8.

650 40 2
                                    

1/3

-Czemu cię nie było? -Spojrzałem z wyrzutem na Jungkooka.

Siedzieliśmy na jakimś murku, który znajdował się niedaleko szkoły. Przyszliśmy tu prosto z palarni, na której nie da się normalnie porozmawiać.

-A co cię to? -Uniósł brwi, zaciągając się.

-No kolegujemy się... -Przypomniałem, zastanawiając się, czy dla Jungkooka cokolwiek znaczy nasza znajomość.

-Spałem. -Zaśmiał się, wypuszczając przy tym szarą chmurę dymu.

-A, spałeś. -Pokiwałem głową, niby rozumiejąc jego tok myślenia.

Pogoda była całkiem w porządku. Niebo spowijała ciemna warstwa chmur, nieprzepuszczająca ani jednego promienia słońca, a powietrze było wręcz gorące.
Jungkook miał na sobie czarny, krótki rękaw i szare, dresowe spodnie. Wyglądał cool, czyli tak, jak zapewne chciał. Papierosowy dym unosił się dookoła, ale nie przeszkadzał mi jakoś szczególnie. Nie mogłem powiedzieć, że nienawidziłem tego zapachu.

-Wiesz, że jeśli dalej będziesz tak wagarował, to w końcu zwołają ci zespół wychowawczy i wylecisz ze szkoły? -Zagadnąłem spokojnie.

Różowowłosy zmierzył mnie tylko wzrokiem, po czym westchnął głośno.

-Nawet jeśli, to co z tego? -Zapytał ignorancko.

Popatrzyłem na niego zdumiony. On także na mnie patrzył. Prześwietlał mnie swoim mocnym spojrzeniem, mając przy tym zaciętą minę.

-Jak co z tego? Co wtedy zrobisz? -Zaniepokoiłem się.

Chłopak chyba zrozumiał, że nie mówiłem tego złośliwie lub prześmiewczo, bo przestał patrzeć na mnie jak na wroga.

-Zobaczy się. -Stwierdził spokojnym głosem, ponownie biorąc papierosa do ust.

-Coś się stało? -Zmartwiło mnie jego otępiałe zachowanie.

Jungkook nie odzywał się przez długą chwilę. Palił co raz szybciej, aż w końcu zadeptał końcówkę i kopnął w trawę.

-Nic takiego. -Wzruszył tylko ramionami, gapiąc się w jeden punkt.

-Wiadomo coś z Tae? -Zapytałem ostrożnie.

Nie chciałem, by Jeon wkurzał się niepotrzebnie.

-Nic nie wiadomo. -Odparł ozięble. -Tylko tyle, że często jest aktywny i odczytał moje wiadomości. -Powiedział szybko, jakby ktoś go gonił.

-I nie odpisał? -Upewniałem się.

-A wyglądałbym tak jakby odpisał?! -Warknął, nerwowo zagryzając wargę.

No i wszystko jasne.

-A możesz się nie drzeć? -Podniosłem nieco ton.

Nienawidziłem, gdy mówił do mnie w ten sposób.

-Sory. -Burknął, wypychając dziwnie policzki.

Don't leave me //JiKook [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz