20.

548 32 1
                                    

-J... Jungkook... -Wydukałem, upijając kolejnego łyka.

Tak, jednak wybrałem opcję numer 2.

-Cooo? -Zachichotał, obejmując mnie za szyję i siadając na przeciwko mnie.

-Bo.. jaa..  Pamjiętam..

-Ale że coo?? -Zdziwił się, patrząc mi prosto w oczy mimo, że te jego praktycznie się zamykały.

-No.. Jaak wthedy piliśmy.. ja whszystko pamhiętam... -Przyznałem, zagryzając lekko usta.

Na trzeźwo pewnie bym mu tego nie powiedział ale teraz, to samo jakoś tak się powiedziało..

-No ii? -Mruknął pijacko. -Ja theeż i co z tegho?

Otworzyłem szerzej oczy, bo w takim razie Jungkook też kłamał.

-Możemy jiutro teeż udawaćś, że thego nie pamiętamy? -Zapytałem nie myśląc za wiele.

-Możehmyy. -Zaśmiał się niemrawo. -Wijęc cokolwiek zrobiję, to jutro tego nie pamijętamy? -Upewnił się, przybierając pokerowy wyraz twarzy.

-Taaak -Kiwnąłem tylko głową radosny, że jutro będziemy zachowywać się, jak gdyby nigdy nic.

Chwilę później chłopak przybliżył się do mnie nieco. Siedzieliśmy na łóżku w moim pokoju, bo tam zaczęliśmy pić. Policzki Kooka były już mocno różowe, a w jego dużych, czarnych oczach szalały wesołe iskierki. No cóż... Procenty robiły swoje.
Nagle ujął moją gorącą pewnie twarz w obie dłonie, by następnie złączyć nasze usta w pijackim, ale przy tym niemożliwie słodkim pocałunku. Niespodziewny przypływ gorąca i szaleńczo bijące serce, skutecznie uniemożliwiały mi złapanie oddechu i uspokojenie się.
Boże! Co my właśnie teraz robiliśmy?!
Czując te różowe i pełne wargi Jungkooka na tych swoich, kopmletnie nie wiedziałem co zrobić. Byłem bardzo zawstydzony i przestraszony tą sytuacją. Chwilę później jednak przestałem myśleć i również zacząłem poruszać ustami w powolnym tempie, jakie nadał różowowłosy. Mimowolnie poczułem jak chłopak się uśmiecha. Dla niego chyba też było to bardzo przyjemne uczucie. Nie wiem czy to wina alkoholu, czy po prostu chciałem to zrobić, w każdym razie nie wiedząc co zrobić ze swoimi rękami, po prostu zarzuciłem je Kookowi na szyję. Potem jeszcze długo kontynuowaliśmy naszą pełną podekscytowania zabawę.
                             *****
Otworzyłem mozolnie oczy, bo wyspałem się jak nigdy. To, co zobaczyłem to oczywiście sufit, jednak pewna niejasność zwróciła moją uwagę. Otulało mnie dziwne ciepło mimo tego, że wcale nie leżałem pod kołdrą. To nic, że prawdopodobnie zasnąłem w ubraniach, w których byłem wczoraj. Przechyliłem lekko głowę, by odkryć tą tajemnicę i w tym właśnie momencie, zapiszczałem na cały głos. Obok mnie leżał Jungkook! I to nie byłoby tak dziwne, gdyby mnie nie obejmował jak jakąś laskę i nie miał głowy ułożonej na moim brzuchu okrytym czarną koszulką.
Zerwałem się na równe nogi, na co chłopak zareagował niemałym zdziwieniem, bo można powiedzieć, że został brutalnie obudzony.

-Jimin? Co ty robisz? -Zapytał zaspany, przecierając oczy z westchnieniem.

-Mógłbym cię zapytać o to samo... -Mruknąłem tylko, zdając sobie sprawę, że w nocy raczej nie kontroluje się takich odruchów jak przytulanie się do kogoś.

Chłopak podniósł się do siadu, po czym spojrzał na mnie z wyrzutem. Jego różowe włosy odstawały w nieładzie, a worki pod oczami zaznaczały fakt, że wczoraj... piliśmy?!
Swoimi zapewne nienaturalnie wielkimi oczami wierciłem dziurę w jego twarzy, starając się przypomnieć sobie coś więcej.
                           *****
-Powiesz coś? -Zagadnąłem wreszcie.

Don't leave me //JiKook [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz