Mateusz POV:
- Musimy porozmawiać. - mówię trzymając ją za ramiona.
Dziewczyna kiwa powoli głową i siada na przeciwko mnie. Zabiera moje ręce, z jej ramion i splata je z moimi.
- Mów, jestem gotowa na wszystko.
Czuję jak w moim gardle natychmiastowo robi się sucho, a serce zaczyna mi bić co raz szybciej.
- Wczoraj miałem z tobą zostać, gdy zasnęliśmy razem pamiętasz? No nie było mnie, bo ktoś mnie potrzebował.
- Kto? Co? Coś się stało? Miałeś wypadek? - pyta wystraszona.
Wzdycham zrezygnowany.
- Nie Zuza, nie miałem żadnego wypadku, wszystko jest ze mną w porządku.
Dziewczyna kiwa głową powoli, jakby próbowała oswoić się z nową wiadomością.
- Więc dlaczego wszyscy w ekipie sieją panikę?
- Um, bo tak jakby, pojechałem do kogoś kto mnie potrzebował. - odpowiadam powoli.
Zuzia marszczy brwi a na jej czole pojawia się malutka zmarszczka.
- Kto cię potrzebował w nocy?
- Marcysia. Wracała z klubu i zadzwoniła do mnie, bo śledziło ją dwóch mężczyzn w średnim wieku. Nie spałem jeszcze wtedy, czekałem aż zaśniesz, i wtedy zadzwoniła ona. Na wszelki wypadek wziąłem ze sobą Pateckiego, jakby miało dojść do jakiś konfrontacji, ale nie doszło, więc zabrałem Marcysie i zawiozłem bezpiecznie pod dom. - mówię wszystko jednym tchem.
Spojrzałem na Zuzię i czekałem na jej reakcję. Dziewczyna odsunęła się ode mnie i stanęła przy ścianie, opierając się o nią, zamykając oczy.
- Do niczego nie doszło? - pyta cicho.
- Co?
- Pytam, czy do czegoś doszło, między tobą...a nią. Nie chcę znowu patrzeć, jak ważna osoba w moim życiu, cierpi rozumiesz?
Zatkało mnie.
- Zuzia, ja i ona to temat skończony już na zawsze rozumiesz? Nic do niej nie czuję i nie wyobrażam sobie, do niej wrócić.
Na jej buzi pojawia się uśmiech.
- Jak mi ulżyło. - mówi śmiejąc się. - Na pewno nic ci się nie stało?
- Jestem absolutnie pewny, że nic mi nie jest. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że mnie zrozumiałaś. - mówię szczęśliwy. - To co może film jakiś obejrzymy?
Zuzia kiwa głową i biegnie szybko do salonu, po pilot do telewizora. Siada na kanapie i rzuca mi swój cwany uśmieszek.
- Ale ja wybieram film. - oznajmia twardo.
Zuza POV:
Siedzimy koło siebie z Mateuszem, okryci kocem i robimy sobie maraton filmów Marvela.
Mam szczęście, że wszystkie filmy oglądałam po tysiąc razy, ponieważ teraz moje myśli nie koncentrują się na filmie, a na kompletnie czymś innym.
Wciąż myślę o Mateuszu i Marcysi. Czy to jest zazdrość?
Zadaje sobie to podstawowe pytanie i od razu zaprzeczam sama sobie.
CZYTASZ
Please don't break my heart | Mateusz Trąbka ( Tromba 🐍 )
Fiksi Remaja„ - Ja zawsze mówię prawdę. - mruknął gasząc butem swojego papierosa. - Co z tego, skoro prawda mówiona przez ciebie, boli bardziej niż kłamstwo ?" 03.04.2020r - 1 miejsce: ekipafriza ( fanfik zawieszony)