-Justin…- szepnęłam, po pewnym czasie, gdy poczułam, że samo przebywanie w jego ramionach nie jest już dla mnie wystarczające. Potrzebowałam odpowiedzi na męczące mnie pytania.
-Tak, skarbie? – zapytał, nie przestając w kojący sposób głaskać mnie po plecach.
-Co robiłeś wtedy, gdy zobaczyłam cię z Seleną? – przeniosłam na niego swoje niebieskie tęczówki, aby obserwować jego reakcje na zadane przeze mnie pytanie.
Początkowo uśmiechał się w ten znany tylko jemu sposób, a gdy moje pytanie doszło do jego uszu, wargi ułożył w grymas, podniósł brwi i spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
-Co masz na myśli mówiąc „kiedy zobaczyłam cię z Seleną”? – no, tak. Justin nie wiedział o mojej obecności, wtedy gdy całował się z Płytką Dziwką. Nieważne co się stanie i tak nie zmienię swojej opinii o niej. Pomijając możliwość, że może ona jeszcze więcej stracić w moich oczach, a moja nienawiść do niej wzrośnie – wtedy wszystko jest możliwe.
-Emm, jakby Ci to powiedzieć…Po tym jak odczytałam ostatni liścik od Ciebie, podążałam za strzałkami i doszłam do przygotowanej przez ciebie niespodzianki w chwili, gdy….całowałeś się z Seleną.
-Skarbie, myślisz że poruszanie tego tematu chwilę po tym jak się pogodziliśmy to dobra decyzja? – spytał zmieszany z niepokojem kryjącym się w jego tęczówkach. Czyżby prawda była aż tak straszna, że bał się, że mnie straci?
Nie, Jessica, przestań do cholery jasnej dramatyzować. To tylko utrudnia Ci życie, nie widzisz tego?
-A czy ty uważasz, że utrzymywanie mnie w niewiedzy to dobra decyzja? Zła kobieta to najgorsze co może być. – zaśmiałam się, przekręcając się w jego ramionach, tak że opierałam swój podbródek o jego równomiernie unoszącą się klatkę piersiową.
-Okeeey. – przeciągnął Justin, wciąż gładząc mnie po plecach. – Z Seleną łączyła mnie pełna namiętności, uczuć i dram przeszłość i myślałem, że wszystko wygasło po tym jak zakończyliśmy wakacje, jednak gdy wtedy ją ponownie ujrzałem to jakaś iskierka tych dawnych uczuć we mnie odżyła. Jessi, wiesz że jesteś według mnie najpiękniejszą i najseksowniejszą dziewczyną jaką znam, ale trzeba przyznać, że Selena też grzeszy urodą. Teraz wiem, że nic do niej nie czuje oprócz irytacji oraz w pewnym sensie przywiązania. Swoje pierwsze kroki w sprawach chłopak-dziewczyna stawiałem właśnie z nią. Chciałem się upewnić, że już nic do niej nie czuje i dlatego ją wtedy pocałowałem i wiesz co? Czułem się jakbym całował żabę. Niektórzy uważają, że to właśnie duże usta są lepsze, ale myślą tak tylko dlatego, że jeszcze nigdy nie całowali tych twoich idealnych małych usteczek i tak długo jak będziesz ze mną nie będą mieli okazji nawet na nie popatrzeć.
Zachichotałam na jego monolog i przycisnęłam swoje usta do jego. –Kocham Cię. – uśmiechnęłam się, widząc w tęczówkach Justina, coś, co upewniło mnie w przekonaniu, że on również odwzajemnia moje uczucia, tym razem bez żadnego „chyba”. – I dziękuję za to, że byłeś ze mną szczery…oraz za to, że podniosłeś moją pewność siebie, jeśli chodzi o usta. Małe jest piękne, co nie?
Justin wygiął swoje usta w uśmiech numer 99, dla którego z pewnością nie jedna dziewczyna by zabiła. Ale na razie zwolnijcie suki, on jest mój. Może nie do końca, ale to jest nieważne.
-Cooo roobimyy? – zanuciłam pod nosem, podnosząc się do pozycji siedzącej.
-Spróbujemy nie zacałować cię na śmierć. – powiedział Justin, zanim rzucił się na mnie i przycisnął swoje usta do moich, w tym samym momencie, gdy wydałam z siebie pisk, spowodowany spontanicznym działaniem Justina.
CZYTASZ
Chłopak z sąsiedztwa.
Fanfiction"Chłopak z sąsiedztwa" tak bardzo niepozornie to brzmi, prawda? A jednak za tymi słowami kryje się powód przez który moje życie obróciło się o 180 stopni. Po przeprowadzce wszystko miało się zmienić. Na lepsze. A skończyło aię na tym, że opowiadam...