-Ja otworze- ruszyłam w stronę drzwi.Trochę jednak zestrachana złapałam za klamkę i powoli je uchyliłam.
-To będzie 20,50- spojrzałam na dostawce pizzy i westchnęłam z ulgą.
-JOSH PIZZA!!- mówiąc to wróciłam do salonu zostawiając otwarte drzwi.
Po kilku minutach chłopak wparował z dwoma pudełkami od pizzy. Oczywiście chlopacy rzucili się na pudełko. Spojrzałam na drugie i popatrzyłam znowu na Josha.
-20 złotych za dwa pudełka?
-Zamawiałem jedną- spojrzał podejrzliwie na drugie opakowanie.
Jednym ruchem chwyciłam je i potrząsnęłam zawartością. Za lekkie na jakieś materiały wybuchowe. Powoli uchyliłam wieczko i spojrzałam na telefon w środku. Chwyciłam go w rękę i włączyłam. Nie miał hasła więc szybko go odblokowałam. Na tapecie byłam ja roześmiana. To zdjęcie było robione kilka lat temu. Czyj to telefon? Weszłam w kontakty i zadzwoniłam na pierwszy lepszy numer. Spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu. Luke?!
Josh patrzył na mnie z zaciekawieniem i obserwował każdy mój ruch.
-Skąd tu się wziął telefon Luke'a? Przecież on się z nim nie rozstaje- mówiąc to chwycił urządzenie w rękę, a ono się odezwało.
Spojrzałam na wyświetlacz. Numer prywatny. Bez zastanowienia przejęłam znowu telefon i odebrałam.
-Halo?
-Witaj Ashley. Jak widzisz ja cię znam, ale ty mnie pewnie nie- spojrzałam na chłopaków włączając tryb głośnomówiący.
-Czego chcesz? I gdzie jest Luke?
-Czego chce. Hmm dobre pytanie. Chce twojej śmierci. Ty za tego chłopczyka. Co ty na to?
-Gdzie mam być i kiedy?
-Za pół godziny, koło parku głównego- i się rozłączył.
Spojrzałam na wszystkich, którzy mieli miny jakby nie wierzyli, w to co usłyszeli.
-Serio chcesz to zrobić? Dla Luke'a?
-Josh zrozum może i minęło sporo czasu, ale u mnie uczucia nie znikają, a po drugie ja już nie mam szansy na normalne życie, a on tak. Jak wroci to proszę was pilnujcie go, żeby nie zaczął znowu za dużo chlać- mówiąc to wstałam z kanapy i ruszyłam do siebie do pokoju.
Odłożyłam telefon i broń oraz chwyciłam kluczyki od samochodu. Ruszyłam do garażu i wsiadłam do swojego auta odjeżdżając po chwili z piskiem opon.
Na miejscu byłam nie całe 2 minuty później. Rozejrzałam się po okolicy i stanęłam przy wejściu. Jak chce to mnie znajdzie.
Czekałam jeszcze z 10 minut i po chwili poczułam jak ktoś stanął koło mnie.
-Ty pewnie jesteś Ashley.
-Możliwe. Zależy czego chcesz.
-To ty czegoś chcesz, a dokładniej wolności pewnej bezwartościowej osoby- zacisnęłam szczękę na jego słowa.
-Co mam robić?
-Najpierw muszę cię przeszukać.
-Proszę bardzo tylko szybko- chłopak uwinął się w niecałą minutę i ruszył przed siebie, a ja za nim.
Po 10 minutach stanęliśmy przy jakiejś uliczce. Spojrzałam na chłopaka nic nie rozumiejąc.
-Co dalej?
-Teraz będziesz moja- po chwili poczułam chusteczkę na moich ustach.
Ostatnie co pamiętam to ja w ramionach tego chłopaka, a potem tylko ciemność.
CZYTASZ
Dziewczyna spoza gangu
RomanceJest to druga część "Dziewczyny z Gangu". Jeżeli nie czytaliście 1 części znajduje się ona na moim profilu. ~ -Nie jesteś trzeźwa- powiedziałem patrząc jej w oczy. -Jakbym była trzeźwa do tego, by nie doszło. Pragnę cie tak bardzo. Kiedy cię dzisia...