Rozdział 18

2 1 0
                                    

Płomienny Wąs stał w ciemnym, ponurym lesie. Bezlistnych gałęzi nie poruszał nawet najmniejszy podmuch wiatru, a powietrze było jakby ciężkie. "Co to za miejsce?" -pomyślał. -"I jak się tu znalazłem?"

-Halo? -miauknął niepewnie.- Jest tu kto?

-Witaj, Płomienny Wąsie. -usłyszał głęboki głos, który tak dobrze znał.

-Srebrne Futro! Co to za miejsce? Chwila... Czy to jest sen? -zrozumiał po chwili.

-Dokładnie, mój drogi wojowniku... To miejsce nazywane jest Mrocznym Lasem, miejscem, gdzie nie ma gwiazd. -wyjaśniła.

-Och, tak dawno cię nie widziałem! - "Zniknęłaś na tak wiele księżyców, pozostawiając otchłań bez dna w moim sercu." -pomyślał z bólem. Tak, tak, brat Ognistego Ptaka od dawna zmagał się z zazdrością. Miłość jego życia wybrała jego brata, zapewne nawet nie zauważając jego istnienia. Tak jak wszyscy... Szczerze go nienawidził, bo zawsze był "bratem tego cudownego Ognistego Ptaka". "Ale ja mam swoje imię! Jestem Płomienny Wąs!" -tak za każdym razem miał ochotę zareagować. A teraz jego ukochana kotka pojawiła się w jego śnie...

-Wiem o tym... Och, po tym jak Klan Gwiazdy dla "wyższego dobra"-te słowa wymówiła pełnym pogardy i zarazem goryczy głosem- kazał mi zostawić wszystko, co kochałam i wyruszyć na misję, naprawdę nigdy więcej nie chciałam go widzieć. I cóż-udało mi się! Nie bez powodu to miejsce nazywa się Lasem, w którym nie ma Gwiazd.

-Rozumiem... -powiedział niepewnie wojownik. -Ale... dlaczego ja tu jestem?

-To bardzo proste. Dobrze wiem, jakie uczucia żywisz do swojego brata, tego zdrajcy. W przeciwieństwie do mnie, nie został wysłany w szlachetnym celu, wykonując rozkazy Klanu Gwiazdy. Uciekł sam! Tylko i wyłącznie z własnych, egoistycznych pobudek. Co gorsza, uciekł z kotką z innego klanu! Z Klanu Cienia, naszych zaprzysięgłych wrogów! Naprawdę, bardzo się nim rozczarowałam... -tu zrobiła smutną minę.

-Ale! Ty nas nie zawiodłeś! -uśmiechęła się słodko- Pomimo wielu trudności losu, ciężko pracowałeś i dzielnie walczyłeś, aby nasz klan był bezpieczny i szczęśliwy!

-To prawda! -potwierdził poważnie.

-Jednak nikt nie zauważał twoich wysiłków... Pracowałeś tak ciężko, ale wszyscy na twój widok tylko wspominali twojego braciszka, mimo że nie wykonywał nawet połowy twojej pracy. Powinieneś już dawno temu zostać co najmniej zastępcą przywódcy!

Płomienny Wąs chłonął jej słowa całym swoim sercem. Buzowały w nim gorące uczucia, złość, niedocenienie, ambicja i pasja. A więc jedna osoba widziała jego starania! Jego ukochana Srebrne Futro zauważała go, więcej, doceniała go!

-Tak, mój drogi wojowniku. -wyszeptała.- Ale to wszystko nie jest jeszcze najgorsze. Twój brat, po całej tej ucieczce... Wrócił do mnie. Powinnam się cieszyć, prawda? Ale wrócił do mnie z partnerką. -ostatnie słowo wysyczała- Po czym, patrząc mi prosto w oczy, powiedział, że mnie nie kocha! Co więcej, stwierdził, że ja go nie kochałam! Był wręcz zdziwiony, że tak uważam! Tak jakby mógł sobie wybrać, czy go kocham, czy nie. Po tym go znienawidziłam i uciekłam... Ale po to, by powrócić. I mam tylko jedno wyjście.

-Jakie? -spytał kocur. Wszystko będzie odpowiednią karą dla kogoś, kto zrobił coś tak niewybaczalnego. Był gotów na każde polecenie kotki.

-Zemsta. -powiedziała zimno.

-Zrobię wszystko, żeby w tym pomóc! -obiecał wojownik.

-I bardzo dobrze, mój drogi... -podeszła do niego i spojrzała mu w oczy.- Wiesz, ja także się za tobą stęskniłam.

Tak, tak, Srebrna Gwiazda dobrze wiedziała, jak manipulować po uszy zakochanym pionkiem w jej grze.

Wojownicy. Ognisty PtakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz