Pr : * pokazuje Acee coś na datpadzie * A tu Orionek pomagał mi w ogrodzie, takie kochane i pomocne dziecko z niego zawsze było! ^-^
Pr : O, a tutaj typowy widok po szkole, Orion przynoszący książki z biblioteki. Czasem się dziwilam, jakim cudem się nie przewracał przez nie!
Acee : O ile się nie przewracał podczas drogi
Pr : Racja, nigdy o tym nie pomyślałam. O, a tutaj mi pomagał w unieruchamianiu skrzydła cybertrońskiego pisklaka kruka
Acee : Pomagała pani zwierzętom?
Pr : Oczywiście, jak i roślinom! Skończyłam studia weterynaryjne, jak i ogrodnicze, więc nie straszne mi były nawet najcięższe przypadki! Choć każdy przypadek bolał w Iskrze... Ten bidulek na przykład spadł z gniazda, a zanim go znaleźliśmy i odlożyliśmy,reszta jego rodziny odleciała...
Acee : Ou, biedny...
Pr : Na szczęście szybko sie wyleczył i jakoś wyjątkowo nas polubił i zamiast odlecieć na migracje, to tak jakoś został u nas. A że najbardziej przyczepił się Orionka, to postawonił, że zostanie z nami i tak oto Ox pojawił się u nas! ^-^
Acee : Ooo, jak uroczo!
Op : * umiera z zażenowania po raz n-ty, naciąga tak bluzę, by zasłonić całą czerwoną twarz * Mamo...
Pr : Też cię kocham, kwiatuszku :3
Zawstydzony Orion - najpiękniejszy widok