Rozdział 14

3.1K 88 6
                                    

Jechaliśmy dość długo. W pewnym momencie obudziłam się. Zauważyłam że obok Harryego siedzi nieznajomy chłopak. O czymś gadali jednak nie słyszałam ponieważ byłam jeszcze oszołomiona. Zrozumiałam że chodzi o jakieś pieniądze. Harry zauważył że się obudziłam.
- O wstała moja księżniczka- powiedział z lekkim uśmiechem
- Jeszcze długa droga- dodał.
Ja się nie odezwałam.
- Więc możesz iść spać- powiedział.
Jednak ja nadal nic nie odpowiedziałam, byłam nadal w szoku po wczorajszym dniu. Przysunełam się do okna i patrzyłam jak wymijamy różne samochody. Po dłuższym patrzeniu się za okno, zrobiło mi się nie dobrze.
- Hej... macie jakąś torebkę- powiedziałam nieśmiało.
- Hmm ja nic nie mam- powiedział i podniósł jedną brew.
- Niedługo będzie stacja- dodał i przyspieszył.
Wtedy odwrócił się chłopak i podał mi gumy do żucia.
- Może ci trochę pomoże- powiedział uśmiechając się lekko.

Dotarliśmy już na stację. Harry pobiegł do sklepu który był obok. Minęło kilka minut biegł w moją stronę z foliową torebką. Wtedy nie wytrzymałam. Wyrwałam torebkę i zwymiotowałam. Staliśmy tak z 10 minut. Kiedy skończyłam i weszłam do samochodu poczułam ból głowy, który był nie do wytrzymania. Harry tylko spojrzał przez lusterko z zmartwioną miną. Po kilku minutach znowu zasnełam.

Kiedy się obudziłam zobaczyłam piękne wysokie góry. Byłam dość zdziwiona.
- Ile spałam- zapytałam że zdziwieniem.
- Długo - odpowiedział ziewając.
Widać że był wykończony podróżą. Starałam się podnieść z siedzeń Ale nie miałam siły. Czułam że mam gorączkę. Chwilę później zaczełam znowu wymiotować. Harry zmienił kierunek jazdy, a nawigacja kierowała na szpital. Minęła godzina jazdy zanim dojechaliśmy do szpitala. Harry wziął mnie na ręcę, a ja złapał go za szyję. Podszedł do recepcjonistki jednak ona kazala nam czekać w kolejce, wtedy Harry wyciągną kopertę i dał jej. Ona zajrzała do niej i kazała chwilkę poczekać. Kilka minut później przyszedł przystojny doktor. Spojrzałam na Harrego. Ojj, widziałam zazdrość w jego oczach. Poszliśmy do gabinetu. Doktor kazał zdjąć mi bluzkę , znów poparzyłam się na Harryego i modliłam się aby nie zrobił nic głupiego. Lekarz mnie zbadał do końca i powiedział, że mam wirusa. Ale niegroźnego. Wypisał leki na kartce aby je kupić. Harry wzią mnie znowu na ręce i pocałował w czoło. Wyszliśmy z gabinetu, pani recepcjonistka uśmiechnęła się, a my poszliśmy dalej. Doszliśmy do samochodu. Harry mnie położył na tyle siedzenia, a później wsiadł na swoje miejsce i pojechaliśmy dalej.

Minęły jeszcze z 3 godziny za nim dotarliśmy na miejsce.

Kiedy już dotarliśmy było tak po 20 Harry znów wziął mnie na ręcę i poszliśmy do naszego pokoju. Pomógł nam ten chłopak, co siedział obok Harryego. Weszliśmy do swojego pokoju. Odłożyliśmy wszystkie swoje rzeczy i poszliśmy spać chciałam się zapytać kim on był, ale jednak nie zdążyłam, byłam zbyt śpiąca. Spaliśmy przytuleni do siebie całą noc.

Musisz Być MojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz