Rozdział II - Aline

362 19 0
                                    

Zgodziłam się. Naprawdę się zgodziłam. Ashton był szczęśliwy. Miał nadzieję, że pomogę jego przyjacielowi. Pfff... Bzdura. Jak ktoś zalicza wszystkie po koleji to na pewno nie zmieni swoich upodobań.

Wczoraj nie powiedziałam Ashtonowi, że przenieśli mnie do jego szkoły. Mam tam chodzić normalnie na zajęcia i dawać dodatkowe lekcje na temat muzyki klasycznej.

Proste? Nie za bardzo.

To będzie moja pierwsza skoła publiczna. Nie ma tu żadnych reguł, norm a tym bardziej ograniczeń.

Weszłam do szkoły. Po prawej ćpuny. Zaraz koło nich słodkie parki obściskujące się zawsze i wszędzie. Kujoni. Muzycy. Alkoholicy. Sexoholicy i on. On zupełnie poza wszystkimi...

Szedł w moją stronę. Niebieska grzywka opadła mu na blade czoło. Koszulka z Nirvaną lekko się pogniotła. Uśmiechnął się do mnie. Moje serce zaczeło bić szybciej.

OPANUJ SIĘ ALINE !

Na trzęsących się nogach podeszłam do mojej nowej szafki.

- Ali... - ktoś przytulił mnie od tyłu. Ashton.

- Co tutaj robisz? - spytała się Alex, stojąca obok niego. Nie wyglądała na zadowoloną.

- Przenieśli mnie... - odezwałam się cicho.

- Wspaniale! -syknęła i odeszła.

- Co się jej stało? - zapytałam blondyna.

- Mike znowu wyprowadził ją... - nie dokończył bo ktoś mu przerwał.

- Czemu o mnie rozmawiacie? - zapytał się niebieskowłosy, który nagle zjawił się obok nas.

- Mike, to jest Aline. Aline, to jest Mike.

- Hej. - rzuciłam nieśmiało.

- Cześć słonko. - powiedział z wielką pewnością siebie.

Moje policzki były czerwone jak kechup. Zakryłam je włosami i odwróciłam się z powrotem do szafki.

Ten dzień będzie koszmarny.

***

- Jesteś taka piękna... - szepnąłem do jej ucha. Zachichotała. Zacząłem całować jej ciało. Aline była inna. Miała w sobie coś czego tamte dziewczyny nie miały.

Zacząłem masować jej piersi. Były miękkie i jędrne. Językiem przejechałem po jej sutkach.

Wygięła plecy w łuk i jęknęła głośno.

Była taka słodka.

Przejechałem palcami po jej włosach. Były miękkie i pachniały migdałami. Zaciągnąłem się jej zapachem.

- Dziękuję... - szepnęła cicho.

Spojrzałem w jej czekoladowe tęczówki.

- Za co? - podniosłem brwi.

- Za to. - niespodziewanie wpiła się w moje usta. Jej język pieścił moje podniebienie. Smakowała niebiańsko.

Ściągnąłem z niej spodnie i zacząłem całować jej brzuch.

- Nie. - powiedziała szybko.

- Co nie? - zapytałem przerywając.

- Nie dzisiaj. - stanowczość w jej głosie mnie zaskoczyła. Ona mi odmówiła. Taka gorąca laska mi odmówiła. Wstała, założyła spodnie i stanęła przede mną.

- Do zobaczenia w szkole. - wskazała na drzwi. Zaskoczony ubrałem się szybko. Przeważnie to ja wychodziłem z domu dziewczyny, a teraz to dziewczyna wypraszała mnie.

- Było fajnie - powiedziała uśmiechnięta. Jej uśmiech mnie zabił. Aline jest piękna. Piękniejsza niż inne i wyjątkowa. Jedyna w swoim rodzaju.

Już miałem wychodzić, gdy nagle odwróciłem się szybko i przycisnąłem ją do ściany.

- Zamknij oczy - szepnąłem i wpiłem się w jej usta. Dłońmi zacząłem masować jej piersi. Uśmiechnęła się.

Przystawiła swoje malutkie dłonie do mojej piersi i popchnęła mnie lekko.

- Koniec. - udało jej się powiedzieć.

Cmoknęłem ją w usta i wyszedłem, uśmiechając się jak głupi.

Pierwszy raz mam ochotę wrócić do dziewczyny.

Popatrzyłem w stronę jej okna. Siedziała na parapecie i swoimi wielkimi oczyma patrzyła na mnie.

Była urocza.

Przypomniał mi się dzisiejszy poranek.

Była ubrana w czarną spódnicę i białą koszulkę. Stała taka niewinna i obca. To nie szkoła dla niej.

Pomachała do mnie z okna. Leniwy uśmiech znalazł się na mojej twarzy. Dzisiaj będę myślał tylko o niej.

***

Stałam przy swojej szafce gdy zobaczyłam jak Ashton całuje Alex. Moje usta ułorzyły się w literę O. Zajrzałam z powrotem do szafki. Nie chciałam im przeszkadzać...

- Hej - odezwał się głos koło mnie. Był to Michael. Ludzie patrzyli się na mnie ze zdziwieniem. No tak, pierwszy dzień w szkole, a zagadał do mnie ktoś taki jak Clifford... Nie miałam siły by z nim rozmawiać. Próbowałam go spławić.

- Hej.

- Coś się stało ? - zapytał.

- Od kiedy wiesz o Ashtonie i Alex?

Spojrzał w ich stronę.

- Od niedawna.

Teraz już wiedziałam. Nic mi nie powiedzieli. Spodziewałam się tego po Alex, ale Ashton...? Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi. Zarzuciłam plecak na jedno ramię podeszłam do gołąbeczków.

- Kiedy chcieliście mi powiedzieć? - zaczęłam.

- Ali... Ja... - Ashton się jąkał.

- Okey. Spoko. To wasze tajemnice. Przecież ja dla nikogo nic nie znaczę, prawda? - mój głos stał się oschły. Nie panowałam nad tym co mówiłam.

- Aline. Chodź... - odezwał się cicho za mną Michael.

- A ty co?! Nagle wzięło Ci się na czułości? Czemu nie olejesz mnie tak jak inne dziewczyny? A zresztą... Walcie się wszyscy.

Cała zdenerwowana wyszłam z korytarza... Jednak coś mnie tchnęło i w ostatniej chwili odwróciłam się i krzyknęłam do Miśka:

- Dzisiaj wieczorem u mnie!

***************

Dobry wieczór !

Sorry za przerwę.

Dzisiaj pisała dla was chora ( nie na głowę xd ) bringmeally

Close Your Eyes - M. CliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz