22 #Tak bardzo za tobą tęsknię

10K 318 22
                                    

- Knox przestań- przerwałam nasz pocałunek

- Pragnę cię...

- Nie mnie Knox- zaskoczony usiadł

- Co ty...

- Nie mnie pragniesz. Oboje o tym wiemy... i albo będziesz moim przyjacielem i opowiesz mi o wszystkim, albo dalej będziesz udawał, że seks ze mną nie jest formą wyżycia się...

- Całowałem się wczoraj z Amal- wyrzucił z siebie, a mnie zatkało- Jakoś tak wyszło. Przed tym jak się pokłóciła z Jayem. Natknąłem się na nią przed toaletami. Płakała. Chciałem ją pocieszyć i pogadać, ale ona mnie pocałowała. Poniosło mnie totalnie. Wepchnąłem ją do jednej z toalet i...

- Przeleciałeś ją?!

- Nie! Dosyć namiętnie się całowaliśmy... i wtedy usłyszała, że Jay ją woła. Uciekła...

- Knox jakim cudem Amal? Przecież jej nie cierpisz

- Wydawała się inna. Bardziej dostępna...kurwa nie wiedziałem co robię...

- Knox czy ona ci się podoba? Powiedz mi prawdę. Proszę...

Ukrył twarz w dłoniach i głośno westchnął.

- Tak. Kurwa tak. I tylko tobie jednej mogę, to powiedzieć. Pamiętasz co ci o niej mówiłem!- skinęłam głową- No właśnie. Nie przeszło mi... ona mi się podoba, tyle że jej nie cierpię za, to jak mnie potraktowała. I jest z moim przyjacielem, który by mnie zabił gdyby wiedział co zrobiłem...

- Nie mów, mu że się z nią całowałeś i tyle...

- A co, to ma do rzeczy?- zapytał

- No sam powiedziałeś, że by cię zabił...

- Vi, on by mnie zabił za to, że cię dotknąłem, że siedzisz tu teraz ze mną w samej bieliźnie!

- Co? Nie rozumiem!

- Wiem, że gadam trochę nieskładnie, ale Jay ma bzika na twoim punkcie, chociaż się do tego nie przyznaje...

- To brzmi jak scenariusz do telenoweli. Ty z Amal, Ja z Jayem, ale w sumie, to my lądujemy w łóżku...

Po długiej rozmowie, zamówiliśmy pizzę, zjedliśmy ją w łóżku, nadal rozmawiając o Amal i Jayu. Knox nakarmił mnie lodami z bitą śmietaną. Po czym poszedł wziąć prysznic. Z kolejnej konwersacji wyrwał nas dzwonek do drzwi.

- Kto, to może być?- zapytałam

- Nie wiem. Nie zamknąłem bramy jak wjechałaś, więc ktoś sobie wszedł bez problemu na posesję. Ubrał koszulkę i wyszedł otworzyć drzwi. Ogarnęłam się i też wyszłam z sypilani.

- Nie chciałam ci przeszkadzać- głos Amal dotarł do moich uszu- Brałeś prysznic- podeszła bliżej niego i chciała dotknąć jego wilgotnych włosów, ale jak mnie zobaczyła, to odskoczyła od niego jak oparzona- Viv! Ty tutaj o tej porze?- dopiero teraz spokrzałam na zegar wiszący na ścianie. Wskazywał dwudziestą dziesięć. Spiędziłam tu cały dzień.

- To chyba nie twoja sprawa- odburknął jej Knox

- No nie- powiedziała zawstydzona i spuściała głowę

- Ja wrócę do sypialni, a wy pogadajcie- powiedziałam i zniknęłam zanim Knox zaprotestował.

Do tej chwili jestem w szoku, że on nadal czuje coś do Amal. Wydaje mi się, że to całe uprzedzenie do niej, to wymówka. On chce ją nienawidzić, ale nie potrafi. Obydwoje dostajemy po dupie, za uczucia do niewiałaściwych osób. Tylko, że po Amal też się tego nie spodziewałam. Ona była wyraźnie zaszokowana moją obecnością tutaj. Miałam wrażenie, że wręcz jej się to nie podoba. Była zazdrosna i to właśnie mnie dziwi. Jeszcze niedawno była zaborcza w stosunku do mnie jak chodziło o Jaysona, a teraz Knox... To chyba nie na moją głowę.

Do sypialni wrócił Knox. Był wyraźnie przybity. Usiadł na łóżku ze spuszczoną głową. Spojrzał na mnie i westchnął.

- Co sie stało?- zapytałam

- Jak tylko wyszłaś, to mnie przytuliła i zaczęła płakać...kurwa nie wiem, co to było. Namieszała mi w głowie...

- Ale co mówiła?

- Coś o Jayu, przepraszała mnie. Każde jej słowo mieszało się ze łzami i histerią. Była jak nie ona...

- Jak nie ona?

- Była prawdziwa...

Serio nie wiem o co tu chodzi, ale wiem na pewno, że muszę się jakoś tego dowiedzieć. Nie można tak manipulować ludźmi. Nigdy nie widziałam Knoxa w takim stanie. Jest silnym mężczyzną, a teraz się posypał. Dźwięk smsa przerywa moją rozmowę z Knoxem

Od Jay:
Wróć proszę do domu...

Nie rozumiem tego smsa i pokazuję go przyjacielowi.

- Amal- odpowiada Knox, a ja przewracam oczami

Do Jay:
Co ci do tego? Przeginasz...

Od Jay:
Proszę nie rób głupot....

Znowu te głupoty. Zwariować idzie. Mam ochotę mu odpisać, że już zrobiliśmy jedną głupotę i mamy ochotę ją dokończyć, ale w porę się opamiętuję i kasuję wiadomość. Knox proponuje, że odwiezie mnie do domu. Stwierdził, że dobrze mu to zrobi, bo i tak pewnie dzisiaj nie zaśnie. Z resztą tak jak ja. Mam totalny mętlik w głowie. Nawet nie wiem czy Jay wie o Amal i Knoxie. Ona o mnie wie, więc może on wie o nim. Cholera ich wie. Grają w jakąś posraną grę, w której ja i Knox jesteśmy pionkami. Przestaje mi się, to podobać i mam ochotę się z tego wypisać. Widzę, że Knoxa również, to męczy. Myśli o niej...

Podjeżdżamy pod mój budynek, żegnam się z nim i proszę, żeby się trzymał. Uśmiecha się tylko na siłę i odjeżdża. Wzdycham i ruszam do domu. Jak tylko przekręcam klucz w drzwiach, one otwierają się i staje w nich Jay.

- Co ty tutaj robisz?- pytam wściekła

- Czekam na ciebie

- Jakim kurwa prawem?

- Późno jest, martwiłem się...

- Jay co, ty sobie wyobrażasz?! Nie masz prawa mnie kontrolować, ani do mnie pisać. Ja mam swoje życie, a ty swoje... z Amal! Zapomniałeś?- wyrzucam z siebie słowo za słowem

- Nie zapomniałem. Nie krzycz. Nierwy ci nie pomogą... - mówi spokojnie- Byłaś u Knoxa- dodaje

- Tak byłam. Miałam randkę! Jestem kobietą i mam do tego prawo!

- Wiem, że jesteś kobietą! Widzę, to- mówi bardziej nerwowo- Wiem też, że byłaś u niego cały dzień! Wiem, że zwiedziłaś też jego sypialnie! I wiem, że nie mam prawa, ale jestem na to kurewsko zły!

- W co wy gracie Jay? Ty i Amal. Dlaczego ona powiedziała ci, że tam byłam? Po co?

- Bo wie, że chciałbym to wiedzieć. Wie, to...kurwa! Nie mam już siły- siada na sofie i chowa twarz w dłoniach- Mam dosyć tych matactw. Mam dosyć widoku ciebie i jego razem. To zaszło za daleko!

- Co zaszło za daleko? Jay!

Nie odzywa się, podnosi głowę i patrzy na mnie. Jest zdenerwowany, jakby bał się o czymś mi powiedzieć. Kropelki potu osadziły się na jego czole, nerwowo przełyka ślinę i wciąż nie spuszcza ze mnie wzroku. Nagle wstaje i podchodzi do mnie szybko. Opiera mnie o jedną ze ścian i całuje.

- Tak bardzo za tobą tęsknię- mówi między pocałunkami

Chcę...(ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz