Rozdział 24

759 15 6
                                    

Pov. Igor

Spytałem się Julki czy zostanie moją dziewczyną? Czekam zdenerwowany na odpowiedź, która po długiej przerwie nie przychodzi. Nie ukrywam, że jest mi cholernie przykro i boli mnie jej milczenie, ale nie będę do niczego zmuszał mojej księżniczki. Poczekam aż będzie gotowa mnie pokochać. W końcu przerywam ciszę i mówię

- Przepraszam pospieszyłem się z tym, nie oczekuje odpowiedzi teraz poczekam ile będzie trzeba- chcę odejść, nie pokaże jej jak mnie to ruszyło, zatrzymuje mnie jednak jej dłoń na moim ramieniu

-Poczekaj- mówi cicho- Ja chcę spróbować- podnoszę na nią  wzrok, który w tej chwili widać nadzieje

-To znaczy, że...- Zgodziła się? to była moja pierwsza myśl, jestem taki szczęśliwy, ale ciężko mi w to uwierzyć więc jeszcze zaskoczony dopytuje 

-Że zgadzam się, zostanę twoją dziewczyną- szczęśliwy porywam Moją dziewczynę w ramiona i namiętnie całuje, moja jak to pięknie brzmi, już nikt więcej jej nie tknie, od tej pory jest nietykalna

-Kochanie nie masz pojęcia jaki jestem teraz szczęśliwy- szepczę jej prosto do ucha, widzę jak mój gest na nią zadziałał,na jej skórze pojawia się gęsia skórka i rumieniec, uwielbiam w niej tą niespodziewanie pojawiającą się nieśmiałość- Od teraz jesteś moja mała- mówię wesoło, malutka wtula się we mnie- Powiedz to skarbie- patrzę jej w oczy i dodaje- Proszę

-Jestem Twoja- odpowiada cichutko

-Jak to pięknie brzmi w twoich ustach- składam motyli pocałunek na jej ustach

-Powiesz mi teraz co się stało? - pyta zmartwiona dotykając mojej poranionej twarzy- Bardzo boli?- dodaje patrząc na mnie przenikliwe 

-Kochanie to nic- syczę kiedy jej dłoń dotyka moje przeciętego łuku brwiowego

-Jak nic jak cię boli- mówi zmartwiona- Widziałeś się w lustrze?Nie wygląda to dobrze- znów ten przenikliwy wzrok, czuję się jakby mama mnie karciła za złe zachowanie

-Jest aż tak źle?Już ci się nie podobam skarbie?- pytam ze śmiechem

-Nie w tym rzeczy- mówi poważnie- Kto ci to zrobił?- pyta z wyczuwalną w głosie złością

-Skarbie- wzdycham, kurwa co ja mam jej teraz powiedzieć, prowadzę gang ,ścigałem się i przez mojego wroga miałem wypadek, przecież jak jej to powiem to ucieknie z krzykiem, po długiej przerwie w końcu dopowiadam- Nie mogę ci na razie powiedzieć, mogę ci jedynie zdradzić, że jest to związane z moją pracą

-Pobili cię z powodu ubrań? - pyta zdezorientowana 

-Nie- znów wzdycham, chciałbym jej powiedzieć prawdę ale jeszcze nie jest na to gotowa, ucieknie ode mnie- Obiecuje, że kiedyś ci powiem, ale daj mi czas dobrze?- pytam z nadzieją

Pov. Julka

Czemu nie chce mi powiedzieć? Powie mi później? Może chce mnie tylko zbyć, ale kiedy patrzę w jego oczy pełne nadziei nie potrafię mu odmówić więc tylko delikatnie kiwam głową co powoduje, że na jego twarzy pojawia się uśmiech. Patrzę zmartwiona na poranionego chłopaka. Kto mógł mu to zrobić? Coś związanego z pracą? Przecież ciocia Marysia mówił, że prowadzi markę ubrań, za co mógłbym tak oberwać? Patrzę się w niego jak w obrazek, on też skanuje mnie wzrokiem. Na jego twarzy widnieje zmęczenie, chyba adrenalina już opuściła jego ciało, bo z każdą chwilą wygląda gorzej a mimo to dalej jest uśmiechnięty.

-Musisz się położyć a ja tu posprzątam - mówię stanowczo ze zmartwieniem w głosie

-Oj kochanie wolę tu z tobą zostać- mówi to blisko mojego ucha

Kobieta Mafii NBLuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz