Rozdział VIII

830 58 25
                                    

READER POV

  Weszłam na salę sportową, gdzie zobaczyłam cztery różnokolorowe rzędy z podziałem na drużyny siatkarskie z każdej szkoły. Lecz ja nie patrząc w stronę innych, poszłam w stronę chłopaków z Aoba Johsai. Spojrzałam na Oikawe, który wyraźnie kogoś szukał wśród zgromadzonych ludzi. Widać było, że chłopak jest dziwnie rozentuzjazmowany.

  Gdy stał do mnie tyłem, puknęłam go w plecy w celu przestraszenia szatyna, co z łatwością mi się udało.

- KYAAA!! - chłopak krzyknął i przestraszony odwrócił się w moją stronę, po czym z jego twarzy znikła chwilowa presja. Z pretensją w głosie krzyknął - [imię]-chan! Przestań mnie straszyć!

- Kogo tak ochoczo szukasz? Żadna z twoich faneczek dziś nie przyszła i szukasz jakiejś dziewczyny, która mogłaby się tobą zainteresować? - dogryzłam chłopakowi.

  Oikawa fuknął na moje słowa i powiedział:

- Nie. - po czym dodał z uśmiechem. - Ale... Nie ma tutaj Ushijimy! Może dostał zawału pod prysznicem albo się poparzył jadąc na rowerze, ale niezbyt mnie obchodzi dlaczego. Ważne, że go nie ma!!! - uśmiechał i radował się, jak malutkie dziecko, gdy dostanie nową zabawkę.

- Nie ciesz się tak Shittykawa, może się po prostu spóźnia. - Iwaizumi przekręcił oczami.

- Aj tam, cicho Iwa-chan. - Oikawa machnął na niego ręką. - Cieszmy się tą błogą chwilą, gdy go nie ma i skorzystajmy z niej, jak najlepiej.

  Wtedy usłyszałam głos trenera Shiratorizawy mówiącego, że pora zaczynać. Szybko pożegnałam się z chłopakami i podeszłam do dwójki menagerek z innej drużyny. To z pewnością te same dziewczyny, z którymi miałam dzielić prowizoryczny pokój.

  Gdy trener powoli kończył swój wywód, zauważyłam na końcu jednego z rzędów rudą czuprynę. Stanęłam na palcach, by upewnić się co do własnych przeczuć, lecz nic nie widziałam, bo wysoki chłopak zasłaniał widok na człowieka, którego poszukiwałam. Spojrzałam w stronę brunetki, do której się uśmiechnęłam, a następnie pochyliłam się w jej stronę i szepcząc zapytałam:

- Hej. Przepraszam bardzo, ale wiesz może, co to za drużyna? - wskazałam delikatnie palcem na drużynę z samej prawej.

- Karasuno. Jestem z ich drużyny, mogę Ci jakoś pomóc? - zapytała spokojnie.

- Nie trzeba, dziękuję bardzo na pomoc. - kiwnęłam w jej stronę głową i znów zaczęłam słuchać słów trenera. Widziałam, że Oikawa się na mnie patrzył ze zniezrozumieniem na twarzy, na co ja tylko pomachałam głową, że nie ma się co martwić.

  Następnie po słowach trenera i ogłoszeniu, że najpierw mamy zrobić rozgrzewkę, odwróciłam się spowrotem do dziewczyny i powiedziałam:

- [imię] [nazwisko] z Aoba Johsai. Miło mi cię poznać. - uśmiechnęłam się i podałam dziewczynie dłoń do uściśnięcia.

- Shimizu Kiyoko z Karasuno. Liczę na owocną współpracę. - wskazała na blondynkę obok siebie. - A to Hitoka Yachi, nasza pierwszoroczna.

  Dziewczyna zawstydzona skłoniła się i szybko powiedziała:

- Bardzo miło cię poznać [imię]-senpai.

  Yachi przestraszona podniosła się do pionu, a ja machnęłam na nią ręką, mówiąc:

- Niepotrzebne są formalności. Wystarczy [imię]. - na co dziewczyna kiwnęła głową.

  Odeszłam od dziewczyn i szukając rudego chłopaka, zderzyłam się z nim wzrokiem. Zabłyszczały mu oczy, a ja z szerokim uśmiechem podbiegłam kawałek do niego mówiąc:

W końcu słońce się uśmiechnie do Ciebie || Oikawa Tooru x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz