6.Bar.

2.8K 113 14
                                    

Zerwałem się z kanapy i ruszyłem do pokoju. Wziąłem z pokoju klucze od auta i wyszedłem trzaskając drzwiami.

Jak ona mogła tak powiedzieć? Rozumiem, że już mnie nie kocha, ale mogła się chociaż przyznać, że ze mną kiedyś była. Czemu ona mi to zrobiła? To tak cholernie boli, a nie powinno.

Siadam na stołku.

-20 shotów- mówię do barmana i rozglądam się po klubie.

Tak to mój jedyny sposób. Upić się zaliczyć jakaś laskę, a potem mieć kaca. Plan idealny.

-Chcesz się upić?- patrzę na barmana.

Gościu jest mniej więcej w moim wieku. Brunet, zielone oczy, wysoki.

-Możliwe- mrucze pod nosem i chwytam pierwsze naczynie.

-Chociaż ładna ta dziewczyna?

-Jaka dziewczyna?- udaje głupka.

-Widać, że cierpisz przez dziewczynę. Widać to gołym okiem. Nie ukryjesz się przede mną. Co zrobiła?

-Nie przyznała się, że kiedyś byliśmy razem- prychnąłem.

-To słabo, a ty nadal coś do niej czujesz?

-Sam nie wiem. Wczoraj zobaczyłem ją po raz pierwszy od pół roku.

-I co?

-Wieczorem ją pocałowałem, a ona oddała pocałunek.

-To coś znaczy.

-Na następny dzień powiedziała, że jestem jej kolegą.

-Trochę słabo. Mówiła coś kiedy była pijana?

-Ta. Coś, że gdy mnie znowu zobaczyła jej uczucia i na tym skończyła. Nic więcej nie powiedziała.

-Myśl pozytywnie.

-Nie mogę bez niej żyć. Bez jej zapachu dotyku jej włosów i oczu. Bez jej całej.

-Jesteś w dupie. Zakochałeś się po uszy.

-Wiem. Niestety.

-Dlatego zostałem bi. Tak jest prościej- popatrzyłem na chłopaka dziwnie- jestem Magnus- podał mi rękę.

-Luke- chwyciłem jego rękę potrząsając nią lekko.

-Fajnie cie było poznać, a teraz sorki idę do klientów.

-Spoczko. Do zobaczenia. Kiedyś.

-Narka.

Popatrzyłem po wszystkich ludziach dokańczając swoje shoty. Kiedy skończyłem od razu ruszyłem w stronę najseksowniejszej laski.

Ashley  
-Ten chłopak był moim kolegą w dawnym mieście. Tak samo jak jego koledzy. Nic mnie z nim nie łączy i to się raczej nie zmieni.

-Dobrze, a więc nic cię nigdy z nim nie łączyło. Twoi fani będą zawiedzeni.

-Wiem. Przykro mi.

-Kolejne pytanie to

-Jezu. Jak dobrze że ten wywiad się skończył. To była porażka.

-Wiem skarbie. Nie martw się- pogłaskał mnie po włosach Magnus.

-Ej moje biedne włosy. Nie maltretuj ich.

-Spokojnie. Uspokój się bo dostaniesz brokatem.

-Z twoich włosów brokat nie odpadnie bo nawaliłeś tyle żelu, że nic go nie ruszy- na moje słowa wszyscy wybuchli śmiechem.

-Ha ha ha. Bardzo śmieszne- udał obrażonego.

-A żebyś wiedział.

-Ale wiedz, że moje kieszenie nie są puste- uśmiechnął się perfidnie.

-Nawet się nie waż- spojrzałam na niego groźnie.

-Spokojnie mopsiku- cmoknął.

-Pfff. Widzimy się jutro- weszłam do auta i poprosiłam kierowcę żeby ruszył.

Wysiadłam z auta i od razu ruszyłam do domu zamykając za sobą drzwi. Stanęłam jak wryta. Cały dom był zdemolowany. Kurwa. Kto to mógł zrobić? Ruszam na górę do swojego pokoju. Wchodzę cicho do środka. Jest cały zdemolowany. Tak jak reszta domu. Ruszam do garderoby. Jako jedyna jest w nienaruszonym stanie. Idę dalej prosto do łazienki. Włączam światło, a to co tam zastaje dosłownie wmurowało mnie w podłogę.

Dziewczyna spoza ganguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz