Rozdział 13

458 24 1
                                    

-Kochanie wstajemy już jesteśmy we Włoszech.-wybudził mnie Harry

Przetarłam swoje oczy i wyjrzałam za okna i faktycznie ładowaliśmy już w słonecznych Włoszech. Benjamin spał jak zabity ale to dobrze. Bo strasznie przeżywał odprawę i lot. Ale czego się dziwić to małe dziecko i jego pierwszy wyjazd za granicę.

Po wyładowaniu Harry wziął nasze bagaże i wsiedliśmy do busu który miał nas zawieźć do naszego hotelu. Benjamin ponownie zasnął a ja go trzymałam na rękach. Po odebraniu kluczyków do pokoju wniosłam Benjamina do pokoju i położyłam go na jego małym łóżeczku. Pokój był trzy osobowy ale dzieliła nas ściana do oddzielnej naszej sypialni.

-Ale się cieszę ,że tutaj przyjechaliśmy.-powiedziałam szczęśliwa

-Ja też kochanie.-odpowiedział Harry

-Wiesz co jest jeszcze lepsze? To,że mamy oddzielna sypialnie aby trochę się pobawić.-złapał mnie za tyłek

-Harry ty lepiej nie myśl o seksie tylko idź ogarnij Benjamina na plaże.-skarciłam go

-Ale z tobą to jest trudne.-uszczypnął mnie w udo

Zaśmiałam się i poszłam się przebrać w strój kąpielowy. Ubrałam się i przejrzałam się w lustrze dawno nigdzie nie byłam w stroju. W sumie w taka pogodę w Anglii gdzie miałabym być?

Wyszłam i zobaczyłam jak Benjamin lata po pokoju w samych majtkach a Harry nie może go złapać. Nagle ten wpadł na mnie a ja go szybko wzięłam na ręce.

-Niegrzeczny synek. Masz się posłuchać tatusia i dać mu się ubrać. Bo nie pójdziemy się pobawić.-zagroziła mu na co Harry się zaśmiał

Ten pokiwał główka i dał się ubrać Harry'emu. Zaczęłam zapakowywać nasze rzeczy do torby aż poczułam oddech Harry'ego na swoim karku.

-Wyglądasz cudownie.-pocałował mnie - I jesteś tylko moja.-

-Tylko skarbie.-odpowiedziałam i dałam mu buziaka

Wyszliśmy z hotelu po czym udaliśmy się na hotelową plaże. Usiadłam na jednym z leżaków. I wyjęłam krem po czym wysmarowałam się nim i nasmarowałam również Benjamina. Harry tylko patrzył się na to z uśmiechem.

-Czemu się tak szczerzysz?-zapytałam zdziwiona

-Bo widzę przed sobą ciebie i naszego synka co już daje mi wielki powód do szczęścia.-zaśmiał się cicho

-Oh,no już nie słodź kochanie.-zaśmiałam się

-Może przyniosę wam coś do picia a ty popilnuj tego wariata.-odezwał się po chwili

-Um,pewnie.-odpowiedziałam

On poszedł a ja siedziałam i co chwile spoglądałam na Benjamina bawiącego się w pisaku. Zaczęłam z nim budować wierze a dookoła tego małe kładliśmy małe muszelki. Rozglądałam się bo czułam jakby ktoś mi się przyglądał. Nie mogłam znieść dziwnego uczucia. Czekałam aż tylko Harry przyjdzie abym poczuła się bezpieczna. Spojrzałam w stronę baru i była wielka kolejka. Ale na szczęście Harry już szedł z małymi kubeczkami.

-Może pójdziemy do wody?-upiłam łyk soku a Harry skinął

-Tylko weź kółko dla Bena.-powiedziałam Harry'emu

Harry wziął kółko i poszliśmy w stronę wody. Benjamin uważnie rozglądał się wszędzie i z małym zawahaniem wszedł do wody. Włożyłam go do koła i trzymałam za jego malutka rączkę powoli się zanurzając. Jednak Harry miał inny plan i popchnął mnie do wody. Zanurzyłam się cała i zaraz po tym jak wstałam usłyszałam śmiech moich mężczyzn.

-Kochanie jesteś taka mokra.-zaśmiał się

-Faktycznie bardzo śmieszne.- fuknęłam -A ty Ben jesteś taki jak tatuś.-powiedziałam na co ten się uśmiechnął

My lover||H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz