10. I missed you so much..

233 15 0
                                    

-Należy się 15 dolarów. - dość młody taksówkarz zaparkował pod klubem i przeczytał sumę wyświetloną na małym ekraniku.

- Reszty nie trzeba. - powiedziała Demi, wręczając mężczyźnie 20 baksów. Obydwie wysiadłyśmy z auta i stanęłyśmy pod czarnym klubem z neonowym napisem "Miami Beach", przed którym ciągnęła się ogromna kolejka.

Frajerzy.

 Czy oni naprawdę myślą, że wejdą do tego klubu bez znajomości? Pomyślałam krocząc w stronę budynku, który już z zewnątrz sprawiał wrażenie bardzo ekskluzywnego.

Przechodząc obok zniecierpliwionych osób usłyszałam kilka krzyków niezadowolenia na fakt, że wraz z przyjaciółką ignorujemy kolejkę i od razu kierujemy się do wejścia.

-Hej, panienko. - zwrócił się do mnie napakowany i łysy ochroniarz. - Wydaje mi się, że nie ma Cię na liście, więc grzecznie ustaw się na końcu i poczekaj na swoją kolej.

 -Oh, doprawdy? - zapytałam lekceważąco, przenosząc ciężar ciała na lewą nogę i kładąc dłoń na prawym biodrze. - Sprawdź jeszcze raz; Jessica Hamilton, siostrzenica Mika Widlesa. - powiedziałam, uważnie obserwując reakcje zachodzącą na twarzy ochroniarza.

Początkowa pewność siebie zamieniła się w zmieszanie i zmartwienie.

 -Bardzo panienkę przepraszam. Proszę nic nie mówić wujkowi. - wyjąkał, odczepiając czerwony sznurek i wypuszczają mnie wraz z blondynką do dudniącego muzyką pomieszczenia.

 -Widziałaś jego minę? - wykrzyczała mi do ucha towarzyszka, ze względu na panujący hałas.

 -Yeah! - zaśmiałam się. Wątpię, że ktokolwiek pozostałby oazą spokoju wiedząc, że potraktował niewłaściwie siostrzenice szefa.

 Mike jest bardzo dobrym przyjacielem mojej mamy oraz właścicielem największej ilości klubów posiadających dobrą renomę. Stąd też plus, że nie muszę się przejmować czekaniem kilka godzin na dworze w skąpej sukience i wysokich szpilkach przy niezbyt wysokiej temperaturze.

-Chodźmy zająć jakiś boks. - zaproponowała przyjaciółka, ciągnąc mnie w kierunku szklanych schodów prowadzących do strefy VIP.

 -Hamilton. - zwróciłam się od razu do kolejnego "goryla" czekając aż mnie wpuści co chwilę później uczynił.

Zauważając wolny boks w rogu pomieszczenia pokierowałam się do niego, następnie zajmując miejsce na obitym czarną skórą siedzeniu.

 -Co zamawiamy? - zapytałam, widząc zbliżającego się w naszym kierunku kelnera.

 -Co dla pięknych pań? - uśmiechnął się perliście młody Hiszpan, co wywnioskowałam po jego ciemnych oczach i równie ciemnym kolorze włosów  oraz opalonym kolorze skóry. Dodatkowo jego specyficzny akcent nakierował mnie na ten fakt.

 -A co nam polecasz? – powiedziałam kokieteryjnie, uśmiechając się i zakręcając na palcu pukiel włosów.

 -Sex on the beach cieszy się u nas dość dużym powodzeniem. - odpowiedział, posyłając mi również uwodzicielskie spojrzenie.

 -Bierzemy. - głos zabrała Demi, zauważając że jestem zbyt zajęta flirtowaniem, aby dokończyć zamówienie.

 Pablo, który nam się chwilę wcześniej przedstawił skinął jedynie głową i oddalił się w kierunku baru.

 -Widzę, że nie tracisz czasu. - zaśmiała się blondynka skanując wzrokiem wnętrze klubu.

Czarny parkiet z dużych płytek odbijał czerwone światła jupiterów, które pasowały do  płytek na ścianach w tym samym kolorze. Również eleganckie ubrania pracowników świadczyły o tym, że klub ten posiada ogromną klasę i nie jest kolejnym miejscem gdzie ćpanie, upijanie się nastolatków i uprawianie seksu w toalecie jest zjawiskiem codziennym.

Chłopak z sąsiedztwa.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz