Zuza POV:
Siedzę w pokoju i głupio wpatruje się w telefon.O czym ja będę rozmawiać z Mateuszem przez trzy godziny jazdy? My się ledwo znamy!
- No stara. - odrzekła Śliwińska. - ciekawie się zaczyna.
- Poznamy Mateusza! - krzyczy uradowany Daniel.
- O nie, nie, nie i nie. - mówię stanowczo. - on czeka na mnie w samochodzie.
Zabieramy wszyscy moje walizki na dół.
Moja mama uśmiecha się i bierze jedną ode mnie. Do przedpokoju wchodzi Mateusz.- Miałeś czekać w samochodzie. - mruczę.
- Mi też cię miło widzieć Zuza. - odpowiada zadowolony.
Mateusz zabiera dwie ogromnie walizki ( mam ich aż sześć) a ja odwracam się do moich przyjaciół. Są w szoku.
- O MÓJ BOŻE. - mówi Daniel. - Mateusz jest jeszcze bardziej hot niż myślałem.
Wznoszę oczy do góry.
- Może się ze mną pożegnacie co?
Oboje uśmiechają się i podbiegają do mnie szybko. Stoimy tak w grupowym uścisku do momentu aż wszystkie moje walizki zostają spakowane.
Amelka daje mi także jakąś białą paczkę i puszcza mi oczko. Oboje wychodzą, bym mogła pożegnać się z mamą.
Gdy tylko ją widzę, łzy autentycznie napływają mi do oczu.
- Kocham cię mamo. - mówię szlochając jej w ramię. - Będę za tobą tęsknić. - dopowiadam.
- Ja za tobą też skarbie i to mocno, mocno. A teraz leć, czeka cię długa podróż. - mówi.
Uśmiecham się delikatnie do niej i siadam do samochodu Mateusza. On jeszcze rozmawia z moją mamą, więc korzystam z okazji i otwieram białe pudełko.
No bez jaj... czy oni kupili mi mojego własnego e- papierosa? To jakiś żart czy jak?
W środku jest także mała karteczka z napisem: „używaj gdy emocje będą brały górę"
W tym samym czasie, do samochodu wchodzi Mateusz, puszczając mi oczko. Chowam szybko podarunek do plecaka, by nic nie zobaczył.
- To co gotowa na zabawę?
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - odpowiadam sarkastycznie.
Ten tylko zaczyna się śmiać i wyjeżdża z podwórka.
* godzinę później *
- Mateeusz. - jęczę. - Wstąpimy do maka?
- Jak sobie życzysz. - mówi.
Jeśli mam być szczera, spodziewałam się, że przez całą podróż, będziemy się do siebie nie odzywać, jednak odkąd wyjechaliśmy z Warszawy, nasze tematy do rozmów się nie kończą.
Pierwszy raz miałam taką sytuację, że otworzyłam się przy kimś aż tak.
Po chwili Mateusz wraca z dwoma zestawami, uśmiechając się.
- Madame. - mówi podając mi mój zestaw. - Tu jeszcze jest kawusia, żebyś mi nie zasnęła.
- Ojeju, uroczy jesteś wiesz? - mówię.
- No ba. - odpowiada, a ja walę go w ramię. - Koleżaneczko nie bije się starszych. - mówi groźnie.
Zaczynam się śmiać, jedząc frytki. Przez tą całą zabawną sytuację, zapomniałam liczyć kalorie.
Siedzimy przez chwilę w ciszy, kończąc nasze zamówienia. Wracamy do samochodu spełnieni.
- Co masz w tym pudełku? - pyta zapijając pasy.
- Nic takiego, po prostu prezent od przyjaciół. - mruczę.
Chłopak tylko kiwa głową, podgłośniając muzykę lecącą w radiu. Akurat włączyło się „Anioły i demony" Tymka.
- Uwielbiam go. - mówię gdy zaczyna się refren.
Zaczynam śpiewać piosenkę, zapominając, że przecież nie jestem sama w samochodzie. Mateusz co chwilę patrzy w moją stronę zaskoczony.
- Wow Zuza, to było genialnie. - mówi wpatrując się we mnie z niedowierzaniem. - Zaśpiewasz mi coś jeszcze proszę?
Wzruszam ramionami.
- Jak będzie leciała jakaś dobra muzyka w radiu, to może tak.
- Niech ci będzie.
Po dokładnie 3,5 godzinach jazdy, podjeżdżamy pod dom ekipy. Czuję, że coraz bardziej zaczynam się stresować.
- No to co gotowa, by poznać wszystkich? - pyta zadowolony.
- No nie wiem...- mówię powoli. - A co jeśli mnie nie polubią?
- To jest wręcz niemożliwe. - odpowiada wychodząc z auta. - Wezmę cię za rękę ok?
Kiwam tylko głową, bo w gardle robi mi się sucho.
Mateusz łapie mnie za rękę i w tym samym momencie wychodzą wszyscy członkowie ekipy, na czele z moim braciszkiem. Wujek Łuki trzyma wielki tort z napisem „ Witaj w Domu Zuziu".
Czuję jak łzy lecą mi po policzkach.
- Stęskniłem się. - mówi Karol, tuląc mnie mocno.
- Ja też braciszku.
- W takim razie poznaj: Martę, Mixera, Wujka Łukiego, Krzycha, Werkę, Mini Majka oraz Kasię. No Trombę to ty znasz. - mówi obserwując nasze splecione ręce.
Kiwam głową uśmiechając się.
- Mogę was wszystkich po kolei przytulić? - pytam.
Wszyscy zaczynają się śmiać i zaczynają tulić mnie mocno. Marta stwierdziła, że jestem „pociesznym krasnalem".
Trzymając tak wszystkich w szczelnym uścisku, stwierdziłam, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.
***
![](https://img.wattpad.com/cover/214817030-288-k292675.jpg)
CZYTASZ
Please don't break my heart | Mateusz Trąbka ( Tromba 🐍 )
Teen Fiction„ - Ja zawsze mówię prawdę. - mruknął gasząc butem swojego papierosa. - Co z tego, skoro prawda mówiona przez ciebie, boli bardziej niż kłamstwo ?" 03.04.2020r - 1 miejsce: ekipafriza ( fanfik zawieszony)