Rozdział 31

946 20 7
                                    

Pov. Igor
- Kocham ją - wyznaje i chce żeby była moja żona ale na razie zachowam to dla siebie-Dla niej mógłbym zrobić wszystko a ona wie jak to dobrze wykorzystać- mówię ze śmiechem- Gdyby nie te pieprzone rany to...- widząc jego mine przerywam- a zresztą nie ważne
- Nie sądziłem, że wielkiego ReTo usidli jakakolwiek kobieta, ale to dobrze. Wreszcze odzyskałeś sens życia...
Pov. Julka
Wiedziałam, że to zadziała, ale nie sadziłam, że tak szybko się złamie. Przeszłam wielką metamorfozę, dopiero wizja stracenia Igora uświadomiła mi, że nie mogę być grzeczna, cicha i strachliwa bo stracę wszystko i wszystkich na których mi zależy. Już nigdy więcej nie pozwolę nikomu tak się traktować a Patryk pożałuje dnia w którym mnie poznał. Jestem na sali treningowej od jakiś 20 minut cały czas maltretuje worek. Wyobrażam sobie że to Patryk, wracają bolesne wspomienia a moje pięści raz za razem odbijają się od powierzchni. Mati co jakiś czas rzuca uwagi co do mojej postawy i osłaniania się. Po walce w ręce przechodzimy do strzałów i noży. Nie mam już z tym problemu. Wręcz przeciwnie w jakiś dziwny sposób mnie to uspokaja. Po kilku godzinnym treningu idę do łazienki i wykąpana wchodzę do pokoju i wybieram ciuchy na akcję.

 Po kilku godzinnym treningu idę do łazienki i wykąpana wchodzę do pokoju i wybieram ciuchy na akcję

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubieram się i wychodzę kierując sie do biura po broń. W środku spotykam moje mężczyznę wśród przyjaciół, chyba omawiana szczegóły planu.
- Co o tym sądzisz? - patrzę na Igora i jego zdezorientowana minę - Próbowałam ułożyć taki aby jak najszybciej rozwiązać problem ale nie wiem czy nie ma jakiś niedociągnięć . Z tego co słyszałam twoje rzadko kiedy zawodzą więc co o tym sądzisz?- wyjaśniam i czekam zniecierpliwiona i zestresowana na odpowiedź. Stoi zamyślony patrząc w rozłożone kartki na stole i nie mówi nic. To było najdłuższe kilka minut w moim życiu.
W końcu chłopak podnosi ma mnie wzrok i z powagą pyta
- Gdzie się podziała twoja pewność siebie? Kiedy rozmawialiśmy u mnie w biurze byłaś bardziej odważna a teraz mam wrażenie jakbyś miała zaraz zemdleć-mam wrażenie, że zaraz wywierci mi dziurę w głowie
- Jestem w tym nowa a poza tym przy tobie zawsze czuję się niepewnie - zdenerwowana przygryzam wargę
- Nie rób tak-patrze na niego niezrozumiale
- Ale jak?-pytam zdezorientowana i jeszcze bardziej zdenerwowana przygryzam wargę
- Właśnie tak-mówi podchodząc do mnie-właśnie tak mała-powtarza i łapie mnie za szczękę gryząc wargę. Patrzę na niego wrogo na co on z uśmiechem odpowiada- No co? Przecież ostrzegałem
- Igor czy możesz być poważny-mowie już zirytowana- Serio się pytałam o ten plan-dodaje-nie chcę, żeby przez moją głupotę i brak doświadczenia ktoś stąd zginął-mówię smutno
-Kochanie-wzdycha- przecież wiesz, że plan jest bezbłędnie zaplanowany- mówi z uśmiechem
- Naprawdę? - pytam z nadzieją
- Tak, ale jeśli brakuje ci pewności to zostajesz w domu- mówi twardo
- Co? Ty chyba sobie żartujesz? - mówię zła
- Mówię całkowicie poważnie. W jednym miałaś rację jesteś w tym nowa i masz prawo nie wiedzieć, że jedno zawachanie może kosztować cię życie a do tego nie mogę dopuścić- widzę to jak patrzy nanie z miłością, wiem, że to dla mojego dobra więc dlaczego jestem aż tak wściekła.
- Nie odetniesz mnie od tej akcji-tym razem ja użyłam twardego głosu- Nawet jeśli miałabym tam zginąć. Dobrze wiesz jak uparta jestem i ty również o czymś zapomniałeś- mówię patrząc na niego gniewie
- Nie spadnie ci nawet włos z głowy. Niby o czym?- pyta zdezorientowany
- Może i mam jeszcze problem z pewności w ruchach, uczę się dopiero i chyba mi wolno ale już nie jestem tą trzęsąca się ze strachu dziewczynką i nie pozwolę innym narazić życia za mnie kiedy ja będę siedzieć na tyłku jasne?- chodzę wkurzona po pokoju, dawno nie byłam tak wściekła
- Teraz widzę, że jesteś gotowa- mówi z uśmiechem Igor- Nie tylko być przy mnie jako miłość zwykłego Igora Bugajczyka ale również jako kobieta groźnego i nieobliczalnego ReTo i chce cię taką tylko proszę obiecaj mi, że w tym całym bagnie nie zgubisz siebie- Igor dotyka mojego policzka i przyciąga do pocałunku
- Obiecuję, że dla ciebie będę stara Julką ale tylko jeśli ty obiecasz, że ten Igor którego znam ja i twoi przyjaciele nie będzie nas odwiedzał tylko sporadycznie- mówię pomiędzy pocałunkami, cholera jak mi tego brakowało
- Cóż-mówi odrywając się ode mnie mnie na chwilę- najpierw ten którego zna reszta złapie sukinsyna który odważył się podnieść na ciebie rękę- Boże jak ja go kocham, ale...
- Zrobimy to razem-mówie pewnie
- Tak jest szefowo-salutuje wywołując u mnie napad śmiechu
- Więc czas się przygotować a bynajmniej ja bo widzę, że już jesteś gotowa-całuje mnie w czoło i wychodzi z pokoju. Dopiero teraz zauważyłam, że wszyscy byli podczas mojej winy zdań w pokoju i teraz patrzą na mnie jakbym miała trzecia
głowę
- Jak to zrobiłaś?- pyta Kizo
- Ale co? - pytam trochę zestresowana, że byli świadkami mojej rozmawy
- Nawet dla Oli nie był tak potulny- mówi zdziwiony Mati
- Cóż magia-mówie ze śmiechem
- Raczej miłość panowie, was też kiedyś dopadnie -dodaje Adrian
- E tam pierdolisz stary? - śmieje się Qry
- Kiedy poznasz odpowiednią kobietę sam zobaczysz jak bardzo się mylisz młody-mówi rozmarzonym głosem
- A skąd ty to możesz wiedzieć? - pyta dociekliwie chłopaka
- Zaraz-wtrącam się-Adi powiedz mi prawdę czy ty się zakochałeś i nie wspomniałeś mi o tym ani słowa- pytam z udawania złością
- Jaa... No tak jakby -mówi zakłopatany i albo mi się wydaje albo Adrian właśnie się zarumienił, nie no wzrok mam dobry więc odpowedz jest jednoznaczna
- W kim? - pytam podekscytowana- Znam ją? Ile ma lat? Skąd jest? Gdzie ja poznałeś? - rzucam szybko pytania co przerywa mój pisk spowodowany nagłym przyciagmieciem mojego ciała, na chwilę się spinam jednak po chwili ogarniam, że to tylko Igor, ubrany już odpowiednio do akcji
-Kochanie powoli daj mu odpowiedzieć - śmieje się ze mnie
- Jest w twoim wieku i w zasadzie poznałem ją dzięki tobie-mówiąc marszcze brwi przecież nikomu go nie nie przedstawiłam oprócz....o mój Boże..
- Kochasz Olkę? - pytam zaskoczona- ale jak wy?
- Spotkaliśmy się kilka razy i w zasadzie od niedawna jesteśmy razem-dodaje nieśmiało
- To nieźle stary gratulacje i szczęścia - Igor zbija z nim piątkę a ja na razie przetwarza i milczę, Adrian i moja najlepsza przyjaciółka razem, uśmiecham się dosłownie na sekundę i po chwili poważniej i patrzę na niego gryzie. Chłopak jakby odrobinę skulił się w sobie
- Jeśli mi ją skrzywdzisz, spadnie jej chociaż jedna łza albo cokolwiek jej sie stanie to pobawię cię pewnej części ciała co uniemożliwi ci dowodzenie potomka-mówie groźnie ale długo nie wytrzymuje patrząc na ogarniające go przerażenie i wybucham śmiechem
- Nie skrzywdzę jej i nie pozwolę zrobić tego nikomu-mówi pewnie- ale od mojego kutasa trzymaj się z daleka- dodaje na co wszyscy wybuchają śmiechem
-Popieram-wtraca Igor-Nie będziesz macać innych jasne - mówi i całuje mnie dość agresywnie, oczywiście oddaje każdy pocałunek, po chwili odrywa się ode mnie -a teraz chodźmy pokazać śmiecia gdzie ich miejsce.
Kilka godzin później
Akcja poszła sprawnie i szybko.Patryk próbował się bronić i zbudował wokół siebie coś na wzór fortecy, ale nawet to nie pomogło mu ukryć się przed przeszłością którą w końcu go dopadła a w zasadzie zrobiłam to ja wraz z z przyjaciółmi i moim już teraz wspaniałym narzeczonym. Oświadczył mi się od razu po powrocie z akcji. To była najpiękniejsza chwili w moim życiu. W ciągu jednego dnia zamknęłam stary i otworzyłam nowy rozdział w swoim życiu.Pewnie myślicie, że Patryk zginął ale muszę was zdziwić bo mój plan tego nie zakładał. Igor nie mógł odmówić sobie przyjemność z potórbowania go, ale nie pozwolił mu umrzeć. Na początku nie był przekonany do tego pomysłu, ale teraz stwierdził, że był świetny bo tam wycierpi chociaż namiastkę tego co ja przez niego przeszłam.Wiem teraz myślicie, że jestem miękka i nie dla mnie jest świat mafii, ale uwierzcie mi że spotkała go dużo gorsza kara. Od kiedy go znałam zawsze przerażały go szpitale więc załatwiliśmy mu dożywotni pobyt na oddziale zamkniętym warszawskiego szpitala psychiatrycznego bez możliwości opuszczenia lokum. Doszły mnie słuchy, że zdrowie mu nie dopisuje ale nie jest mi go specjalnie żal. To niewiarygodnie jak zmieniło się mojej życie od chwili wyjazdu do Warszawy. Niedawno byłam przerażoną dziewczyna która nienawidziła siebie a teraz stoję na czele mafii u boku Igora i jedyne co mnie przeraża to możliwość utraty najbliższych ale będę ich chronić ze wszystko sił jakie posiadam, sporo się nauczyłam ale w tym świecie nigdy nie można spać w pełni spokojnie. Taki jest los i ryzyko które muszę podejmować od kiedy stałam się kobietą mafii NBLu. Niczego nie żałuję i jeśli miałabym przejść przez to wszystko jeszcze raz tylko dlatego żeby spotkać Igora na swojej drodze to bez mrugnięcia okiem podjełabym również i to ryzyko.

Kobieta Mafii NBLuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz