8"Ty też jesteś moją przyjaciółką,Tikki."

2.4K 173 41
                                    


- Wiesz,podziękuję. Nie potrzebuję przyjaźni do szczęścia. - powiedziała obojętnie,kończąc papierosa i wyrzucając jego ostatek na ziemię.

Blondyn westchnął zrezygnowany.

- Nigdy nie zrozumiem dziewczyn.. - szepnął do siebie. - Może dla mnie zrobisz wyjątek? - dodał głośnej,patrząc bałagalnie na sylwetkę  dziewczyny,która ukrywała się pod czarnym materiałem.

Marinette jednak nie mogła tego zauważyć.

Mruknęła coś tylko pod nosem i gestem ręki,pokazała mężczyźnie aby usiadł obok niej. Adrien z wielką chęcią,przyjął jej małe zaproszenie. Robiła postępy.

- A więc? - zapytała twardo,patrząc przed siebie. 

- Nie będę Cię okłamywać. - powiedział wreszcie. -  Ale coś czuję,że Cię znam. Czy my się już nie spotkaliśmy?

Marinette zamilkła momentalnie.

Czy on sobie z niej żartuje?

- Wszystko z Tobą dobrze gościu? - zaśmiała się gorzko i zapytała nadal będąc rozbawiona,pytaniem mężczyzny.

-  Mówiłem poważnie. - odpowiedział jej poważnie,patrząc na jej czarny kaptur.  - Naprawdę.  - powiedział trochę ciszej,kładząc rękę na sercu.

Marinette ponownie zamilka i przez krótką chwilę,zamknęła się w sobie,dokładnie analizując pytanie nieznanego jej,jak narazie,mężczyzny.

- Nie mogę nikomu ufać. - odpowiedziała mu ze skruchą. - Obiecałam sobie to 3 lata temu i muszę się tego przestrzegać. Dwie osoby,które są dla mnie ważne,mi wystarczą. Żegnaj. - wstała z zimnej,brązowej ławki,kończąc swój krótki,ale zwięzły,monolog.

Adrien jej już nic nie powiedział. Nie zdążył,bo zanim otworzył już usta dziewczyna zniknęła mu z oczu.

Była tajemnicza. Przez to,młodego mężczyznę,jeszcze bardziej nakręcało,aby dowiedzieć się kim jest bez tego czarnego płaszczu.

Czuł się przy niej jak przy Biedronce,gdy byli jeszcze nastolatkami. Jednak ona,miała do niego przyjazne nastawienie,a zamaskowana kobieta,już nie za bardzo.

Marinette w tamtym czasie,ile sił w nogach,biegła do swojego domu i modliła się,aby jej kwami nadal smacznie spała.

Cała zdyszana,weszła tylnymi drzwiami,przy okazji je zamykając i cichymi krokami wchodząc po schodach do swojego apartamentu.

Gdy już dotarła do właściwych drzwi,cicho je otworzyła jak i zamknęła. Poprawiła swoje długie,granatowe włosy i przechodząc przez kuchio-salon(idk jak to się pisze xd-dop.od autorki.) wchodząc na drabinkę,która prowadziła do klapy w podłodze.

Cichutko ją tworzyła i dyskretnie zobaczyła,gdy Tikki nadal śpi.

I ku jej szczęściu,spała jak niedźwiedź.

Odetchnęła z ulgą i zamykając klapę w podłodze,zdjęła również swój płaszcz. Położyła go na swoim krześle obrotowym i ruszyła w stronę swojego łóżka,na którym spała jej kwami.

Ułożyła się wygodnie obok niej i patrząc na nią jeszcze chwilę,wyszeptała:

- Dobrych snów,Tikki.

I zamknąwszy oczy,odpłynęła do krainy Morfeusza.






Obudził ją głośny dźwięk telefonu,który dawał jej znak,że ktoś do niej dwoni.

Otwarła leniwie oczy i wzięła urządzenie do ręki,patrząc przymglonym wzokiem na wyświetlacz.

- Alya? - zapytała sama siebie,widziąc,że zdjęcie jej najlepszej przyjaciółki wyświetliło jej się na ekranie.

- Obiecałaś z nią porozmawiać. - odezwała się nagle Tikki,przypominając przy tym kobiecie o jej postanowieniu.

Marinette westchnęła i odebrała połączenie.

- Mari,przepraszam za to co się stało. - odrazu usłyszała po drugiej stronie,smuty głos mulatki. - Gadałam poważnie z Trixx,i przyznała się,że chciała zrobić Ci tylko żart.

Pół chinka prychnęła.

- To nie było zabawne. - mruknęła a po drugiej stronie telefonu,usłyszała tylko ciężkie westchnięcie.

- Tak wiem..Może wpadniesz dzisiaj? W ramach przeprosin,zrobię Ci twoją ulubioną herbatę. Co ty na to? - Alya zapytała z nadzieją w głosie,przez co Marinette nie mogła odmówić.

Uśmiechnęła się do telefonu.

- Będę o 15. - odpowiedziała jej  i się rozłączyła.

Kobieta odłożyła telefon na poduszkę i z lekkim uśmiechem na ustach,popatrzyła na swoją kwami.

- Wiedziałam,że wszystko się ułoży. Z Alyą jesteście naprawdę świetnymi przyjaciółkami! - krzyknęła radośnie Tikki,robiąc śmieszne kółka w powietrzu.

Marinette zachichotała pod nosem i ponownie opadła plecami na miękkie łóżko. 

- Ty też jesteś moją przyjaciółką,Tikki.

Eclipse|Miraculous✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz