Nie wiem, jakim cudem znalazłam się przy tylnej bramie. Wiedziałam, że bolą mnie mięśnie, wiedziałam, że zimne powietrze kłuje moje rozpalone płuca, wiedziałam, że gorączkowo zaciskam dłoń na znajomym ciężarze broni... Ale nie czułam tego. W moim umyśle było jedno, przewijające się ciągle słowo: Nathan. I nawet, jeśli szanse, że to był naprawdę on były praktycznie żadne... Wypierałam to. Chciałam chociaż tej złudnej nadziei, nie mogłam, nie potrafiłam jej od siebie odpędzić. Ledwo zarejestrowałam mały oddział, który dobiegł tam zaraz za mną.
– Otwórzcie bramę – rozkazałam technikom przez radio, po czym zwróciłam się do gwardzistów: – Połowa pilnuje, żeby nikt się nie przedostał, druga idzie ze mną.
Miałam ochotę ich zamordować za chwilę zamieszania, kiedy rozdzielali się na dwie grupy, jednak brama się otworzyła i musiałam skupić się na tym, co czekało nas poza murami. Samochód stał niecałe sto metrów od wyjazdu, ciągle z włączonymi światłami. Nerwowo skanowałam teren w poszukiwaniu napastników, jednak widziałam tylko kilka ciał, które najwyraźniej trafili strażnicy na murach. Odwróciłam wzrok. Nie lubiłam myśleć o moich gwardzistach jak o zabójcach, nawet jeśli to było częścią naszej pracy. Szłam na ugiętych nogach, trzymając latarkę pod pistoletem i obserwując otoczenie. Kiedy dotarliśmy do auta zobaczyłam Axe'a opartego o kierownicę czołem, z którego ciekła strużka krwi. Przednie drzwi były wgniecione od gradu kul, na szybach widniały pajęczynki pęknięć, a gwardzista, który miał siedzieć z tyłu z rodziną królewską, leżał nieprzytomny obok tylnego koła. Podeszłam do tylnych drzwi i spojrzałam na stojącego przy mnie mężczyznę, niemo pytając, czy jest gotowy. Uniósł lekko pistolet i kiwnął głową. Gwałtownie otworzyłam tylne drzwi, kierując tam lufę broni i odbezpieczając ją płynnym ruchem. Powstrzymałam westchnienie ulgi, kiedy zobaczyłam króla Arthura obejmującego Marvię ramieniem w ochronnym geście. Jednak nie to zwróciło moją uwagę.
– Gdzie jest Cavar? – zapytałam, wbijając wzrok w plamę krwi wsiąkającą w tapicerkę.
Królowa pokręciła głową, cała zapłakana. Jej mąż objął ją mocniej.
– Kazałem mu uciekać – wyszeptał.
Podążyłam wzrokiem za jego spojrzeniem i zobaczyłam otwarty schowek pod siedzeniem kierowcy. Sięgnęłam do niego, ale był pusty. Jasna cholera.
– Zabierzcie ich do zamku, natychmiast – rozkazałam. – Niech Anderson ich przebada i zajmie się Axem. Idę szukać Cavara.
Ruszyłam wzdłuż muru, ze zgaszoną latarką, przyzwyczajając oczy do ciemności. Oddychałam powoli, uspokajana znajomym ciężarem pistoletu w dłoni. Mimo wszystko serce tłukło mi się w piersi, a każdy mięsień ciała miałam napięty. Czułam, jak mój organizm wchodzi w tryb walcz, albo uciekaj.
Ucieczka nie wchodziła w grę.Słyszałam zamieszanie przy bramie, padały strzały, jednak przede mną było cicho. Miałam tylko nadzieję, że ta cisza nie zwiastowała najgorszego.
Zanim zdążyłam postawić kolejny krok, moje usta zasłoniła duża, szorstka dłoń. Poczułam nacisk na gardle i ciężki oddech tuż przy moim uchu. Moje ciało zareagowało jeszcze przede mną. Pochyliłam się do przodu i przerzuciłam przeciwnika przez ramię. Kiedy uderzył o ziemię, poczułam tępy ból w okolicach żeber. Nie zdążyłam zablokować kolejnego kopnięcia, które trafiło w moje biodro. Zachwiałam się, ale ustałam na nogach. Mężczyzna wstał i od razu wymierzył mi cios pięścią. Ten udało mi się zablokować. Wykręciłam ją pod nienaturalnym kątem i szarpnęłam mocno, aż usłyszałam chrupnięcie. Zasłoniłam jego usta, tłumiąc ryk bólu. Puściłam złamane ramię i zdzieliłam go kolbą pistoletu w potylicę. Upadł, nieprzytomny, a ja wyjęłam jego pistolet z kabury, a potem pozbawiłam go magazynka. Stałam przez chwilę, uspokajając ciężki oddech. Ból który czułam po uderzeniach był tępy i nieprzyjemny, ale nie na tyle, żebym nie mogła go ignorować. Nagle usłyszałam wystrzał. Przede mną, nie przy bramie.

CZYTASZ
Gwardzistka
ActionAmelie dorastała jako członek Gwardii Królewskiej, jej obowiązkiem była ochrona rodziny królewskiej i dbanie o bezpieczeństwo kraju. Teraz sprawy się nieco skomplikowały... Przyzwyczajona do prostego życia żołnierza dziewczyna wkracza w świat dworsk...