Rozdział 24

435 17 1
                                    

Harry

Jechałem smutny do domu bo znów nie spotkałem jej pod jej pracą. Nie odbiera ode mnie moich telefonów a wiadomości nawet nie odczytuje. Czy ją tak bardzo zraniłem? Wiem,że zachowałem się okropnie ale jak ja mam ją teraz odzyskać. Ona nie może z nim być. To ja przez te 4 lata dawałem jej miłość. To ona i Benjamin są dla mnie najważniejsi nikt inny. A ja to wszystko straciłem. Gdybym dał jej to wytłumaczyć to może byłoby lepiej. Przecież ona by mnie sama nie zdradziła. Jak mogłem być takie głupi. To muszę być tylko ja żeby taka wspaniała dziewczyna jak ona przeze mnie odeszła do innego.

Gdy słyszę tylko jego imię mam ochotę go zabić. Zabrał mi rodzine i teraz to on daje jej co ja jej powinnem dawać. Czyli swoją miłość. Której jej brakuje.

Minęły dwa miesiące od kiedy nie jesteśmy razem. Od trzech tygodni nie widziałem się z Benjaminem. Widziałem go na chwile bo Lily nie było w domu a Zayn nie chciał mi go w ogóle dać. Może powinienem to gdzieś zgłosić,że nie daje mi się widywać z dzieckiem a nawet nie jest jego prawnym opiekunem.

Postanowiłem,że pojadę do niej może nie będzie go w domu co by mnie bardzo cieszyło. Musiałem ją przeprosić abyśmy znów byli razem. Ale jej słowa,że nie będziemy już razem mnie bolą.

Podjechałem pod wielki biały dom i wysiadłem z auta. Nigdzie nie było dużego czarnego BMW czyli nie było go w domu. Zapukałem do drzwi i czekałem aż mi ktoś otworzy. Usłyszałem krzyk „Idę Zayn"! Oh no tym razem to nie jest Zayn. Otworzyła mi drzwi i jej zdziwienie było wielkie. Chciała je zamknąć ale wsadziłem jej szybko nogę przez co wszedłem do środka.

-Wyjdź stąd. Natychmiast.-warknęła kiedy zamknąłem drzwi

-Przyszedłem porozmawiać.-zbliżyłem się do niej -Dlaczego kurwa mnie ignorujesz? Co? Nie pozwalasz mi się widywać z moim dzieckiem.-powiedziałem

-Nie chce mieć z tobą żadnego kontaktu. Jesteś dla mnie skończony. Tak samo dla Benjamina.-powiedziała poważnie

-Jakbyś nie pamietała to ja się z tobą kochałem  i to ze mną jesteś w ciąży. -przypomniałem

-Niestety.-mruknęła pod nosem

-Lily o co ci chodzi?! Chce z tobą porozmawiać jak normalny człowiek a ty mi to wszystko uniemożliwiasz!-krzyknąłem a jej ciało zadrżało

-Bo nie chce już ciebie w moim życiu. Zniszczyłeś mi już je bardzo wiec proszę zostaw mnie.-odetchnęła

-Ale mamy dziecko. A sama mówiłaś,że potrzebne jest dwojga rodziców.-powiedziałem zły

-Tak Benjamin ma mnie i Zayn'a.-to co powiedziało złamało mi serce

-Nie powiedziałaś tego.-warknąłem

-Właśnie,że powiedziałam.-wrednie się uśmiechnęła

-Moja Lily by mi czegoś takiego nie powiedziała.-złapałem ją za rękę

-Ale twojej Lily już nie ma! Zostawiłeś mnie po raz drugi i oczekujesz,że do ciebie wrócę!-krzyknęła zła

Miała do mnie żal. I już nic tego nie zmieni. Zamarłem gdy to powiedziała. Ona już faktycznie jest inna i to wszystko prze zemnie .

-Proszę zostaw mnie w spokoju.-załkała-Ja nie chce znów tego przechodzić. Twojej straty.-

-Ale wiesz,że ja cię nie zostawię będę się cały czas starał. Jesteś dla mnie najważniejsza zrozum to.-przytuliłem ją

-Nie byłeś gdy cię potrzebowałam. Twoje obietnice zostały złamane.-powiedziała i wyrwała się z mojego uścisku

Miała rację nie byłem z nią gdy mnie potrzebowała

My lover||H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz