Rozdział IX

785 55 12
                                    

- Pocałuj [imię].

Zaniemówiłam na słowa chłopaka.
Zmarszczyłam brwi, spojrzałam się na zszokowaną twarz Oikawy, lecz szybko odwróciłam wzrok w podłogę. Dobrze wiem, że owa dwójka która dała to wyzwanie nie traktowała tego poważnie, lecz ja... Nigdy wcześniej się nie całowałam i nie chciałam by tak wyglądał mój pierwszy pocałunek. Poza tym, Tooru to mój przyjaciel, nie wiadomo czy taki głupi uczynek nie zmieni czegoś w naszej relacji.

Pozostało mieć nadzieję, że chłopak wybierze logicznie i weźmie karę. Chyba, że ma na temat tej gry takie samo zdanie co Mattsun i Makki, wtedy wykonanie wyzwania nie będzie stanowiło dla niego żadnego problemu.

Podniosłam głowę do góry i rozglądając się po twarzach wokół zauważyłam, że każdy patrzy się na naszą dwójkę. Wtedy Iwaizumi się delikatnie wyprostował i powiedział:

- Ej no chłopacy, weźcie nie przesadzajcie. - chłopak spojrzał na moją minę, widział w niej niemą prośbę - Takie wyzwania się przecież dawało w gimnazjum, by się pośmiać. Chyba dorośliście trochę od tamtego czasu?

Dwójka siatkarzy zaśmiała się na ostatnie słowa Hajime. Na to Matsukawa odparł:

- Ale Oikawa, co to takiego? Przecież kręcisz z tyloma fankami, że jeden całus w te czy we wte nic ci nie zrobi.

Iwaizumi spojrzał się przyjaciela, który intensywnie nad czymś myślał. Doskonale wiedział, że znając go, chłopak zaraz popełni błąd.

Wtedy Tooru odwrócił się do mnie, wzruszył ramionami i łagodnie się uśmiechnął. Przybliżył się trochę i dotknął delikatnie mój policzek.

Czy on właśnie... CHOLERA OIKAWA TY SERIO PLANUJESZ TO ZROBIĆ.

W tym momencie poczułam ciepłe i miękkie usta chłopaka na moich, przez co zamknęłam oczy. Czuć było, że Oikawa bardzo ostrożnie wykonuje każdy ruch. Po chwili zauważyłam, że zupełnie nieświadomie odwzajemniłam pocałunek... Od mojego przyjaciela.

Odsunęłam się od niego i spojrzałam się z wyrzutem na podłogę. Każdy z kręgu, prócz mnie, Oikawy i Iwy zaczęli klaskać. Niektórzy mniej entuzjastycznie, jak Kindaichi i Kunimi, a niektórzy bardziej - czyli Mattsun i Makki.

- Ja już lepiej pójdę. Jestem śpiąca. - odparłam i bez czekania na odpowiedź chłopaków wstałam i wyszłam z sali. Usłyszałam jeszcze z tyłu głos Iwaizumiego, który powiedział:

- My też lepiej się kładźmy, jutro czeka nas spory wysiłek.

Zamknęłam drzwi od sali chłopaków i zaczęłam się skradać na palcach do pokoju menagerek, bo zdałam sobie sprawę, że sale obok zajmowali trenerzy.

Weszłam do pomieszczenia, w którym dziewczyny już słodko spały. Poszłam do łazienki, aby zmyć z siebie wydarzenia sprzed kilku minut, choć wiedziałam, że się nie uda. Nagle mnie olśniło. Hikari!

Szybko wyciągnęłam telefon, aby porozmawiać z przyjaciółką, lecz zauważyłam, że w tym miejscu nie ma kompletnie zasięgu.

Że też musieliśmy trafić do jakiejś Shiratorizawy utkwionej w środku niczego!

Pomyślałam, by połączyć się z koleżanką korzystając ze szkolnego internetu, który o dziwo był dla nas dostępny i bez hasła. Zadzwoniłam, lecz dziewczyna nie odebrała. Właściwie nie ma się co dziwić. Jest już północ, a ona ma jutro szkołę.

Opadłam na materac zrezygnowana, po czym spowrotem weszłam na messenger'a i zauważyłam, że Shoyo jest akurat aktywny. Spodziewałam się, że spałby już o tej porze, by się wyspać, a tu jednak nie.

W końcu słońce się uśmiechnie do Ciebie || Oikawa Tooru x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz