Następnego dnia obudziłam się będąc sama w domu. Rodzice wyszli wcześnie rano do pracy. Zeszłam w szlafroku na dół, aby zaparzyć sobie herbaty. Gdy chciałam upić jej łyk usłyszałam dzwonek do drzwi. Zawiązałam mocniej szlafrok i poszłam do drzwi. Otworzyłam je, a moim oczom ukazał się wysoki mężczyzna, postawny z kwiatami w dłoni.
- Pani Sara Nowakowska? - zapytał patrząc na mnie.
- Tak to ja, o co chodzi? - zapytałam.
- To dla Pani - wystawił w moim kierunku moje ulubione kwiaty. Piękne czerwone róże.
- Ale od kogo one są? - zapytałam nie wiedząc, kto mógł je dostarczyć.
- Tego nie wiem, ja miałem je tylko dostarczyć Pani - odpowiedział.
Zabrałam od niego kwiaty i pożegnałam mężczyznę. Weszłam z powrotem o kuchni wstawiając kwiaty do wazonu. Postawiłam je przed sobą zastanawiając się od kogo mogą być. Nie miałam raczej w okolicy żadnego adoratora. Przeliczyłam róże. Było ich 15. Co one mogą oznaczać? Na tą myśl przyszła mi Monika. Ona kochała kwiaty i znała każde je znaczenie. Wybrałam numer do przyjaciółki, która odebrała już po kilki sekundach.
- Cześć Sara, coś się stało? - usłyszałam zachrypnięty jej głos.
- Obudziłam Cię? - zapytałam.
- Nie, przed chwilą wstałam. Co tam?
- Słuchaj dzwonie do Ciebie z pytaniem.
- No co jest?
- Co oznacza 15 róż?
- 15 róż oznacza przepraszam, wybacz mi. Czemu pytasz? - przepraszam, wybacz mi. O co może chodzić? Kto był ich nadawcą?
- Przed chwilą był kurier i przyniósł mi 15 czerwonych róż. Nie wiem kto jest nadawcą. Nie ma żadnego listu, nic nie ma. Po prostu same róże.
- Dziwne trochę, 15 róż zazwyczaj daje się, gdy zraniło się drugą osobę i chcemy jej wybaczenia - zastanawiała się chwilę - Czekaj, kurde niemożliwe.
- Co?
- A co, jeśli są one od Nataniela? -od Nataniela? Przysłałby mi róże, aż z Sycylii? Na pewno nie.
- Niemożliwe Monika. Nataniel jest na Sycylii, myślisz, że stamtąd by przysłał do Polski specjalnie róże dla mnie?
- A co jeśli ma tutaj swojego człowieka? Nie znam go, ale z twoich opowiadań wynika, że jest zdolny do wszystkiego. Uwierz mi kochana w miłości wszystko jest możliwe - czy to naprawdę są od Niego kwiaty? Co, jeśli to prawda? Dlaczego wysłał mi je?
- Nawet jeśli, nie chce od Niego kwiatów. Myśli, że kwiatami załatwi sprawę i mu wybaczę, jak wyśle mi 15 róż? Myli się. Jedynie jego obecność mgła by coś zdziałać.
- Wiem kochana, ale myśl o tym teraz. Pamiętaj o dziecku, że nie możesz się denerwować.
- Wiem, wiem. Muszę kończyć, do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
Odłożyłam telefon i spojrzałam na kwiaty. Naprawdę to zrobiłeś? Po co? Dlaczego? Jeśli myślisz, że wybaczę Ci za pomocą kwiatów jesteś idiotą. Wzięłam wazon do rąk, w celu zaniesienia go do pokoju. Jednak stanęłam na środku salonu patrząc na róże. Zastanawiałam się jaki miał cel? Zastanawiałam się co robi w tej chwili. Co robi od miesiąca? Myśli krążyły ciągle wokół jego osoby, ale nadal pamiętałam co mi zrobił. Odwróciłam się w stronę kuchni. Podeszłam do śmietnika, którego otworzyłam nogą. Wystawiłem ręce przed siebie. Wrzuciłam róże do śmietnika i go zamknęłam. Wróciłam do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Rozejrzałam się po pokoju. Wszystko było takie same, a wydawało się inne. Każdy dzień był inny, a wydawał się taki sam. Taki sam jak dzień, w którym zniszczyłeś mnie. Nie chcąc myśleć o Nim zabrałam laptopa z komody i usiadłam na łóżko. Czytałam o porodzie, o wychowaniu dziecka. Przejrzałam zdjęcia pokoików dla dzieci i zabolało mnie serce wiedząc, że nie będę w stanie mu go dać.

CZYTASZ
(Nie)Znajomy, który złamał moje serce
RomanceKontynuacja Nieznajomego... Sara po rozstaniu z mężczyzną, który był i nadal jest miłością jej życia nie potrafi się pozbierać. Jednak pewne rzeczy sprawiają, że dziewczyna musi stanąć na nogi i zawalczyć o szczęście... swojego nienarodzonego dzieck...