Rozdział 17 - Kłótnie

1.5K 86 14
                                    

Zuza POV:

Budzę się wyjątkowo wcześnie jak na mnie, bo o godzinie 8:00. Robi mi się przykro, gdy zauważam, że Mateusza nie ma koło mnie.
Czego się spodziewałaś? Myślałaś, że serio z tobą zostanie?

Wzdycham posępnie i przebieram się w spodnie i crop- top z pumy. Wychodząc z mojego pokoju zauważam, że na moim biurku leżą żelki. Zaczynam się zastanawiać, czy z Mateuszem zjedliśmy wszystkie. Dopiero gdy czytam karteczkę, sprawa poniekąd zostaje wyjaśniona:

Zuziu:
To żelki dla ciebie, wiem, że uwielbiasz kwaśne;P
Jutro nie będzie mnie na nagrywkach, obiecuje ci, że wszytko ci wytłumaczę.
Twój trombabomba

Mój humor, od razu staje się troszkę lepszy, chociaż w mojej głowie wciąż mieszają się pytania, na które nie znam odpowiedzi. Dlaczego nie będzie go na nagrywkach? Czy wszystko z nim w porządku?

Z takimi myślami, udaje się do kuchni, po cichu w nadziei, że nikogo nie zastanę. Jednak gdy tylko wchodzę do kuchni, osiem par oczu jest skierowanych na mnie. Brakuje tylko Kuby i Tromby.

Wzrok ich wszystkich jest tak intensywny, że muszę odwrócić swój wzrok. Jestem niemal pewna, że coś jest na rzeczy. Rzucam im szybkie „cześć" i zaczynam pomagać Majkowi w robieniu naleśników. Nie odzywam się do niego, bo rozmowy po tym jak weszłam do kuchni, ucichły. Postanowiłam, że będę podsłuchiwać.

Gdy kończymy z Mateuszem naleśniki, Łukasza i Kamila już nie ma. Siadam koło mojego brata i w ciszy zajadam naleśniki. W końcu nie wytrzymuje, odkładam widelec na talerz z hukiem i mówię:

- Mam dość tych sekretów. Możecie mi powiedzieć co tu się odwala? - pytam poirytowana.

W kuchni rozlega się cisza. Nikt nic nie mówi. Wpatruje się w brata intensywnie, żeby wydobyć z niego jakieś informacje. Chłopak jednak, milczy jak zaklęty.

- Koniec. - wypala nagle Weronika. - Musimy jej powiedzieć.

- Nie! - mówią stanowczo Karol i Mateusz. - Ma się dowiedzieć od Tromby, pamiętasz? - mówi Karol.

- Obiecaliśmy sobie, że nie będziemy mieć żadnych sekretów, pamiętacie?
Karol prycha.

- Jak widać czasy się zmieniły. - mruczy wściekły.
Zamieram. Nie tego spodziewałam się po moim bracie.

Kończę swojego naleśnika w pośpiechu, tylko dlatego, że odechciało mi się z nimi rozmawiać.
Wkurzona odkładam swój talerz do zmywarki i zmykam z kuchni.

- Nie wiedziałam, że to taki problem. - mówię wchodząc po schodach. - Wystarczyło powiedzieć normalnie „Nie możemy ci powiedzieć Zuza." - Uwierzcie mi do cholery, że na pewno bym zrozumiała. - odpowiadam sucho i znikam do pokoju trzaskając drzwiami.

Mateusz POV:

Budzę się w pokoju u Kuby, na górze na łóżku piętrowym. W tym samym momencie, przypominam sobie, że miałem zostać u Zuzi. Cholera, teraz jest pewnie na mnie zła.

Schodzę po cichu z łóżka piętrowego, by nie zbudzić Kuby. Ubieram się i zabieram swój telefon. W kuchni jest szum, wszyscy powstawali, zważywszy na to, że dzisiaj nagrywamy odcinki na zapas.

Łukasz zauważa mnie pierwszy i momentalnie blednie. Wydaje mi się, że jego reakcja jest spowodowana tym, jak paskudnie wyglądam.

- Co do kurwy? - mówi, a wszyscy w kuchni odwracają się w moją stronę.

- Byku. - mówi Karol i ściska mnie mocno. - Siadaj i opowiadaj nam wszystko, ja już ci robię kawę. - to mówiąc szykuje mi mój ulubiony kubek który dostałem od Zuzy i robi mi kawę.

Reszta czasu mija mi spokojnie. Po tym jak opowiedziałem moim przyjaciołom wszystko ze wczorajszej nocy, znacznie mi ulżyło. Nikt, gdy mówiłem nie powiedział ani słowa. Gdy kończę swoją opowieść, pierwszy odzywa się Mixer.

- Co powiesz Zuzi? Że jechałeś o 3:00 w nocy ratować swoją byłą? - pyta zaciekawiony.

Wzruszam ramionami i wzdycham.

- Nie wiem. Muszę powiedzieć jej prawdę. Nie mam innego wyjścia.

- Teoretycznie nie powinna być na ciebie zła. Zrobiłeś z Pateckim dobry uczynek, uratowałeś ją. - odzywa się po raz pierwszy Kasia.

Rozmawiamy jeszcze parę minut, gdy Karol oznajmia, że musimy zacząć nagrywki. Proponują mi, że zrobią naleśniki, ale odmawiam, bo dzisiaj obiecałem mojej mamie, że jej w czymś pomogę.

Gdy wychodzę z domu, przypominam sobie o pewnej sprawie.

- Ej ludzie, mam tylko jedną prośbę. Nie mówcie nic Zuzi okej? Chcę jej powiedzieć sam.
Z kuchni wychodzi krzyk „jasne" a ja od razu czuję ulgę. Zadowolony, że nic jej nie powiedzą , wychodzę z domu.

***
- Uwaga! 25 gwiazdek next!😍

Please don't break my heart | Mateusz Trąbka ( Tromba 🐍 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz