi nadal był tym najniższym, mimo bycia najstarszym z trójki. Gdy Hoseok miał już dość ciszy panującej wokół małego grona licealistów, pomachał powoli dłonią zaraz przy twarzy młodszego. Ten, jakby go odmrożono mocą grzewczą słoneczka, którym był czerwonowłosy, ocknął się mrugając przy tym kilka razy.

- Więc to ty jesteś ten sławny Yoongi hyung, który zamraża wszystko, co dosięgnie jego wzroku? Jeju nie spodziewałem się tak potulnego widoku. Jak inni mogą się ciebie bać? Przecież jesteś taki uroczy. Zupełnie jak kotek. - wyrzucił z siebie na jednym wydechu młodszy, zakrywając przy tym usta ze zdziwienia.

   Podczas, gdy Hoseok był zajęty uderzaniem się dłonią w czoło i mamrotaniem cichego nie wierzę, że to powiedział, Yoongi był zajęty wpatrywaniem się zszokowany w jakże śmiałego pierwszoklasistę. Charakter, to on ma.

- Dobra młody, wszystko fajnie, ale nie jesteśmy tutaj po to, by zastanawiać się czemu inni się mnie boją. - zmienił szybko temat, zażenowany czarnowłosy, chcąc jak najszybciej mieć to spotkanie z głowy.

- Ahh.. no dobra. To co zawsze, Hobi hyung. - odpowiedział Jungguk w tym czasie wyciągając portfel z tylnej kieszeni jego, zdaniem Yoongiego zbyt poszarpanych, spodni.

   Króliczo podobny wyciągnął odliczoną sumę pieniędzy i wpatrywał się oczekująco na sprzedawcę, który próbował wymyślić, jak zacząć ten dziwny temat, krążący drugoklasistom po głowach od poprzedniego dnia.

- Bo widzisz.. mamy takie jedno maluteńkie pytanie do ciebie.. no my ten.. no.. - starał się ułożyć sensowne pytanie i kiedy zeszło mu z tym zbyt dużo czasu, Yoongi zaczął działać.

- Słuchaj młody, Hoseok mi powiedział, że lubisz tego.. - zatrzymał się czarnowłosy, po chwili szeptem pytając, jak właściwie nazywał się przyjaciel Jimina.

   Po tym jak Hoseok, który wcześniej słyszał, jak Jungguk podekscytowany opowiadał o swoim zauroczeniu, przeplatając gdzie nie gdzie jego imię, wyszeptał odpowiedź, Yoongi mógł kontynuować.

- Właśnie! Taehyunga. Chcemy ci pomóc, żebyś mógł z nim chodzić i te sprawy. - dokończył obojętnie, mimo panującego stresu w jego głowie i mnóstwie pytań co jeśli.

   Nie spodziewał się jednak, tak pozytywnej reakcji młodszego.

- Ale super! Wy tak serio? Na pewno chcecie mi pomóc? - zaczął lekko podskakiwać z entuzjazmu, buzującego w jego ciele.

   Jednak w sekundę się uspokoił, zaskakując tym dwóch przyjaciół i Yoongi się zastanawiał czy przypadkiem młodszy nie ma zaburzenia dwubiegunowego. Po otrząśnięciu się z szoku, dostali pytanie, na które nie byli zbyt przygotowani. Przynajmniej Yoongi nie był.

- A tak właściwie, to czemu chcecie mi pomóc? Przecież ledwo się znamy. - ze zdziwioną miną rzucił ten pocisk w stronę drugoklasistów.

   Yoongi już miał odpowiedzieć, wymijając prawdę, że Jungguka miłość jest wrzodem na dupie i chciałby porozmawiać chociaż raz z Jiminem, bez Taehyunga zaczepek, ale został prędko wyprzedzony przez przyjaciela, który miał inne plany.

- Taehyung przyjaźni się z Jiminem, który podoba się Yoongiemu, ale Taehyung nie daje porozmawiać mu z Jiminem więc liczyliśmy, że jeśli byłby zajęty swoimi sprawami miłosnymi, nie wtrącałby się pomiędzy Yoongiego i Jimina. - westchnął pod koniec swojej wypowiedzi, w głowie modląc się, żeby ten plan zadziałał.

- Pod jednym warunkiem. - odpowiedział Jungguk, ponownie zapalając małe żaróweczki nadziei w starszej dwójki sercach, jak promyki słoneczka, malowanego przez roszpunkę na ścianach swojej wieży.

- No mów mów, zrobimy wszystko! - ochoczo namawiał młodszego czerwonowłosy, dostając od Yoongiego po głowie, by się opanował.

- Zejdziesz mi z ceny. - stwierdził krótko uznając, że nie trzeba rozciągać zbytnio tematu, mrużąc przy tym oczy, jak w tych filmach kowbojskich, które za dziecka uwielbiał oglądać.

   Na to Hoseok wzdychnął lekko, myśląc, że czasami za bardzo poświęca się dla przyjaciela, lecz nadal w odpowiedzi kiwając głową.

- O ile? - spytał, zmarnowany nastolatek obliczając w głowie koszt jego przyjaźni z Yoongim.

- Połowę. - wzruszył ramionami, jak gdyby nic patrząc wyzywająco na sprzedawcę.

   Zrezygnowany czerwonowłosy wyciągnął rękę, by oznajmić, że zgadza się na poprzeczkę postawioną przez drugiego, na co Jungguk pisnął z podekscytowania i potrząsnął mocno dłonią Hoseoka.

- No to mamy umowę! Napisz do mnie, jak będziecie chcieli żebym coś zrobił! Narazie Hobi hyung i Yoongi hyung! - ulotnił się, radośnie podskakując w stronę przystanku autobusowego, przy którym w samochodzie czekał jego ojciec.

- Naprawdę uważam, że ten dzieciak jest dwubiegunowy - wymamrotał cicho, również kierując się w stronę swojego samochodu razem z jego przyjacielem.

- Wisisz mi - odpowiedział Hoseok, wrzucając z powrotem na twarz jego słoneczny uśmiech, myśląc o tym, jak bardzo przyczyni się do szczęścia swojego przyjaciela.

•Serendipity• YMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz