7.

665 37 6
                                    

Wczoraj ostatecznie nie poszliśmy z Jungkookiem na angielski. Zajęci byliśmy uciekaniem przed wicedyrektorką. Schowaliśmy się w szkolnej szatni i tam przesiedzieliśmy całą godzinę. Na resztę lekcji ja poszedłem normalnie, a Jeon uciekł z ostatniej. Moja mama chyba jeszcze nie wiedziała o moim wczorajszym wybryku, bo nie dała mi żadnego pouczenia.
W nocy się nie wyspałem ani trochę, bo moim zdaniem w trakcie tygodnia szkolnego wyspanie się graniczy z cudem.
W pośpiechu spakowałem potrzebne książki do plecaka, po czym opuściłem swój pokój, przechodząc prosto do kuchni, w celu zjedzenia śniadania. Mama wcześniej poszła do pracy, więc w mieszkaniu zostałem sam. Postanowiłem przygotować sobie płatki z mlekiem, bo to jedyna rzecz, na jaką właśnie teraz miałem ochotę i akurat była w lodówce.
Kuchnia tego małego mieszkania była bardzo przytulnym miejscem. Ściany miały kolor karmelu, czyli taki, jaki moim zdaniem powinny mieć. Od razu przy drzwiach swoje miejsce zajmował naprawdę mały, drewniany stół, pokryty szarą ceratą we wzory. Były tu miejsca wyłącznie dla trzech osób. Na upartego może i cztery by się zmieściły, ale po co robić takie zamieszanie, skoro z mamą mieszkaliśmy we dwójkę i bardzo żadko mieliśmy gości. Na jednej ze ścian wisiał prosty, biały zegar, który zamiast cyferek miał jedynie kreski. Na blacie, obok mikrofalówki stało stare, czerwone radio, które o ile ktoś był w domu grało przez cały dzień. Z przyzwyczajenia podszedłem i odpaliłem tego staruszka. Czasem miał problem ze złapaniem sygnału, ale to w niczym nie przeszkadzało. W rzeczywistości radio nie miało przekazywać nam jakiś wieści, na które czekaliśmy, a jedynie skutecznie usuwało ciszę panującą w mieszkaniu.
Po całej kuchni rozniósł się dźwięk jakiejś bardzo starej, ale wciąż uwielbianej przez większość osób piosenki. Zacząłem poruszać się w rytm melodii, wkładając przy tym miskę z mlekiem do mikrofalówki. Oparłem się o blat i zacząłem zastanawiać nad poprzednim dniem.
Yoongi po wczorajszym nie odezwał się do mnie ani słowem przez wszystkie pozostałe lekcje. Seokjin zdawał się obojętny, aczkolwiek bardziej rozmowny niż miętowowłosy. Praktycznie wszystkie przerwy spędziłem z Jeonem na palarni. Nie dlatego, żeby dotrzymać mu toważystwa lub zapalić z nim, ale po to, aby przypilnować, żeby wrócił potem na lekcje. Całkiem dobrze nam się wczoraj rozmawiało. Ogólnie rozmowy z Jungkookiem są spoko, jeśli nie jest zdenerwowany.
Z zamyślenia wyrwało mnie głośne pukanie do drzwi. Odruchowo spojrzałem na zegar. 06:24. Kto normalny o tej godzinie przychodzi do kogoś w odwiedziny? Może to jakaś koleżanka mamy, albo ewentualnie spity menel.
Zdezorientowany poszedłem otworzyć. Po krótkim zastanowieniu odkluczowałem drzwi.
Muszę przyznać, że ani trochę nie spodziewałem się widoku, który zastałem.

-Siemka. -Przywitał się niepewnie chłopak stojący w progu.

Był to Min Yoongi we własnej osobie.

-E.. -Zająknąłem się nieco, wciąż zaskoczony tą nagłą wizytą. -Hej. -Wydusiłem w końcu.

Patrzyłem na przyjaciela z szeroko otwartymi oczami, przez co pewnie wyglądałem jak skończony idiota. Nie mogłem zrozumieć, co sprowadziło go tutaj o tak wczesnej godzinie.
Yoongi za to wydawał się lekko zmieszany całą tą sytuacją. Jego czarne oczy były przymrużone, a usta zaciśnięte w wąską linię. Chyba śpieszył się idąc tu, bo jego jasne włosy wyglądały na mocno pomierzwione przez wiatr. Miał na sobie luźną, czarną bluzę; także luźne, jeansowe spodnie i białe trampki. Wszystko to było całkiem w jego stylu.

-Mogę wejść? -Zapytał po chwili ciszy, która obu nas przytłoczyła.

-J.. Jasne. -Otworzyłem szerzej drzwi i odsunąłem się na bok, by zrobić miejsce Yoongiemu.

Od razu pokierowałem go do kuchni, która oczywiście wiedział gdzie jest. Usiadł na jednym ze staromodnych już krzeseł i oparł brodę na złożonych rękach. Usiadłem na przeciw niego, bo stwierdziłem, że tak będzie się łatwiej rozmawiać i przy okazji zachowam bezpieczną odległość (w razie jakby chciał mnie walnąć, czy coś). Chłopak patrzył na mnie w milczeniu. Robiłem przez chwilę to samo, ale zaraz poczułem się bardzo niezręcznie.

Don't leave me //JiKook [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz