Rozdział 3

849 15 0
                                    

Pov.  Igor
Obudził mnie dźwięk budzika,  który minutkę później leżał roztrzaskany pod ścianą-Cholera kolejny do kolekcji. Trzeba było słuchać Adriana jak mówił żeby wziąć więcej tego ustrojstwa,  ale trudno teraz czekają mnie jeszcze zakupy.Kurwa jak ja uwielbiam chodzić do sklepów-wstaje z łóżka biorę rzeczy z szafy :  czarne dżinsy i tego samego koloru bluzę z NBL, uśmiechnąłem się widząc ten napis w tak wielu ludziach budzi grozę.Pozornie to tylko marka ubrań w rzeczywistości jednak to logo a nawet skrót mojego gangu New Bad Line. Idąc do łazienki zachaczam jeszcze o kuchnie i włączam eksspres.W czasie kiedy moja kawa sama sie produkuje wykonuje poranne czynności. W zaskakująco dobrym humorze biorę kawę i siadam na fotelu w swoim biurze.Sterta papierkowej roboty odrobinę psuje mi ten poranek. Kiedy już prawie uporałem się z obowiązkami związanymi z gangiem dzwoni mój telefon.Widzac numer mamy wzdycham i odbieram
-Czesc mamo-mowie z uśmiechem miomi że czasem mnie irytuje i tak uwielbiam z nią rozmawiać, zawsze mi powtarza że dla niej zawsze bede małym synkiem
-Witaj Iguś-krzywie się no to zdrobnienie, Adrian zawsze robi sobie z niego żarty i również mnie tak nazywa-dwonie albo się upewnić że nie zapomniałeś, że masz być za 30 minut na dworcu-jasna cholera wiedziałem o czymś zapomniałem, ehhh ciekawe czy jakbym nie pojechał po tą smarkule czy by sobie poradziła ale już się zgodziłem ehh
-Nie mamo oczywiście że nie zapomniałem -mowie i się zrywam z krzesła ciekawe jak się przebije przez te korki w centrum Warszawy że tez musiała sobie wybrać pociąg na 12 ehhh cały świat przeciwko mnie-własnie kończę kawę i już miałem wychodzić
-To dobrze synku cieszę się że potraktowałeś to poważnie, uważaj na siebie i na tych wariatów na drogach.Słyszalam że są organizowane wyścigi, które od jakiegoś czasu ściga policja, mam nadziej że szybko ich złapia-gdyby tylko wiedziała że rozmawia z głównym winowajca zamieszka w mieście -mysle idąc do garażu
-Dobrze będę uważał a teraz już muszę kończyć bo wsiadam do auta, kocham cię pa-żegnam się i szybko rozłączam, ja pierdolę czy ja naprawdę jadę na jakiś pierdolony dworzec w godzinach szczytu po laskę której kurwa nie znam. Dojeżdżam na miejsce i wchodzę na odpowiedni peron patrzę na zegarek spóźniłem się tylko 10 minut więc luzik a poza tym tym niech mi tylko spróbuję narzekac to wysadzę ja w centrum i niech sobie radzi.Czekam i czekam może pomyliła pociągi ehhh kto mi odda ten stracony czas.Mogłabym teraz robić wiele dużo ciekawych i przyjemniejszych rzeczy. Z zamyslenia wyrywa mnie uderzenie w ramię ktoś na mnie wpadł no ja pierdolę ja to mam dzisiaj szczęście.Jakas dziewczyna całkiem niezła z resztą szepcze tylko przeprasza i chce odejść chwytam ja za ramię i odwracam do sobie, wyglądam jak przestraszona sarenka myślę i w duchu się śmieje ale nie daje tego poznać po mojej kamiennej minie.Kogos mi przypomina czy to nie jest jak jej tam było na imie
-Julka? -podnosi na mnie wzrok i przyrzekam w życiu nie widziałem tak pięknych oczu ale szybko się otrząsam z oczarowana ona jest intruzem w moim domu tylko intruzem nie długo zniknie z mojego życia
Tak-odpowiada -Igor? od razu zadaje pytanie-Nie święty Mikołaj ile można na ciebie czekać kręcisz się jak pojeban-mowie z  udawania irytacja w głośne, bo to wcale nie tak ze przed chwilą tu przyjechałem, jej przestraszony wzrok wzbudza we mnie mnie chęć opieki nad nią, odnoszę wrażenie się mnie mnie boi i dobrze chociaż chyba nie chce wzbudzać w niej strachu,  z tymi myslilami ruszam szybko do przodu,  dziewczyna chyba nie nadąża bo z mojego zadumania wzbudza mnie dźwięk upadajacej walizki. Patrząc jej w oczy  ciśnie mi się się na usta przeproszenie jej za tempo i  nie zaproponowane pomocy dusze to jedna  w sobie i wyrywam jej walizki z ręki mówią-Daj to niezdaro bo nigdy skąd nie wyjdziemy a nie zamierzam marnować na ciebie więcej czasu-znow się przestraszyła zawsze byłem cholernie dumny widząc strach w oczach innych na mój ton dlaczego teraz jest inaczej? Zresztą nie ważne tak będzie lepiej.Życie ze mną jest niebezpieczne a miłości nie ma na tym świecie jedynie pożądanie i hajs.Im dalej ode mnie tym jest bezpieczniejsza.Dlaczego ja kurwa myślę o jej bezpieczeństwie? Co mnie to obchodzi? Sama się tu pchała. Wsiadamy do samochodu i ruszam z piskiem opon bez ani jednego zamieniona z nią słowa. Obserwuje ja kątem oka wierci się na fotelu chyba czuję się niezręcznie. Moja kolejna myślą jest ze wygląda uroczo.Kurwa Igor ogarnij się.Czas żeby poznała zasady panujące w domu Igora Bugajczyka, czas żeby poznał diabła który budzi lęk w całej Warszawie i nie tylko czas pokazać jej ReTo.Biore torby i kątem oka widzę że ona robi to samo podąża za mną jak cień do domu.Z uśmiechem otwieram mieszkanie lecz gdy tylko się odwracam do Julki na moje twarzy od razu ląduje bezuczuciowa maska.Oj mamusiu nawet nie wiesz jakie piekło zgotowałas tej dziewczynie.
-Tu jest twój pokój -mówię i wskazuje jej odpowiednie miejsce - za kilka godzin będę tu moi znajomi nie wychodź kiedy oni przyjadą -mowie groźne ale tez z dozą niepokoju lepiej żeby jej nie widzieli, ona jest moja chwila stop co ty pieprzysz Bugajczyk,
-Dobrze -mowi cicho i że spuszczona głowa idzie do pokoju wznosząc walizki  które zostawiłem przed drzwiami,  po chwili odwraca się do mnie  i mówi-dziekuje że pozwoliłeś mi tu zamieszkać, ciocia Marysia mówiła że sam to zaproponowałeś jak tylko odłożę sobie cokolwiek to znajdę sobie mieszkanie i nie będę ci zwracać głowy- mówi to z takim uśmiechem że pierwszy raz nie wiem co odpowiedzieć ale z mojej twarzy nie znika maską obojętność, skanuje ja wzrokiem i nie powiem bo jest na co patrzeć tylko na moje oko to jakby była odrobinę za chuda może jest na coś chora ale co ja się będę wracał. Bugajczyk nie twój biznes
- Wieczorem powiem ci jakie zasady panują w tym domu - mówię chłodo na co jej uśmiech blednie kiwa tylko głowa i znika za drzwiami-i pamiętaj -krzycze -nie wchodzi z tego pokoju kiedy przyjda moi znajomi- to może być dość burzliwa rozmowa ci ,,znajomi "wiszą mi hajs za towar już od jakiegoś czasu.Dzisiaj się przekonają że ReTo nie zna litości...

Kobieta Mafii NBLuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz