Rozdział 11

4.4K 223 56
                                    

Konstancja

Daniel, pchnął mnie do tyłu tak, że usiadłam na blacie biurka. Rozszerzył mi nogi i stanął między nimi. Zdjął mi żakiet i odłożył go na bok. Jego usta opuściły moje i zaczęły wyznaczać ścieżkę od szyi po obojczyk i niżej, aż do bluzki, którą miałam na sobie. Mój oddech stawał się coraz szybszy i urwany. Nie chciałam znów się temu poddać, ale moje ciało nie słuchało rozumu. Chciałam, żeby tym razem wygrał rozum, a nie ciało oraz serce, które zaczynało szybko bić. Odchyliłam się do tyłu, żeby przerwać ten kontakt.

– Nie – wydusiłam i odepchnęłam go od siebie. Wzięłam torebkę oraz podniosłam żakiet i udałam się w stronę drzwi, ale jego ręka na moim brzuchu to uniemożliwiła. Przyciągnął mnie do siebie, przez co poczułam jego twardego penisa.

– A mi się wydaje, że jednak tak – wyszeptał mi do ucha. – Czuję twój przyśpieszony oddech, twoje spięte ciało pod moim dotykiem, jestem pewien, że gdybym teraz włożył rękę w pod twoją bieliznę byłabyś cała mokra. Jeśli się mylę, odejdź ode mnie, ale jeśli nie, zostań Konstancja. Zostań na jakiś czas – przymknęłam oczy, by zapamiętać te słowa i oddać się chwili. Nigdy nie lubiłam obietnic, dlatego nie chciałam brać tego do siebie, jednak jego słowa zabrzmiały z nadzieją, że tak będzie. Miały w sobie drugie dno, którego raczej nie chciałam poznawać, bo by to się dla mnie źle skończyło. Odwróciłam się w jego ramionach, żeby zobaczyć jego twarz. Musiałam zobaczyć jego oczy, które mówiły prawdę.

– Dobrze, ale to będzie jeden raz. Nie chcę, aby ten czas się przedłużał. Kiedy uznamy, że to koniec, każde z nas odejdzie w swoją stronę, nie oglądając się za siebie.

– Oczywiście, jak tylko będziesz chciała.

Popchnęłam Daniela do tyłu, aż usiadł na swoim fotelu. Położyłam swoje rzeczy na jego biurku i usiadłam mu na kolanach. Jego dłonie od razu dotknęły moich ud. Pochyliłam się w jego kierunku i najpierw pocałowałam policzek, który był pokryty zarostem, a później jego malinowe usta. Oddawał mi pocałunki z taką samą pasją, jak moje. Odsunęłam się od niego, tylko po to, aby ściągnąć bluzkę. Wzrok Daniela, poleciał na moje piersi, które były okryte teraz tylko koronkowym biustonoszem. Przełożyłam włosy na jedną stronę i delikatnie przygryzłam wargę.

– Podobam ci się taka, prawda? Właśnie taką mnie chciałeś – miał się odezwać, ale położyłam mu na ustach palec. – Nie zaprzeczaj, bo wiem, jaka jest prawda. Będzie tak, jak chcesz. Ten jeden jedyny raz. Lubisz adrenalinę i przez to nie zamknąłeś drzwi – zaczęłam mu odpinać koszulę. – Chcesz, żeby nas przyłapali, to jeszcze bardziej ciebie podnieca, prawda? Kochasz ten stan, Daniel? – zamruczałam mu do ucha i zaczęłam delikatnie kołysać biodrami na jego członku, który idealnie był na wysokości mojej kobiecości.

– Konstancja – warknął cicho i zamknął oczy.

– Co, Daniel? Coś nie tak powiedziałam? Bo mi się wydaję, że tylko prawdę. Chciałeś ze mnie zrobić jedną z nich. I wiesz, co powiem ci coś. Udało ci się. To było twoim zamiarem, twoim celem, jaki sobie wyznaczyłeś.

Złączyłam nasze usta razem. Jego członek stawał się coraz twardszy i coraz bardziej drażnił moją kobiecość. Dłonie Daniela dotknęły moich pleców, a później rozpięły biustonosz. Zdjął go i odrzucił, gdzieś na bok. Nie byłam mu dłużna i zdjęłam jego koszulę. Pocałowałam go ostatni raz i zeszłam z jego kolan, klękając przed nim. Jego źrenice były rozszerzone, kiedy patrzył na mnie. Chciałam mu coś udowodnić, ale też i sobie. Rozpięłam mu spodnie i zsunęłam wraz z bokserkami. Penis od razu stanął prosto czekając, aż coś z nim zrobię. Oblizałam delikatnie usta i schyliłam się, biorąc go całego do ust. Zaczęłam poruszać głową w górę i w dół. Daniel, wypychał biodra wyżej, aby znaleźć się cały w moich ustach. Czułam, jak moja kobiecość z minuty na minutę była coraz bardziej mokra. Wyciągnęłam jego członka z ust i przejechałam parę razy językiem po jego długości, na końcu całując jego główkę. Brunet, miał przymknięte oczy i opartą głowę o fotel. Podniosłam się z kolan, a Daniel w tym samym momencie otworzył oczy. Posłałam mu uwodzicielski uśmiech i sięgnęłam do zapięcia szortów. Ściągnęłam je pomału wraz ze stringami, pasującymi do biustonosza, patrząc przez cały czas w jego oczy. Odrzuciłam je na bok i usiadłam na jego nogach, mając dokładnie przy moim wejściu jego członka. Daniel, dotknął palcami mojej kobiecości, która była już bardzo mokra. Przeciągnął tymi palcami po moich ustach i przybliżył się do mnie, całując mnie. Poczułam swój smak na jego języku. Po raz pierwszy robiłam coś takiego. Podniosłam się lekko, a mężczyzna ustawił swojego penisa na moje wejście. Opuścił mnie na siebie, dając mi kilka sekund na przyzwyczajenie się do jego wielkości. Zaczęłam podnosić się i opuszczać na jego członku. Odchyliłam się do tyłu opierając o kant biurka. Chciałam go poczuć, jak najgłębiej w sobie. Daniel, przyciągnął mnie do siebie i połączył nasze wargi razem, gryząc mnie delikatnie w nią. Przeniosłam dłonie na jego tors, idąc coraz wyżej. Zaplotłam palce na jego szyi, pociągając za końcówki włosów. Wtedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Oderwałam swoje usta od jego i popatrzyłam na niego z niemym strachem.

Bound to youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz