Spotkanie z inwestorami przebiegło pomyślnie. Teraz siedziałem w swoim biurze i obmyślałem plan bankietu, który odbędzie się za miesiąc. Pierwszy raz pojawię się na nim z kobietą. Od kiedy powstała firma i organizowałem takie bankiety nigdy nie pojawiłem się w firmie z kobietą. Z mojej firmy nikt jeszcze nie widział Sary. W tym roku pojawię się u boku swojej narzeczonej. Gdyby ktoś powiedział mi rok wcześniej, że będę zaręczony, że będę miał kobietę wyśmiałbym go. Teraz jestem zadowolony z tego w jakim miejscu jestem. Czuję się w pełni spełniony.
Pukanie do drzwi przerwało moje myśli. Podniosłem wzrok znad papierów i spojrzałem w stronę drzwi. W drzwiach stał nie kto inny jak Paul.
- Witam przyjaciela - usiadł przede mną.
- Co cię do mnie sprowadza? - zapytałem odkładając papiery na bok.
- A nic, tak sobie przyszedłem - odpowiedział uważnie mi się przyglądając.
- Nie masz nic do roboty? - oparłem się o fotel robiąc dokładnie to co on.
- Nie mam - przyglądałem się mu z założonymi rękoma.
- Zaraz coś się znajdzie dla Ciebie - odparłem.
- Spokojnie, coś tam mam - powiedział.
- O co chodzi? - zapytałem w końcu.
- Chodzi mi o bankiet? - czyli jednak coś chciał.
- Co jest? Bankiet dopiero za miesiąc.
- Wiesz, że ten bankiet będzie inny od wcześniejszych?
- Co masz na myśli? Co roku jest inaczej. Ludzie by się zanudzili, gdyby było to samo co roku.
- Nie to miałem na myśli.
- A co?
- Ciebie.
- Co mam wspólnego z bankietem, oprócz tego, że jestem jego organizatorem?
- Na bankiecie będzie dużo znanych ludzi i dziennikarzy, a ty nie będziesz sam w tym roku. Co planujesz?
- Jeszcze dokładnie nie wiem, ale zrobię coś, czego nie mam w zwyczaju. Sara będzie musiała się przygotować, że będzie w kręgu zainteresowań nią.
- To na pewno, wiesz niecodziennie widzi się swojego szefa z kobietą w firmie czy na imprezie firmowej. W prawdzie to pierwszy raz. Będzie duże zamieszanie. Czeka cię jeszcze przemowa.
- Wiem i to właśnie będzie ten moment.
- A gdzie odbędzie się bankiet? Tam, gdzie zawsze?
- Myślałem nad czymś innym, ale raczej tak.
- Dobra. Będę już wracał do swojej pracy.
Paul wyszedł z biura zostawiając mnie samego z myślami. Miał rację, w tym roku bankiet będzie się różnił od wcześniejszych. Na tym bankiecie każdy się dowie o Sarze. To będzie dzień, w którym cały świat się dowie o niej. Postawię ją w świetle kamer i dziennikarzy, będę musiał ją na to przygotować.
Spakowałem dokumenty do teczki. Zamknąłem laptopa i wyszedłem z biura zamykając je. Spojrzałem na moją nową sekretarkę. Była starsza ode mnie o dwa lata, miała męża i dwójkę dzieci. Wiedziałem, że nie będę miał z nią problemu i już jestem zadowolony z jej pracy.
-Maria wychodzę i nie ma mnie do końca dnia. Zadzwoń do Krystiana i powiadom go o zbliżającym się bankiecie - powiedziałem.
- Dobrze szefie - wszedłem do windy i zjechałem na sam dół. Wsiadłem w samochód i pojechałem do domu. Przypomniało mi się o wczorajszym prezencie dla Sary. Wiem, że nie chcę tego przyjąć, ale musi się pogodzić, że już niedługo będzie nosić moje nazwisko i będzie rozpoznawalna. Wjeżdżając na parking zaparkowałem obok auta Sary. Nie widziała go jeszcze, ale myślę, że się jej spodoba.
CZYTASZ
(Nie)Znajomy, który złamał moje serce
Storie d'amoreKontynuacja Nieznajomego... Sara po rozstaniu z mężczyzną, który był i nadal jest miłością jej życia nie potrafi się pozbierać. Jednak pewne rzeczy sprawiają, że dziewczyna musi stanąć na nogi i zawalczyć o szczęście... swojego nienarodzonego dzieck...