Rozdział 1 - Sara

11K 306 6
                                    

Słowa Twoje w sercu mym pozostaną przez wszystkie nasze dni. Więc bądź na zawsze, dla mnie, dla nas, dla ciebie. Dlaczego więc Ciebie nie ma? Dlaczego nie wierzę w Twoje słowa, które mnie tak bardzo zraniły? Dlaczego przybrałeś maskę kogoś, kim nie jesteś? Dlaczego wypowiedziałeś słowa, które z bólem przeszły Ci przez gardło? Dlaczego, więc zrobiłeś to pomimo twoich zapewnień? 

 "Mogę jedynie obiecać, że będę walczył o nasze życie, o naszą miłość"

Obiecałeś walczyć o naszą miłość, a tym czasem co zrobiłeś? Poddałeś się. Ty się nie poddajesz i mam nadzieję, że złamane serce nie zawiedzie mnie jeszcze bardziej, a ty nie poddasz się bez walki. Wtedy będziesz tchórzem.

Pragnę tylko jednego

Powiedz mi, że mnie kochasz

Że nie było to prawdą

Że zrobiłeś to dla naszego bezpieczeństwa

Że zgodnie z twoimi słowami będziesz ze mną na zawsze

Dla mnie

Dla Ciebie

Dla naszego dziecka

Powiedz, że nas kochasz i obiecaj, że nie popełnisz błędu kolejny raz

Że się nie poddasz.

***

Siedziałam na tarasie u moich rodziców z kubkiem herbaty w ręku. Pomimo coraz chłodniejszej aury na zewnątrz nie przeszkadzał mi wiatr oraz chłód. Opatulona byłam grubym kocem, a gorąca herbata ogrzewała moje dłonie. Cóż ostatnio dużo się działo. Sprzedałam swoje mieszkanie i wprowadziłam się do rodziców. Zrobiłam to, ponieważ musiałam mieć jakieś pieniądze dla dziecka. Nie wiem czy sama bym sobie poradziła z dzieckiem zważając na to, że będę musiała iść do pracy, dlatego propozycja rodziców wydawała mi się najlepszą.


" Weszłam do domu moich rodziców, ponieważ godzinę temu zadzwonili do mnie i powiedzieli, że mają ważną sprawę do mnie. Nie powiem, że się wystraszyłam trochę. Nie wiadomo co im może wpaść do głowy. Do głowy przychodziły mi same czarne scenariusze, że tacie coś się stało. Nie wiem dlaczego, ale nawet naszła mnie myśl, że chcą mnie wydać za mąż za jakiegoś bogatego chłopaka. Na tą myśl, aż niedobrze mi się zrobiło, co skutkiem była moja wizyta w toalecie. Niestety, ale nikt nie zastąpi mi Jego.

W salonie siedział tata, a mama krzątała się po kuchni. Usiadłam obok niego i spojrzałam niepewnie na ojca.

- Mam się bać tato? - zapytałam obserwując jego twarz. 

- Ależ nie córko - zaśmiał się - Nie masz czego się bać - trochę mnie uspokoił. Wiedziałam, że rodzice nie zrobili by mi takiego czegoś. Do salony weszła uśmiechnięta mama z herbatą i moją ukochaną szarlotką. W takim razie to tym chce mnie przekupić.

- Witaj mamo - odezwałam się pierwsza.

- Witaj córeczko, jak się czujesz? - spojrzała na mnie z troską w oczach.

- Bywało lepiej - odpowiedziałam przypominając dzień, w którym to wszystko się stało.

- Nie myśl o tym kochanie, ułoży się zobaczysz - chciała dodać mi otuchy, ale w tym przypadku było ciężko. Stanęłam na nogi tylko i wyłącznie ze względu na dziecko. Bez Niego nic nie ma sensu.

- Bez Niego się nie ułoży - odpowiedziałam - Jaką sprawę macie do mnie?

- Cóż, jest to bardziej propozycja - zastygłam w miejscu.

(Nie)Znajomy, który złamał moje serceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz