31. Telefon.

1.5K 37 4
                                    


-Ja otworze- ruszyłam w stronę drzwi.

Trochę jednak zestrachana złapałam za klamkę i powoli je uchyliłam.

-To będzie 20,50- spojrzałam na dostawce pizzy i westchnęłam z ulgą.

-JOSH PIZZA!!- mówiąc to wróciłam do salonu zostawiając otwarte drzwi.

Po kilku minutach chłopak wparował z dwoma pudełkami od pizzy. Oczywiście chlopacy rzucili się na pudełko. Spojrzałam na drugie i popatrzyłam znowu na Josha.

-20 złotych za dwa pudełka?

-Zamawiałem jedną- spojrzał podejrzliwie na drugie opakowanie.

Jednym ruchem chwyciłam je i potrząsnęłam zawartością. Za lekkie na jakieś materiały wybuchowe. Powoli uchyliłam wieczko i spojrzałam na telefon w środku. Chwyciłam go w rękę i włączyłam. Nie miał hasła więc szybko go odblokowałam. Na tapecie byłam ja roześmiana. To zdjęcie było robione kilka lat temu. Czyj to telefon? Weszłam w kontakty i zadzwoniłam na pierwszy lepszy numer. Spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu. Luke?!

Josh patrzył na mnie z zaciekawieniem i obserwował każdy mój ruch.

-Skąd tu się wziął telefon Luke'a? Przecież on się z nim nie rozstaje- mówiąc to chwycił urządzenie w rękę, a ono się odezwało.

Spojrzałam na wyświetlacz. Numer prywatny. Bez zastanowienia przejęłam znowu telefon i odebrałam.

-Halo?

-Witaj Ashley. Jak widzisz ja cię znam, ale ty mnie pewnie nie- spojrzałam na chłopaków włączając tryb głośnomówiący.

-Czego chcesz? I gdzie jest Luke?

-Czego chce. Hmm dobre pytanie. Chce twojej śmierci. Ty za tego chłopczyka. Co ty na to?

-Gdzie mam być i kiedy?

-Za pół godziny, koło parku głównego- i się rozłączył.

Spojrzałam na wszystkich, którzy mieli miny jakby nie wierzyli, w to co usłyszeli.

-Serio chcesz to zrobić? Dla Luke'a?

-Josh zrozum może i minęło sporo czasu, ale u mnie uczucia nie znikają, a po drugie ja już nie mam szansy na normalne życie, a on tak. Jak wroci to proszę was pilnujcie go, żeby nie zaczął znowu za dużo chlać- mówiąc to wstałam z kanapy i ruszyłam do siebie do pokoju.

Odłożyłam telefon i broń oraz chwyciłam kluczyki od samochodu. Ruszyłam do garażu i wsiadłam do swojego auta odjeżdżając po chwili z piskiem opon.

Na miejscu byłam nie całe 2 minuty później. Rozejrzałam się po okolicy i stanęłam przy wejściu. Jak chce to mnie znajdzie.

Czekałam jeszcze z 10 minut i po chwili poczułam jak ktoś stanął koło mnie.

-Ty pewnie jesteś Ashley.

-Możliwe. Zależy czego chcesz.

-To ty czegoś chcesz, a dokładniej wolności pewnej bezwartościowej osoby- zacisnęłam szczękę na jego słowa.

-Co mam robić?

-Najpierw muszę cię przeszukać.

-Proszę bardzo tylko szybko- chłopak uwinął się w niecałą minutę i ruszył przed siebie, a ja za nim.

Po 10 minutach stanęliśmy przy jakiejś uliczce. Spojrzałam na chłopaka nic nie rozumiejąc.

-Co dalej?

-Teraz będziesz moja- po chwili poczułam chusteczkę na moich ustach.

Ostatnie co pamiętam to ja w ramionach tego chłopaka, a potem tylko ciemność.

Dziewczyna spoza ganguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz