Rozdział IV

836 70 22
                                    

Reader POV

Obudziłam się z lekko zaczerwienionymi jeszcze od płaczu oczami, które przetarłam moimi piąstkami, po czym głośno ziewnęłam.

Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie przy łóżku, który wskazywał godzinę 6:00.

Przez to, że zasnęłam koło 21:00 musiałam tak szybko się obudzić. Jak tak, to nareszcie się normalnie przygotuję do szkoły.

Ubrałam swój mundurek, po czym zeszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie śniadanie, jakim była jajecznica. Szkoda tylko, że jestem zbyt leniwa, by dodać boczek.

Nałożyłam sobie posiłek na talerz, po czym zmierzałam w kierunku salonu, by zjeść śniadanie przy telewizji, ale zauważyłam mamę śpiącą na kanapie.

Odstawiłam talerz na stolik, po czym podeszłam do sofy. Odłożyłam jej komputer na bok, następnie okryłam ją puchatym kocem. Cicho westchnęłam.

- Nie musisz tak ciężko pracować... - szepnęłam cicho, po czym wzięłam talerz i udałam się do pokoju.

Siadając na łóżku odblokowałam telefon i zobaczyłam tonę sms-ów od Oikawy. Otworzyłam szeroko oczy, nie wiedząc jak zareagować.

Otworzyłam messenger'a po czym przeczytałam wszystkie wiadomości-

OiTooru: Co zjadłaś dziś na obiad? (*'▽'*)

OiTooru: Jak się czujesz? \(^ヮ^)/

OiTooru: Pewnie poszłaś pod prysznic^^

OiTooru: Jesteś na mnie zła [imię]-chan? Odpisz proszeee.

OiTooru: Martwię się [imię]...

OiTooru: Dobranoc [imię]-chan.

O Matko Boska Częstochowska.

Ten egoista się o mnie martwił.

Co mam teraz niby mu odpisać? No na pewno nie prawdę. Toć znam człowieka jeden dzień. Nawet gdybym go znała całe życie, to bym za nic mu tego nie powiedziała.

[Nick]: Hejj. Wybacz, że nie odpisywałam. Siedziałam przy zadaniach domowych i dosłownie zasnęłam przy biurku XD

[Nick]: Przepraszam, że się przeze mnie martwiłeś

Żałuję, że muszę go okłamywać. Naprawdę miło mi na myśl, że się o mnie martwił. Nie spodziewałabym się po nim czegoś takiego.

Odłożyłam telefon na poduszkę obok mnie. Po krótkim przemyśleniu wzięłam tusz do rzęs i błyszczyk, po czym poszłam do łazienki zrobić coś z twarzą.

W trakcie nakładania błyszczyka uśmiechnęłam się delikatnie na myśl o Oikawie.

To znaczy co. Nie.

Nie. Nie na myśl o nim.

Na myśl o jego wiadomościach.

To zdecydowana różnica.

Prawda? Tak, na pewno.

Wyszłam z łazienki i spojrzałam na zegar, który wskazywał 7:30. Pora się zbierać.

Wzięłam plecak spod biurka i zeszłam na parter, gdzie zastałam mamę, która już nie spała, tylko przyrządzała sobie śniadanie.

-Hej mamo! Jak się spało? - rzuciłam w jej stronę.

-Część córciu. O dziwo się wyspałam, pierwszy raz od dwóch tygodni. - uśmiechnęła się lekko. - Dobrego dnia!

-Dobrego! - krzyknęłam w odpowiedzi stojąc już przy drzwiach frontowych.

W końcu słońce się uśmiechnie do Ciebie || Oikawa Tooru x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz