Rozdział 8 - Impreza

1.8K 68 3
                                    

Karol POV:

Po minie mojej siostry stwierdzam, że niespodzianka była udana. Uśmiech nie znikał jej z twarzy. Chciałbym, żeby zawsze była taka szczęśliwa...

Z moich rozmyślań wybudza mnie moja dziewczyna, całując mnie w policzek.

- Skarbie pomożesz nam z walizkami?

- Oczywiście kochanie. - mówię uśmiechając się. - Jak oko?

- Już lepiej, leki chyba zaczynają działać.- mówi.

Po chwili przybiega do mnie siostra, ciągnąc Mateusza za rękę.

- Cześć Karol, Wera. - mówi uśmiechając się. - Wasz dom jest przeogromny! - piszczy.

Wszyscy wybuchamy śmiechem, widząc jak bardzo podekscytowana jest.

- Widziałaś swój pokój? - pyta Werka opierając się o mnie.

- Tak Mateusz mi pokazał i jest naprawdę genialny. Wyczułam w tym pokoju damską rękę . - mówi Zuza śmiejąc się.

- To akurat prawda. - mówię do siostry. - Dziewczyny zajmowały się twoim pokojem.

Rozmawiamy tak w czwórkę jeszcze kilka dobrych minut, gdy na podwórko przychodzi do nas szczęśliwy wujek Łuki.

- Zuziu zapraszamy na imprezę. - mówi Łukasz pokazując ręką wejście. - Zapraszamy, zapraszamy.

Dziewczyna przez chwilę patrzy się na nas wszystkich zdziwiona, jednak po chwili postanawia wejść do domu. O dziwo, wciąż trzyma się za rękę z Mateuszem.

Wymieniany z Werą porozumiewawcze spojrzenia i wchodzimy wspólnie do domu.

Zuza POV:

Wchodzę ponownie do domu razem z Mateuszem, trzymając się za rękę. Odkąd tu jestem, nie ustępuje mi na krok.

W dodatku gdy ze wszystkimi się witałam, czułam jak chłopak aby mnie uspokoić i rozluźnić, rysował kciukiem kółka na wewnętrznej stronie mojej ręki. Nie powiem bardzo mi się to podobało.

W tej chwili dom został magicznie zmieniony w jakiś pieprzony klub. W salonie tam gdzie była kanapa, została odsunięta tak, by było miejsce do tańczenia.

Cały bar był wypełniony jedzeniem no i oczywiście alkoholem.
Wchodząc trochę dalej mogłam jeszcze zobaczyć wiszącą kulę dyskotekową.

- Ale jak, kiedy wy...- pytam jąkąc się.

Wszyscy wybuchnęli śmiechem podchodząc do mnie.

- Mamy jeszcze prezenty dla ciebie, jednak są one ukryte w całym mieszkaniu, dlatego przed dekoracją domu chcieliśmy żebyś troszkę pozwiedzała dom. - mówi Krzychu. - Masz na to 10 minut, czas start! - krzyczy.

Wyrywam się z objęć Mateusza i pędem ruszam do kuchni. Pobiegł za mną również Piotrullo, co oznaczało, że nagrywany jest odcinek z mojej imprezy.

Czułam jak łapie mnie stres.

Pierwszy prezent znalazłam w piekarniku i prawdopodobnie był od Mixera i od Marty. Podziękowałam im szybko za podarunek i pobiegłam dalej w poszukiwaniu prezentów.

Kolejny znalazłam w pokoju montażystów od Krzycha. Następnie udałam się na górę. Następny znalazłam w pokoju Karola i Weroniki, który znajdował się pod łóżkiem.

Resztę prezentów znalazłam u Majka, Tromby i w łazience (był tam schowany prezent od Łukasza i Kasi). Skończyłam 4 minuty przed czasem.

Wszyscy usiedliśmy w salonie z prezentami.

- Okej, prezenty znalazłaś, teraz czas na odpakowanie prezentów, jednak uważaj, bo w każdym prezencie, jest także kartka z challengem, który musisz wykonać. - mówi Karol. - Najpierw prezent ode mnie i od Weroniki.

Popijam szybko wino, które zostało dla mnie przygotowane i odbieram prezent.

W środku mam koszulkę ekipy, ramkę ze zdjęciem moim i Karola oraz kamerę.

- Mam challange „ Masz siedem sekund, by pocałować osoby po twojej lewej i prawej stronie". - czytam na głos.

Wszyscy zaczynają się śmiać a Kasia odlicza mi czas. Po mojej prawej siedzi zadowolony Krzychu, więc szybko całuję go w policzek.

Następnie odwracam się do Mateusza i wykonuje to samo. Zauważam, jak policzki Mateusza robią się różowe. Uroczo.

Następnie przychodzi prezent od Marty i Mikołaja. Dostałam od nich czarnego Kankena i masę słodyczy.

- „ Masz siedem sekund by okrążyć cały salon" - czytam na głos.

Ponownie rozbrzmiewają piski i wrzaski a ja wstaję szybko by okrążyć salon. Idealnie zmieściłam się w czasie.

Kolejne challange wykonuje na luzie, ponieważ nie były aż takie ciężkie.

W końcu przychodzi czas, na otwarcie prezentu od Matusza.

Czuję na sobie jego wzrok, gdy otwieram jego podarunek. Ku mojemu zaskoczeniu dostaje aparat, dokładnie taki, jaki chciałam, dodatkowo dwie książki Remigiusza Mroza.

Skąd wiedział jakie prezenty chcę dostać?

Doznaję szoku, gdy czytam na głos moje zadanie od Mateusza.

- „ Masz siedem sekund, by wskoczyć do basenu"! - krzyczę. - O mój Boże nie wyrobię się w siedem sekund!

Wszyscy mi dopingują, gdy szybko otwieram taras i bez zastanowienia wskakuję do basenu.
Wynurzam się dopiero po chwili, obserwując wszystkich domowników.

- Myśleliśmy, że tego nie zrobisz, a tu proszę taka miła niespodzianka. - mówi mój brat.

- Nie wpuszczę cię do domu - śmieje się Mateusz. - Nie w takim stanie.

Podpływam wściekła do krawędzi basenu.
- Pomóż mi wstać. - mruczę ignorując go.

Ten tylko kiwa głową i klęczy.

W tym samym momencie łapię go za przód jego koszulki, przez co lądujemy razem w basenie.
Słyszę tylko śmiech pozostałych, jednak ignoruję ich, obserwując bacznie Mateusza.

Wynurzamy się wspólnie z wody, śmiejąc się.
Czuję jak jego ręce wędrują do mojej talii, przytulając się. Czuję jego oddech na mojej szyi , gdy mówi:

- Rozpoczęłaś wojnę skarbie.

***

Please don't break my heart | Mateusz Trąbka ( Tromba 🐍 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz