- Musimy poważnie porozmawiać- powiedział drżącym głosem.
- Harry... Coś się dzieje- wtrąciłam się
- Nic się nie dzieje kochana- powiedział, aja zrobiłam minę jakbym w ogóle się nie domyślała.
- Czekaj za chwilę pogadamy - powiedział Harry.
- Ale to jest bardzo pilne - zdążył wykrzyknąć Louis.
Harry się rozłączył.
- Co się dzieje ! - powiedziałam podnosząc głos.
- Nie możesz się w to wtrącać to nie twoja sprawa- powiedział starając opanować emocje.
- Powinnam wiedzieć jeśli z Tobą mieszkam- powiedziałam lekko zirytowana
- Masz się nie gdzie nie ruszać- powiedział dzwoniąc do Louisa i wyszedł.
Jednak zapomniał zamknąć za sobą drzwi na klucz.
- Pójdę za nim może coś się więcej dowiem- pomyślałam.
Wyszłam z pokoju przejrzałam się aby sprawdzić czy nikt nie idzie, zauważyłam tylko jak Harry skręca w prawo. Więc poszłam za nim. Kilka minut później dotarłam do parkingu. Odjechał swoim autem. Akurat stał taksówkarz.
- Szybko za tym autem- powiedziałam pokazując palcem.
Zrobił dość zdziwioną minę, jednak wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy. Jechaliśmy dość szybko, nawet trochę się przestraszyłam. Po kilku minutach dotarliśmy do wysokiego biurowca. Szybko wysiadam z taksówki i podbiegłam za Harrym. Miałam nadzieję że nikt mnie nie zauważy choć wiedziałam że to się stanie. Dalej szłam za Harrym.
Szłam za nim kilka minut. Nagle zauważyłam że się zatrzymał przy drzwiach, miały numer 51. Kiedy wchodził zauważyłam, że siedzi tam Louis, jego kilkoro przyjaciół i jakaś grupa gangsterów. Kiedy siedziałam pod drzwiami słyszałam jakąś kłótnię Ale nie mogłam zrozumieć o co. Kilka minut później usłyszałam otwieranie się klamki. Zaczełam biec aby się ukryć. Schowałam się za ścianą. Z pomieszczenia wyszedł jeden z nich, chyba nic nie usłyszał jak się chowałam. Obserwowałam go przez dłuższą chwile wyglądał na dosyć zdenerwowanego. Zaczął iśc w moją stronę. Kiedy przesuwałam się aby mniej mnie było widać niechcący poruszyłam kwiatek. Po chwili upadł na podłogę i zbił się. Wtedy juz nie miałam wyboru musiałam uciekać. Biegam ile sił miałam w nogach. Kiedy już nie miałam siły biec spojrzałam się za siebie. Nikogo za mną nie było.
- Pewnie od razu kiedy mnie zobaczył poszedł do sali powiedzieć co zaszło na korytarzu - pomyślałam.Wyszłam z biurowca. Czekała na mnie taksówka na parkingu. Przez całą drogę nic się nie odzywałam. Minęło kilka minut kiedy dotarliśmy do mojego hotelu. Zapłaciłam i wyszłam z taksówki. Dotarłam do mojego pokoju. Przebrałam się w inne ubrania i zaczełam sprzątać aby Harry się nie domyślił.
Po kilku godzinach przyszedł Harry. Wyglądał na zmęczonego i zdenerwowanego.
- I jak poszło - zapytałam.
On się tylko spojrzał na mnie jakby chciał mnie zabić. Uznałam że nie będę się do niego odzywać i poszłam się umyć. Kiedy wyszłam Harry siedział na kanapie z piwem. Na podłodze leżało jeszcze kilka wypitych.
- Chyba musiało aż tak źle pójść- pomyślałam
Bez żadnych słów poszłam spać...
CZYTASZ
Musisz Być Moja
RomancePrzyłożył mi ścierkę do ust i chwilę później zaczęło mi się robić słabo. Jedyne co usłyszałam zanim straciłam, przytomność to strzał.