-No dawaj, pukaj. -Ponaglałem go już nieco wkurzony tym całym zamieszaniem.
Staliśmy właśnie pod drzwiami mieszkania Taehyunga i jego rodziców. Wchodzenie tutaj okazało się męczarnią, bo czwarte piętro to dla mnie chyba zbyt wiele.
Jungkook stał jak zwykle z rękami w kieszeniach, żując gumę. Kompletnie nie zwracał uwagi na to, że już pewien czas minął odkąd tutaj weszliśmy i staliśmy jak dwa kołki pod cudzymi drzwiami.-Ejj -Szturchnąłem go lekko, bo nie wyglądało jakby miał zamiar zapukać.
Momentalnie spojrzał na mnie ze zgrozą i gniewem w oczach.
-Co ty robisz? -Podniósł nieco głos, marszcząc przy tym śmiesznie nos.
-Ojej, znalazł się pan nietykalny. -Parsknąłem, wywracając przy tym oczami.
On to miał swoje chumorki. Czy naprawdę aż tak łatwo go rozzłościć? Może on serio ma nerwicę?
Przyjżałem mu się z niepokojem, zastanawiając się nad jego niewykrytą chorobą.-Dobra, pukam. -Stwierdził wreszcie pewnym tonem, robiąc krok w stronę drzwi.
Zapukał 2 razy, bardzo mocno.
Niestety odpowiedziała nam głucha cisza. Odwrócił się w moją stronę, po czym przeczesał swoje różowe włosy palcami.-Nie ma go. -Skwitował z lekkim zawodem.
Patrzyłem na niego i niezbyt wiedziałem co powiedzieć. Prawda jest taka, że się kompletnie nie znamy, a ja tutaj wylądowałem z nim zupełnie przypadkiem. Z tego co zaobserwowałem w szkole, mogłem jedynie śmiało stwierdzić, że chłopak był bardzo nerwowy i niecierpliwy. Nic więcej o nim nie wiedziałem. Prawdopodobnie nikt z naszej klasy oprócz Taehyunga go nie znał zbyt dobrze, bo różowowłosy cały czas spędzał z tamtym i naprawdę żadko widziało się ich osobno.
Wyciągnął z kieszeni telefon i po krótkiej chwili szukania czegoś, przyłożył użądzenie do ucha.
Odczekał parę sekund do włączenia się poczty, a następnie ponownie wsunął telefon do kieszeni.-No nie ma go. -Powtórzył, tym razem jednak mocno zaciskając pięści i opierając się o drzwi.
-Weź ty się uspokój. -Powiedziałem, mocno zdziwiony jego zachowaniem.
Jak Taehyung wytrzymywał z kimś takim? Przecież z nim nie da się normalnie porozmawiać!
Jungkook zmierzył mnie wzrokiem z góry na dół, po czym lekko przymknął powieki i westchnął.-W takim razie chodźmy go poszukać gdzieś indziej. -Zagadnąłem, przyglądając się Jeonowi.
Skoro i tak już nie ma nas w szkole, to przecież powinniśmy jakoś spożytkować ten czas.
-Gdzie mamy go szukać? -Zapytał, mrużąc lekko oczy.
Wyglądał co najmniej tak, jakby Taehyung nigdy nie chodził w żadne inne miejsca oprócz szkoły i domu.
-Sam powiedziałeś, że znam więcej normalnych miejsc niż ty. -Przypomniałem łaskawie, delikatnie się do niego uśmiechając.
-No dobra, to chodźmy. -Mruknął tylko, lekko odpychając się od drzwi.
-Potem tu wrócimy, bo może jego rodzice akurat przyjdą. -Dodałem pogodnie, nie tracąc wiary w to, że do mieszkania prędzej czy później ktoś zawita.
-Zobaczymy. -Odrzekł, schodząc już po schodach.
*****-Nie no ty chyba sobie ze mnie żartujesz?! -Jungkook wręcz kipiał złością.
-Niekoniecznie. -Odparłem, ledwo powstrzymując się od śmiechu.
Widok aż tak zdenerwowanego Jeona był zabawny i straszny w jedym. Patrzył na mnie z mordem w oczach, a jego twarz przybrała dosłownie czerwony kolor. Powodem tego był fakt, że ponownie znajdowaliśmy się na szkolnym korytarzu.
CZYTASZ
Don't leave me //JiKook [ZAKOŃCZONE]
FanfictionJungkook lubi alkohol, głośne imprezy, smak czarnej kawy, zapach papierosów i wieczną zabawę. Szkoła i inne tak mało ważne rzeczy go nie interesują. Jimin jest zwykłym nastolatkiem, uczęszczającym do liceum, którego większość dni wygląda podobnie. ...