1.Impreza i krótko o życiu.

4.8K 133 9
                                    

Ashley
-Ashlyyy- słyszę głos Anne.

-Aneeee.

-Pójdz ze mną na imprezę. Błagam. Nie będzie paparazzi.

-Oni są wszędzie. To nie takie proste.

-Błagammmm.

-Dobra już dobra.

-Tak! Jezu. Wiesz, że Cię kocham?

-Wiem, wiem.

Anne to moja przyjaciółka. Aktualnie mieszkam w Los Angeles. Za bardzo się nie zmieniłam. Przeprowadziłam się tu jakieś pół roku temu. Zostałam słynną piosenkarką oczywiście po zmianie wizerunku i zmianie nazwiska. Pomijając całą historie nie za bardzo mnie cieszy ta zmiana w moim życiu. Wszędzie paparazzi. Wszędzie. Dosłownie wszędzie. Oni widzą każdy mój krok. Anne nic nie wie o mojej przeszłości i tak raczej zostanie.

Wieczór 
Ruszam na dół w swojej czerwonej obcisłej sukience bez ramiączek i czerwonych szpilkach patrząc na chłopaków. Tak poznałam tu kilka osób. Najważniejsi są oczywiście Anne, Dylan, Taylor, Magnus, Jackob i Edward. Ci dwaj ostatni nie za bardzo się lubią. Wszyscy oprócz Magnusa, bo nie mógł przyjść przez pracę patrzą na mnie z otwartymi buziami.

-Coś nie tak?- pytam- Mogę iść zmienić tą sukienkę.

-NIE!!- wrzeszczą wszyscy chórem.

-Okej, okej- mowie rozbawiona- kto będzie tak w ogóle na imprezie?

-No paru moich nowych znajomych. Wszyscy z nich to takie ciacha. Mmm- rozmazyl się Dylan.

Dla jasności. Dylan jest gejem. Bierze udział w nielegalnych wyścigach. Raz mnie tam zabrał, ale kiedy zobaczył, że jestem "przerażona" to odrazu mnie odwiózł do domu. Oczywiście udawałam, bo wiedziałam, że ktoś może mnie tam rozpoznać. A tego nie chciałam. Nikt z moich przyjaciół nie wie o mojej przyszłości i nigdy się nie dowiedzą.

-Z wyścigów?- pytam zaciekawiona.

-Tak.

Błagam nie. Obym ich nie znała. Może mnie nie rozpoznają. Chociaż pewnie mnie nie znają. Miejmy taką nadzieję.

-Idziemy czy nie?- niecierpliwi się Taylor- chce zamoczyć- wszyscy łącznie z nim wybuchają śmiechem- mówię poważnie.

Wchodzimy do limuzyny i jedziemy w stronę klubu. Tak limuzyną do klubu. Moją limuzyną. Ta mam TROCHĘ kasy.

Po chwili stajemy pod naszym ulubionym klubem. Wychodzimy, a oczy wszystkich odrazu lecą na naszą paczkę. Wiem jesteśmy niezwykli. Już wyjaśniam o co chodzi. Ja jestem słynną piosenkarką a Dylan, Taylor, Jackob i Edward są tancerzami. Mają zespół. I są bardzo popularni. Natomiast Anne dowodzi bardzo znaną firmą. Wszyscy mamy dużo kasy, ale nie obnosimy się z tym. Nie jesteśmy jacyś rozpuszczeni. Zachowujemy się normalnie.

-Ej oni już jadą. Poczekajmy na nich przed wejściem- słyszę Dylana.

-Spoko- mówimy chórem.

Po jakimś czasie byłam, aż tak znudzona, że musiałam się odezwać.

-Jezuuu. Ile jeszcze?- jęcze.

Od ponad 10 minut czekamy na kolegów Dylana. Chłopak jak napisał do nich przed chwilą to dopiero wychodzili z domu. Wiec no.

-Już są- wskazał na coś za moimi plecami.

Odwrociłam się w tamtą stronę i zamarłam. Przede mną stali nie kto inny jak Josh, Ash, Luke, Michael i cała reszta chłopaków. Kiedy mnie zobaczyli tez zamarli. Patrzyliśmy się na siebie.

-Wy się znacie?- usłyszałam głos Dylana.

-ASHLY- wrzasneli wszyscy razem oprócz Luka i wzięli mnie do uścisku.

Wzdrygnęłam się na ich dotyk i dalej się nie ruszyłam. W moich oczach zebrały się łzy. Ja nie okazuje słabości. Jeszcze mnie zobaczą paparazzi. Weź się w garść. Mówię. Kiedy chłopacy się odsunęli ja stałam w miejscu i nadal się nie ruszyłam. To dla mnie za duży szok. To miał być koniec tamtego rozdziału. Miałam zacząć od początku. A oni to zniszczyli.

Dziewczyna spoza ganguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz