2.Starzy znajomi.

3.2K 124 8
                                    

-Skąd wy ją znacie?- patrzę na Dylana, który podchodzi do mnie i obejmuje mnie ramieniem.

Luke prycha na to i wchodzi do klubu.

-Z...

-Z mojego miasta rodzinnego. Tam się poznaliśmy- szybko przerywam dla Asha.

Chłopacy patrzą na mnie zawiedzeni. Jeszcze brakuje tego, żeby zniszczyli wszystko, o co się starałam przez te pół roku.

-Możemy porozmawiać chłopaki?- odchodzę lekko od grupy, a chłopacy za mną- idźcie do klubu to może trochę zająć!- mowie do reszty.

Ci odrazu wchodzą do klubu. Patrzę na byłych przyjaciół.

-Czemu nas zostawiłaś? Hmm? Co my zrobiliśmy?- zaczyna Michael.

-Wy nic. Chciałam zacząć od początku i to mi się udało.

-W jaki sposób? Przecież na wyścigach napewno cię rozpoznali- mówi Calum.

Patrzę na niego z rozbawieniem. Oni wszyscy wytrzeszczają oczy.

-Chyba nie powiesz nam, że nie jeździsz na wyścigi?- wyrywa się Josh.

-Nie prowadziłam auta odkąd tu zamieszkałam- wszyscy patrzą na mnie.

-Ty chyba sobie jaja robisz?!- słyszę Liama.

-Nie.

-Nie możesz marnować takiego talentu!- tym razem odezwał się Josh- a oni wiedzą?

-Nie. Nie wiedzą nic o mojej przeszłości i nie macie prawa tego niszczyć- wchodzę do klubu.

Znajduje moich znajomych i siadam z nimi.

-Idzie ktoś do baru?- pytam.

-Tak- patrze na Josha.

Ruszamy w stronę baru. Zamawiam najmocniejszego drinka.

-Chcesz się upić?

-A jak myślisz?

-Myślę że tak.

-To po co pytasz?

-Tęskniłem za tobą. Tak jak reszta. Najgorzej przeżył to Luke. Nie wiem co mu powiedziałaś, ale to go zniszczyło. Przez miesiąc siedział w swoim pokoju i pił gapiąc się w ścianę. Prawie w ogóle nie spał. Po miesiącu wyszedł z nami na imprezę. Od tamtej pory zaczął ruchać wszystkie laski po kolei i swoją drogą chyba nie tylko laski. Stał się inny. Prawie w ogóle go nie było w domu, a jak był to pił- patrze zszokowana na Josha.

-To moja wina- mowie cicho.

-Proszę- barman podaje mi drinka.

Wypijam go jednym ruchem. Znowu wołam barmana. Koło mnie już nie ma Josha.

-10 shotów.

Po chwili barman mi je podaje, a ja wszystkie po kolei wypijam. Ruszam na parkiet i zaczynam tańczyć. Jeżeli to co robię można nazwać tańcem. Ruszam zmysłowo biodrami czując na sobie wzrok mężczyzn. Tańczę tak przez jakiś czas, gdy nagle czuję ręce na swoich biodrach. Zaczynam się zmysłowo o tego kogoś ocierać. Słyszę westchnienia chłopaka za mną. Odwracam się i zarzucam mu swoje ręce na kark. Jest to dość wysoki brunet o piwnych oczach. Jest ode mnie wyższy o jakieś 20 cm.

-Jestem Shawn- mruczy mi do ucha.

-A ja Liv.

Chłopak po chwili chwyta mój nadgarstek i ciągnie do baru.

-Chcesz drinka?

-Tak.

-Jakiego?

-Cokolwiek. Tylko niech będzie mocne- mowie patrząc na mój stolik.

Nigdzie nie ma Luka. Pewnie się pieprzy z jakąś babką w łazience. Prycham na te myśli. Czemu ja w ogóle o tym myśle?

Po chwili przede mna staje mój drink. Szybko go wypijam i ruszam na parkiet znowu się ocierając o chłopaka. Chłopak znowu chwyta mnie za nadgarstek i ciągnie gdzieś.

Staje, a jego usta napierają na moje. Oddaje pocałunek. Jego ręka ląduje pod moją sukienką na udzie, a moja pod jego koszulą. Nagle jego dotyk znika. Otwieram oczy zdziwiona. Chłopak leży na podłodze trzymając się za nos, a nad nim stoi

Dziewczyna spoza ganguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz