Rozdział trzeci: Spotkanie

457 33 2
                                    


Czasami nie chodzi o to, aby się zmieniło na lepsze. Najczęściej chodzi o to, aby zmieniło się cokolwiek"
– Marek Hłasko


Obudziłam się wyjątkowo wypoczęta. Przez moment miałam wrażenie, że Stefan wpłynął na mój sen, jeśli faktycznie to zrobił, to byłam mu niezmiernie wdzięczna. Weszłam do łazienki i szybko schowałam się pod prysznicem. Ciepła woda obmywała moje ciało, pozwalając się odprężyć i nastawić pozytywnie na przetrwanie całego dnia. Byłam bardzo ciekawa co wymyślił Tyler, bo chyba nie sądził, że będę siedziała w zamknięciu dłużej niż to potrzebne. Owinięta ciemnofioletowym ręcznikiem wyszłam spod prysznica.

— Zbieraj się szybko, bo śniadanie stygnie.

Podskoczyłam na dźwięk znajomego głosu, mokrą stopą stanęłam na płytce, poślizgując się i gdyby Kai mnie nie przytrzymał, na pewno miałabym bliskie spotkanie z terakotą.

— Zrobiłem naleśniki — mówi, uśmiechając się szeroko.

— I nie mogłeś zaczekać, aż wyjdę z łazienki? — Zapytałam, prostując się, odsunęłam się od bruneta.

— Mogłem, tylko po co? — Powiedział, wzruszając ramionami, skierował się w stronę drzwi. — Przecież nic się nie stało. — Mrugnął jednym okiem, puszczając przysłowiowe oczko.

— Zabiję cię. Przysięgam! — Przetarłam ręcznikiem włosy, spryskałam odżywką i zaczęłam rozczesywać. Ponownie tego ranka podskoczyłam.

— Nie zrobisz tego. — Powiedział tuż przy moim uchu, jego twarz znajdowała się kilka centymetrów ode mnie. Wstrzymałam oddech. Ta bliskość na chwilę sprawiła, że czułam się niekomfortowo. Patrzyłam w ciemne tęczówki, a w nich mogłam dostrzec...właściwie co? Patrzył na mnie, a jego oczy były puste i zainteresowane jednocześnie, jakby tkwiła tam psychodeliczna pustka. Spędziłam z nim kilka miesięcy pod jednym dachem, ale czy to oznaczało, że go znałam?

— Nie? — Prychnęłam, starając się, aby mój głos brzmiał pewnie. — Oświeć mnie dlaczego?

— Jeśli to zrobisz złamiesz klątwę — powiedział. — A tego nie chcesz? Chyba, że się mylę.

Mocniej zacisnęłam szczękę, znosząc jego spojrzenie. Miał rację. Jeśli bym go zabiła, złamałabym klątwę, a tego nie chcę. Nie chcę być wilkołakiem, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Bosze, dziewczyny w moim wieku chodzą na studia, imprezy i uprawiają szalony seks. A ja? Siedzę zamknięta na jakimś zadupiu w Idaho z pseudo bodyguardami.

— Czyli się nie mylę — oznajmił ze wkurzającym uśmiechem na twarzy. Odsunął się i oparł o framugę drzwi. — Ogarnij się i chodź, bo naleśniki wystygną. Jeśli chcesz możesz też zejść tak — wskazał ręką na mnie — nie miałbym nic przeciwko.

— Pieprz się Parker! — Warknęłam, rzucając w niego kostką mydła. Trafiłam. Złapał się za ramię, rozmasowują uderzone miejsce. — Może masz rację i ciebie nie zabiję, ale z miłą chęcią będę uprzykrzała tobie życie.

— Milusio — uśmiechnął się i wyszedł z łazienki zostawiając mnie w spokoju.

Oparłam się o białą umywalkę, spoglądając na swoje odbicie w lustrze. Mokre ciemne włosy opadały luźno na ramiona, formując się w fale. Błękitne tęczówki zupełnie różne od tych, które ma Tyler, przygaszone i na próżno w nich szukać dawnego blasku. Pokręciłam głową odwracając spojrzenie od lustra, chciałam wrócić do snu, który wytworzył w moim umyśle Stefan. Przebrałam się w czarne spodnie dresowe, białą koszulkę i zbiegłam do kuchni. Ku mojemu nieszczęściu nie była pusta, trzy pary oczu skierowały się w moją stronę. Serio, nie mogli przenieść się gdzieś indziej? Albo jakimś cudem wyparować, a mnie zostawić samą abym mogła wyjechać gdzieś, gdzie czułabym się wolna. Przywitałam się ze sztucznym uśmiechem, zatrzymując się obok Stefana. Mimo wszystko to przy nim, czułam się najswobodniej, a nie przy własnym bracie. Dziwne, prawda? Dla mnie również. Wampir stał oparty tyłem o kuchenny blat, a w dłoni trzymał kubek z kawą. Tyler siedział na krześle przy stoliku, wpatrzony w telefon, oderwał się od niego tylko na chwilę kiedy weszłam do pomieszczenia. Przygryzłam wargę przypominając sobie o moim urządzeniu i o tym, że od wczoraj nie sprawdzałam wiadomości.

Meet Me On The West Coast || TVD + TO ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz