Usłyszałam budzik i zaczęłam powoli podnosić się z czegoś miękkiego. Przetarłam i otworzyłam oczy. Zobaczyłam niebieskie tęczówki wpatrujące się we mnie.
-Ugh moja głowa. Masz jakieś tabletki?- mruknął chłopak.
-Nie- zaśmiałam się- wypiłam wczoraj więcej niż ty, a to ty umierasz- zaśmiałam się.
-Ughhh złaź ze mnie grubasie- zrzucił mnie z kanapy na podłogę.
-Ej ej ej jaki grubasie? Ja ćwiczę. I to dużo- zaprotestowałam i założyłam ręce na siebie wstając z podłogi.
-Wiem, przecież żartuje młoda- zaśmiał się i wstał z kanapy.
-A tabletek serio nie mam- uśmiechnęłam się.
-Jezu przecież tabletki to podstawa- westchnął i ruszył do przed pokoju.
-Gdzie idziesz?
-Po tabletki.
Kiedy chłopak wrócił zjedliśmy jakieś śniadanie.
-Czuje się jakbym o czymś zapomniał- popatrzył na mnie.
-Właśnie ja tez- popatrzyłam mu w oczy.
-KURWA SZKOŁA- powiedzieliśmy w tym samym momencie podrywając się z krzeseł.
-Która godzina- spojrzałam na telefon biegnąc do góry po plecak- jest już 10.
Rzuciłam się do garderoby i założyłam na szybko jakieś dresy. Zmazalam makijaż i ruszyłam na dół z plecakiem. Nagle moj telefon zadzwonił. Szybko odebrałam.
-Halo?
-Wyłaź pojedziesz ze mną, bo już wyjechałam.
-Lecę- rozłączyłam się wypadając z domu.
Szybko wbiegłam do auta chłopaka całując go w policzek na co on popatrzył na mnie zdziwiony.
-A to za co?- uśmiechnął się ruszając.
-A za to ze mnie podwieziesz i że dzięki tobie nie spóźnię się na czwartą lekcję- zaśmiałam się.
-Wyglądasz okropnie- skrzywił się patrząc na mnie przez chwile.
-Dzięki- prychnęłam- o to chodziło- zaśmiałam się.
-Wiem.
-Jak chcesz to wyjdę z auta dwie przecznice wcześniej, żeby nie było.
-Nie musisz spokojnie, przecież nie jestem popularny ani nic. Po prostu większość lasek na mnie leci- poruszył brwiami.
-Tak tak. Wmawiaj sobie- parsknęłam.
Po chwili stanęliśmy pod szkołą. Popatrzyłam na chłopaka i zaczęłam odliczać na palcach od trzech do zera. Wyszliśmy w tym samym czasie z auta i ruszyliśmy w stronę szkoły. Czułam wzrok wszystkich na sobie.
-Pamiętasz, że jesteś moim ochroniarzem?
-Tak.
-To dobrze, bo dzisiaj spędzamy cały dzień razem- popatrzyłam na niego jak na debila.
-Chyba cię coś. Jestem kujonką. Nie mogę zadawać się z kimś takim.
-Oj oj i tak w końcu nie wytrzymasz i zrzucisz te ciuszki cnoty, a wtedy to ja będę spędzał większość czasu z najseksowniejszą dziewczyną w szkole.
-Ha. Ha. Ha.
-Mówię serio. Wszystkie przerwy będziesz spędzać ze mną. I nie ma żadnego ale- popatrzyłam na chłopaka z mordem w oczach.
-Niszczysz mój plan- jęknęłam męczeńsko i przyspieszyłam kroku.
-Przykro mi skarbie- poczochrał mnie po włosach i ruszył do budynku, a ja za nim.
Jest właśnie po 5 lekcji. Ruszyłam jak zwykle pod parapet, pod którym mamy spotykać się na każdej przerwie z chłopkiem. Nagle poczułam wibracje na dupie. Szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni i odebrałam.
-Halo?
-Dzień dobry z tej strony Paweł Żurytkowski.
-W jakiej sprawie pan do mnie dzwoni- popatrzyłam na chłopaka który właśnie podszedł i pokazałam mu żeby był cicho.
-Ja dzwonię w sprawie pańskich motorów.
-A tak.
-Chciałem zapytać pod jaki adres je zawieźć.
-A proszę mi powiedzieć. Czy jest możliwość, żeby zabrać wszystkie oprócz dwóch pod jeden adres a pozostałe dwa pod drugi?
-Jest. Za drobną opłatą.
-Cena nie gra roli. Chciałam jeszcze zapytać. Czy możliwe jest zabranie auta z pod jednego adresu na drugi?
CZYTASZ
Dziewczyna spoza gangu
Roman d'amourJest to druga część "Dziewczyny z Gangu". Jeżeli nie czytaliście 1 części znajduje się ona na moim profilu. ~ -Nie jesteś trzeźwa- powiedziałem patrząc jej w oczy. -Jakbym była trzeźwa do tego, by nie doszło. Pragnę cie tak bardzo. Kiedy cię dzisia...