32. Ratunek.

1.7K 41 4
                                    

Luke

Powoli zacząłem się podnosić i rozejrzałem się dookoła. Leżałem na jakimś łóżku. Kojarzę skądś to pomieszczenie. Powoli stanąłem na ziemi i ruszyłem do wyjścia. Stanąłem przy drzwiach z zamiarem posłuchania czegoś, ale te otworzyły się z impetem.

-Jezu Luke nie powinieneś wstawać- spojrzałem na Josha.

-Jest w domu?- ten od razu spochmurnial.

-Poszła do nich i została tam, żeby ciebie wypuścili.

-No chyba sobie żartujesz ze mnie- powoli usiadłem na krześle chowając twarz w dłoniach- już jej nie zobaczymy skoro tam poszła.

-Co? Czemu tak sądzisz?

-Ona pewnie już nie żyje.

-Co? Co ty gadasz?

-To są seryjni zabójcy oni nie pastwią się nad nikim i nie trzymają go dla fanu tylko od razu przechodzą do czynów- spojrzałem załamany na ścianę.

-Nie zrobią tego. Gdzie oni cię trzymali?- nie odezwałem się- gdzie oni cię kurwa trzymali?!- spojrzałem na niego ze łzami w oczach.

-W lesie za ogrodami w starym domku- łzy mi już same poleciały.

Usłyszałem tylko trzaśnięcie drzwiami i krzyk Josha, żeby wszyscy się zbierali.

Ona już tu nie wroci. Więcej jej nie zobaczę. Ona już nie żyje. Moje serce tak samo.

Josh

Spojrzałem na Caluma z przekonaniem w oczach a później znowu na dom.

-Ona tam musi być- szepnąłem- na trzy wchodzimy. Raz...dwa...TRZY- z impetem wykopałem drzwi z zawiasów i zacząłem celować bronią.

Powoli opuściłem broń widząc ciało bez ruchu leżące na środku pomieszczenia. Szybko podbiegłem i spojrzałem na twarz dziewczyny, którą tak długo znałem. Dziewczyny, o którą się troszczyłem. Dziewczyny, która była dla mnie najważniejsza. Zacząłem sprawdzać puls. Moje serce w jednej sekundzie rozpadło się na milion kawałków. Ona nie żyje.

Ashley~ 2 godziny wcześniej

Powoli zaczęłam uchylać powieki widząc tylko światło padające prosto na moje oczy.

-Widzę, że księżniczka się obudziła- spojrzałam uchylonymi lekko powiekami na postać w rogu pomieszczenia.

-Kim jesteś?

-Twoim koszmarem słońce- powiedział z uśmiechem od ucha do ucha.

-Czego chcesz?

-Będziesz dla mnie pracować jako płatny zabójca- spojrzałam na niego jak na wariata.

-No chyba nie- prychnęłam z kpiącym uśmiechem.

-Jeżeli nie, to wiesz co cię czeka- wycelował bronią prosto we mnie.

-Nie ma mowy wole już umrzeć.

-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem- lekko się ukłonił z uśmiechem.

Poczułam nagle tępy ból.

Dziewczyna spoza ganguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz