#6 Chodzi o seks

13.3K 321 18
                                    

Wypijam kolejnego drinka i czuję, że trochę kręci mi się w głowie, ale na razie nie jest, to uciążliwe. Amber z Chloe i Simonem szaleją na parkiecie, a ja z Justinem, Owenem i Chrisem, zamawiamy kolejny alkohol. Jak tak dalej pójdzie, to chyba nie pójdę jutro do pracy, a raczej na pewno. Spadam na samo dno. Tak staczam się. Córkę zostawiłam w domu, zamierzam wziąć jutro wolne, piję drinka za drinkiem, tak nie robi odpowiedzialna kobieta i matka.

- Może powinnaś potańczyć? - odzywa się Owen, a ja kręcę głową i biorę kolejny łyk drinka- Vi ja mówię poważnie. Jesteś wypita- mówi tonem jakby nie chciał słyszeć sprzeciwu- Nie bawi mnie, to. Będę musiał cię nieść do domu!

- Ale ja po to tu jestem, muszę się napić...

- Co się stało? Dziwnie się zachowujesz

- Jay się stał!- mówię i wzruszam ramionami

- Wiecznie Jay! To już jest wkurzające. Sądziłaś, że nie zobaczysz go do końca życia? On ma tu rodzinę! Logiczne, że kiedyś musiał wrócić! Dorośnij- przekrzykuje muzykę, wstaje zdenerwowany i idzie do baru

Rozumiem, że wszyscy mają dosyć tematu Jaya, ale żeby tak na mnie naskakiwać? O co mu chodzi? Dureń. Ale mnie zdenerwował. Pff będzie mi swoje humorki pokazywał! Ja mam dorosnąć? Niech popatrzy na siebie i swoje przedstawienie, które właśnie odstawił. Dopijam drinka i idę do dziewczyn się trochę pobujać. Nie dlatego, że Owen tak powiedział, tylko dlatego, że sama tego chcę. Obejmuję Simona w pasie i zaczynam się z nim wygłupiać. Mocno klepie mnie w tyłek i puszcza mi oczko, a dziewczyny zaczynają się śmiać. Jest jedynym facetem, którego kocham bezgranicznie.

Po imprezie pożegnałam się z przyjaciółmi i wsiadłam do taksówki. Nie wiem jakim cudem, podałam kierowcy adres Jaya, który usłyszałam od Justina.

- Jesteśmy na miejscu- wyrywa mnie z zamyślenia męski głos. Patrzę na willę przed którą stoimy. Jest ogromna. Brama jest otwarta, ale my stoimy przed nią. Nie zastanawiając się dłużej, płacę za kurs i wychodzę. Taksówkarz odjeżdża i zostaję sama, przed wielkim biało-szarym domem z drewnianymi dodatkami. Idę w stronę czarnych podwójnych drzwi. Tylko mu wygarnę, to co chcę i zaraz się zmywam. Tak, dokładnie tak zrobię. Czuję, że jestem bardzo pijana, więc nie będę miała oporów, żeby mu nagadać. Naciskam na domofon, patrzę na zegarek, bo Jay nie otwiera...jest 2.45! Jasna cholera. Zamierzam odejść, ale światła w domu się zapalają, a w drzwiach staje Jay. Wydaje się nie być zdziwiony moim widokiem. Ma na sobie tylko spodnie od dresu, które luźno zwisają mu na biodrach. Gestem ręki zaprasza mnie do środka. Wchodzę i rozglądam się po imponujących rozmiarów kuchni połączonej z salonem. Siadam na jednej z białych kanap, uprzednio otrzepując spodnie, żeby jej nie pobrudzić na co Jay przewraca oczami. Oboje milczymy. Jay idzie do kuchni i po chwili wraca ze szklaną w ręce, podaje mi ją

- Wypij, to

- Co, to?

- Wypij i nie dyskutuj nie potrzebnie- znowu idzie do kuchni

- To jest nie dobre- mówię po upiciu łyka

- Jak dziecko- słyszę jak mamrocze pod nosem- Masz- wraca i kładzie przede mną talerz z ciepłą zupą- To zupa, jakbyś chciała zapytać

- Wiem, co to jest- mówię- Ale ja nie jestem głodna

- Zjedz, żeby żołądek ci zaczął pracować, po takiej ilości alkoholu- nic już nie mówię, tylko zaczynam jeść

- Gdzie masz toaletę? - Jay wstaje, a ja za nim. Otwiera drzwi i wpuszcza mnie do środka. Nie nazwała bym tego toaletą, a pokojem kąpielowym. Mój pokój jest mniejszy, od prysznica, który tu jest. Jay podaje mi puszysty, biały ręcznik i zostawia mnie samą. Przemywam twarz zimną wodą i przyznaję, że napój i zupa, działają cuda, bo czuję się trochę trzeźwiejsza. Wyglądam jak gówno, ale czuję się przynajmniej fajnie. Wychodzę z łazienki i wracam do salonu. Jay stoi przed oknem z rękoma założonymi na klatce piersiowej. Odwraca się w moją stronę

-Dlaczego się upiłaś?- pyta i robi krok w moją stronę

- Przez ciebie- odpowiadam, bez zastanowienia i zgodnie z prawdą, a on unosi brew- Bo zjawiłeś się tu bez zapowiedzi, bo mieszasz w moim życiu...w mojej głowie...jestem na ciebie za to zła

- Dlaczego?- pyta w ten swój charakterystyczny gardłowy sposób, a mi żołądek zaciska się w supeł

- Bo jak jesteś tutaj, to jestem zdezorientowana- teraz ja robię krok w jego stronę- Mieszasz, a ja tego nie lubię. Nie lubię sposobu w jaki na ciebie reaguję- nasze twarze dzielą milimetry- Moje ciało mnie zdradza- mam przypływ odwagi- Krew mi przy tobie buzuje w żyłach- po tych słowach oblizuję usta i rzucam się na niego. Całuję go, a on odwzajemnia pocałunek i od razu wsuwa mi język do ust. Moje wnętrze płonie, a ja zaciskam z podniecenia nogi

- Wiem i uwielbiam, to- mówi Jay głośno dysząc, unosi mnie, a ja oplatam go nogami w pasie. Wspina się po schodach na górę, otwiera jedne z wielu drzwi wchodzi w głąb pokoju i rzuca mnie na łóżko. Rozbiera swoją koszulkę, którą miał na sobie jak wyszłam z łazienki i ciska nią na podłogę, to samo robi z moją bluzką. Wraca do całowania mnie, najpierw usta, a później obcałowuje każdy skrawek mojego ciała, w międzyczasie pozbywając się reszty moich ubrań i bielizny. Wsuwa we mnie palec i porusza nim szybko, dołącza drugi i delikatnie językiem drażni moją łechtaczkę. Mój orgazm nadchodzi natychmiast. Jęczę głośno, nie jestem wstanie unormować swojego oddechu. Jay nakłada prezerwatywę i wbija się we mnie jednym ruchem. Nasze oddechy się mieszają. Wbijam mu paznokcie w plecy i mocno do siebie przyciągam. Jay dyszy i jęczy mi do ucha, co tylko potęguje moje doznania...

- Kiedy ostatnio miałaś faceta? Chodzi o seks- pyta między pchnięciami, ale ja nie jestem wstanie nic powiedzieć, bo jest mi tak dobrze. Nie chcę rozmawiać, nie teraz, teraz chcę go mieć całego, bez słów!

- Kiedy?- zatrzymuje się na chwilę i patrzy mi w oczy. Jego tęczówki są ciemne i błyszczą z podniecenia, próbuję się poruszyć, ale on mnie blokuje i oczekuje odpowiedzi

- Ciebie- po tych słowach przyśpiesza, nic nie jest go wstanie teraz powstrzymać- Boże jak dobrze- nie wiem co mówię, nie kontroluję tego, wiem tylko, że w tej chwli nie chciałabym być nigdzie indziej na całym świecie. Jestem w ramionach Jaya, w jego łóżku, w jego domu, to co się tutaj dzieje jest tylko nasze.

Chcę...(ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz