8

3.5K 249 298
                                    

Obudził mnie Todoroki , który stał nade mną i coś krzyczał.

-Wstawaj Yukio do cholery! Jest już 7:40 !- Todoroki szarpał mną a jego słowa wydawały się takie ciche.- Yukio wstawaj za chwilę się spóźnimy na lekcje - w tym momencie poczułem starszne zimno . Chłopak ściągnął ze mnie kołdrę i zrzucił z łóżka.

-Ajajaj , to bolało  - powiedziałem siadając na podłodze .

-Trzymaj - powiedział Todoroki i rzucił mi w twarz mundurkiem.

-Już już - powiedziałem biorąc mundurek i poszedłem do taolety aby się przebrać.

-Pośpiesz się ! -.krzyknął chłopak zza drzwi.

-Spokojnie mamy czas -powiedziałem myjąc zęby w łazience.

-No chyba ty Cymbale - krzyknął zdenerwowany - Jest już 7:50.

Udławiłem się wodą , którą płukałem zęby.

-Że która?!- wybiegłem z łazienki i szybko zszedłem schodami do salonu.- To co nic nie mówisz?!

-Ty sobie ze mnie żartujesz?!- popatrzył na mnie złowieszczo.

Ubrałem buty i zdałem sobie sprawę z tego , że wczoraj oddałem swoją kurtkę i już jej nie mam , więc wybiegłem z Akademika w samym szaliku .

-Postradałeś zamysły?- powiedział Todoroki patrząc na mnie jak na idiote - Pada śnieg , a ty w samym mundurku wybiegłeś .

-Nic mi nie będzie a tak swoją drogą to zgubiłem kurtkę dlatego jej nie mam - powiedziałem zdyszany.

-Jak mogłeś zagubić kurtkę?- Todoroki zaśmiał się pod nosem - Mogłeś powiedzieć to bym ci dał.

-Już ci ukradłem jedną koszulkę i spodenki , nic więcej od ciebie brać nie będę - zrobiło mi się miło na serduszku , że chciał mi oddać swoją kurtkę. - Nie myśl sobie , że oddam ci te rzeczy.

Kiedy dobiegliśmy do szkoły , otworzyłem szafkę i zmieniłem buty.

-Ty wiesz , że to podchodzi po kradzież?- zaśmiał się Todoroki.

-I co z tego teraz to jest moje -odpowiedziłem zawstydzony.

-W każdym bądź razie nie możesz tak chodzić . Chcesz pójść ze mna później do miasta i tak miałem coś załatwić. Więc jak będzie? - spytał się Todoroki gdy dotarliśmy do klasy.

-W sumie czemu nie? Tyle tylko , że później będę musiał cie opuścić , bo chcę odwiedzić brata. Masz coś przeciwko temu?- usiadłem z Todorokim do jednej ławki i kontynuowaliśmy naszą pogawędke.

-Nie , nie mam nic przeciwko . - W tym momencie nauczyciel wszedł do klasy a my zajęliśmy się lekcją.

16:25

Skończyliśmy lekcje i udaliliśmy  się razem do tramwaju. Jechaliśmy 10 minut w kompletnej ciszy .Było dość niezręcznie , ale gdy wyszliśmy zaczęliśmy normalnie ze sobą rozmawiać.

-Masz rodzeństwo?- zadałem pytanie mimo iż wiedziałem , że je ma .

-Tak mam siostrę i dwóch braci -powiedział i  uśmiechnął się do mnie - ale jeden z braci.........- jego uśmiech znikł i mimo iż próbował to zamaskowac to widziałem jak smutno mu było - E to.... zresztą nie ważne.- nerwowo podrapał się po głowie i uśmiechnął nie szczerze .

-Nie musisz  mówić jeśli nie chcesz .Nie będę na Ciebie naciskał. - Powiedziałem spoglądając w smutne oczy chłopaka.

-Tak wiem .A ty masz brata tak?- zapytał chcąc zmienić temat.

ᴘᴏᴍᴏᴢ ᴍɪ//ᴠɪʟʟᴀɪɴ ᴅᴇᴋᴜ//♪ ᴛᴏᴅᴏᴅᴇᴋᴜ ♪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz