Rozdział 4

9 1 0
                                    

Nieco w górę od Słonecznych Skał...

-Hej, Ognista Łapo! -zawołała Srebrne Futro. Niedawno została wojowniczką, ponieważ wszyscy uznali, że jest gotowa i kolejne księżyce szkolenia nic nie zmienią.- Może, jako uczeń, nazbierałbyś trochę mchu z tych drzew? Naprawdę by się przydał!

-To, że jesteś już wojowniczką, nie znaczy, że musisz mnie ciągle wykorzystywać! -jęknął Ognista Łapa. Jeszcze tylko księżyc i zostanie wojownikiem!

-A może mnie to bawi? -uśmiechnęła się i kontynuowała rozmowę, idąc w kierunku rzeki.- Naprawdę zabawne jest, że mimo, że uczyłam się dużo krócej, a już zostałam wojow... -patrząc na Ognistą Łapę, nie wiedziała gdzie idzie, jej nogi nagle napotkały pustkę i... zaczęła spadać do rzeki!

Ognista Łapa rzucił się w jej kierunku i złapał za tylne nogi. Srebrne Futro zawisła nad wzburzoną rzeką. Była jednak cięższa od Ognistej Łapy i zaczęła go przeważać. Gdy prawie mu się wyślizgnęła, Ognista Łapa przerzucił ją nad sobą i upadła na brzeg. Uczeń odskoczył od urwiska i odciągnął wojowniczkę od brzegu skały.

-Wszystko w porządku? -zapytał wyczerpany. Srebrne Futro nie odpowiedziała.

-Srebrne Futro?! -zawołał. Gorączkowo nachylił się i sprawdził, czy oddycha. Oddychała w miarę normalnie, ale nie odpowiadała. Słaniając się na nogach, półżywy z wyczerpania, doniósł ją do obozu. Gdy wszedł, koty przybiegły zobaczyć, co się stało. Ognista Łapa wrzasnął:

-Gołębie Serce!

Medyk przybiegł natychmiast. Ognista Łapa opowiedział, co się stało urywanym głosem i ze łzami w oczach. Na końcu spytał:

-Dlaczego ona nie odpowiada? Co się jej stało?!

-Hmm... -zamyślił się Gołębie Serce.- Zanieśmy ją do mojego legowiska.

Chwilę później stwierdził poważnie:

-Prawdopodobnie jest w szoku. Żyje i nic jej nie jest, ale jej świadomość chwilowo funkcjonuje inaczej. Na szczęście to minie.

-Jak mogę jej pomóc? -spytał roztrzęsiony Ognista Łapa.

-Porozmawiaj z nią i przynieś jej zwierzynę. Niedługo powinna do nas wrócić. Gdy się obudzi, powiedz mi o tym.

Ognista Łapa zrobił to, co powiedział Gołębie Serce.

-Srebrne Futro... Przepraszam! -szeptał- Czuję się winny i tak bardzo mi żal... Przepraszam cię, tak bardzo przepraszam. Proszę, obudź się! -czuwał tak przy niej przez całą noc i co jakiś czas coś do niej mówił. Gdy księżyc był już wysoko na niebie, usłyszał cichy szept:

-Ognista Łapo...? Gdzie ja jestem?

-Srebrne Futro! Obudziłaś się! Tak bardzo się martwiłem. -poszedł do Gołębiego Serca, delikatnie nim potrząsnął i powiedział:

-Obudziła się właśnie.

-Dzięki niech będą Klanowi Gwiazdy! Jak się czujesz? -spytał ją medyk.

-Um... Śpiąca. I bardzo zmęczona. Co się stało?

Ognista Łapa opowiedział jej, co się stało, od kiedy straciła przytomność.

-To znaczy, że uratowałeś mi życie. -powiedziała powoli. -Tak naprawdę nie uważam cię za głupiego futrzaka. Zachowałeś się... Jak wojownik.

Wojownicy. Ognisty PtakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz