☪ W Piątek Wieczorem ☪

212 11 5
                                    

Rikki Collins.
❇Czwartek❇

Wczoraj nocowałam u Zane, ciężko było nam się rozstać jednak dzisiaj ja muszę jechać , postanowiłam zatrudnić się jako trener na terenie motocrosowym. Jutro mam egzamin i zaczynam pracę, Zane mówił że mam ogromne szanse więc postanowiłam spróbować.

—Kotek, jedziesz jutro ze mną na ten egzamin, prawda—krzyknęłam z kuchni
—Tak, będziesz zajebista. Nie stresuj się —odpowiedział przytulając mnie od tyłu.
—Dobra szykuj się, jedziemy na trening —odparłam zabierając saszetę z sypialni.
—Okej, to choć —powiedział brunet łapiąc mnie za rękę.

Wsiedliśmy na swoje motory i udaliśmy się w stronę parku by poćwiczyć. Wykonaliśmy cały układ bez błędów jednak ja dalej czułam że coś jest nie tak, od dłuższego czasu dla mnie jest coś nie tak tylko nie wiem co.

Zane odciągnął mnie od imprez i z ekipą teraz w weekendy mamy imprezki dość solidne. Dużo alkoholu i prochów.

Dzisiaj wracam sama do domu i chciałam zaprosić znajomych jednak musimy zrobić spotkanie bez alkoholu przez moje jutrzejsze zadanie.

Zadzwoniłam do ekipy.
—Siema moje Mordy —zaśmiałam się
—Wreszcie, jak tam stara —spytała Gabrysia
—Słyszałem o Zane'ie. Podobnież Dawid sobie nie radzi —zaczął Kuba
—Kuba Dawid jest moim znajomym, nic na to nie poradzę —od pewnego czasu ludzie próbują pomóc Dawidowi mnie spotkać jednak ja unikam go jak ognia.
—Skończmy temat zakochańców, dzisiaj procenty czy w piątek —spytała Gośka
—W piątek wieczorem, bo jutro mnie czeka egzamin —zaczęłam
—A bez kitu to już jutro —przypomniał sobie Mikołaj —A więc dzisiaj spotkanie towarzyskie —Prychnął
—tak—zaśmiałam się —dobra kończę lecę przygotować lody i energetyki —dodałam
—Nie zapomnij o netflix'ie. —krzyknęła Gabrysia
—Horror czy coś romantycznego —spytałam specjalnie by wkurzyć Kubę i Mikołaja którzy nie na widzą romansów.
—Horror, jak włączysz romans to obiecuje ze nie do żyjesz jutra —krzyknął mikołaj
—Jakim językiem do swojej liderki —prychnęłam i się rozłączyłam. Niech pomyśli że się obraziłam.

Naszykowałam salon, z sypialni zniosłam cztery koce, kilka poduszek które położyłam na kanapie. Z kuchni przyniosłam pięć misek z łyżeczkami, 12 energetyków i odpaliłam netflix'a. Czekając na tych debili postanowiłam poczytać instagrama. Oglądając story zobaczyłam zdjęcie Dawida, był smutny i z tyłu było widać trzy paczki papierosów i dwie puszki po piwach.

Mój mózg świadomie kazał zadzwonić do Dawida i spytać się co się dzieje.
Po dwóch sygnałach odebrał.
—Halo... —człowiek totalny bez życia dosłownie
—Hej, Dawid... Co się dzieje —spytałam.
—Rik, za dużo. Dzieje się za dużo. —odpowiedział
—Przyjdź jutro do parku na (***) będę tam egzamin robić i mini zawody. —powiedziałam
—Po co —spytał — Jeszcze Zane będzie zazdrosny —Zaśmiał się, usłyszałam po raz pierwszy od początku rozmowy jego szczery śmiech.
—Zane nie będzie zazdrosny —dobra teraz razem się śmieliśmy — przyjdź zobaczysz jak mi idzie —dodałam
—To ty będziesz motorem jechać —spytał z niedowieżaniem
—Tak, to będzie moja praca —zaśmiałam się triumfalnie.
—To napewno przyjdę, dzięki za zaproszenie —odparł
—Nie ma za co, a teraz człowieku głowa do góry. Nałóż tą pieprzoną koronę i zapierdalaj do przodu. —użyłam jego cytatu.
—Postaram się —odparł —muszę kończyć —dodał.
—to papa, do jutra —dodałam
—Do jutra—odparł i się rozłączył.

Później przyszła ekipa i oglądaliśmy do 23 dom z papieru po czym wszyscy usnęliśmy przytulając się do siebie nawzajem.

☪❇☪❇☪

Bum! Jest kolejny.

Dzisiaj to miałam jakąś wielką fazę.

Nie mam co robić i pisze książkę.

Ile chcecie w niej rozdziałów i ile części?

Info:

1) 545 słów
2) 1h pracy
3) opublikowane 30 marca 2020

Pozdrawiam
XXXX

Zraniona D.KOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz