2

961 38 32
                                    

-Blanka grasz w lola?-spytał Patec siedzący przy wielkim stole razem z Kasią, Martą, Karolem i Dżodżem.

-Nie, ale mogę popatrzeć-powiedziałam i usiadłam mu na kolanach. Oparłam się o niego, a on wybrał już bohatera. Lol to moja gra dzieciństwa, uwielbiam w nią grać. Zawsze grałam Master Yi, albo Miss Fortune.

-Proszę państwa idziemy w dżunglę-powiedział Patecki

-Ja nie umiem grać w dżungli-jęknął Karol

Obserwowałam grę dotąd aż do pomieszczenia wszedł Kamil. Lekko się przestraszyłam jego wzroku, więc szybko zeszłam z Kuby.

-Blanka chodź na chwilę porozmawiać-powiedział z uśmiechem, a ja spojrzałam się na Kasię i Martę. Ich wzrok też był przerażony i smutny... Poszłam za nim na górę do mojego pokoju i stanęłam na środku ze spuszczoną głową.

-A więc jak mnie nie ma to podrywasz Kubusia tak?-spytał przejeżdżając palcem po moim policzku i mnie w niego uderzył. Wtedy spłynęła moje pierwsza łza.

-Nie podrywam go-powiedziałam stanowczo

-Oh jeszcze się buntujesz? Myślałem, że już cię ustawiłem...-przyparł mnie boleśnie do ściany i położył rękę na mojej szyi-Zabraniam ci kurwa kontaktu z Kubą i Mateuszem. To co zrobię teraz to tylko wstęp do tego co może się stać jak ich będziesz podrywać-wysyczał i złapał mnie za nadgarstki. Boleśnie ścisnął i popchnął mnie na łóżko. Zatkał moje usta bandanką i związał moje ręce i nogi.

Po miesiącu takiego traktowania już nawet się nie wyrywałam. Po prostu zamknęłam oczy i czekałam na ból. Z tego co słyszałam to Kamil zdjął pasek ze spodni. Będzie ból...

Pierwsze uderzenie. Niespodziewane...

Drugie uderzenie. Bardzo bolesne.

Trzecie uderzenie. Mój pisk stłumiony przez bandankę.

Czwarte uderzenie. Łzy.

Piąte uderzenie. Najmocniejsze.

-Następnym razem będzie gorzej, więc uważaj-powiedział i mnie rozwiązał. Od razu uciekłam do łazienki i się w niej zamknęłam. Miałam szczęście, że tam nikogo nie ma... Spojrzałam na swoją twarz w lustrze i zauważyłam jak bardzo źle wyglądam... Moje czarne włosy straciły ten blask, który czynił je wyjątkowymi. Moje oczy kiedyś wiecznie ucieszone- teraz zmęczone i zapłakane. Na szyi siniaki i malinki... Ręce wyglądają tragicznie, to samo nogi...

Przestraszyłam się swojego wyglądu.

Umyłam twarz i nałożyłam na nią podkład, żeby nie było widać zaczerwienionego miejsca. To samo na szyję. Odwróciłam się w lustrze i spojrzałam na pośladki. Całe czerwone i opuchnięte...

Jestem brzydka... Szkaradna... Łzy ciągle płynęły mi po policzkach, ale natychmiast je ścierałam. Wróciłam do mojego pokoju i jak zawsze cały ból przemknął mi przed oczami. Zajrzałam do szafy i wyjęłam z niej dresy, czarną koszulkę i bluzę. Ubrałam się w to i usiadłam na łóżku z cichym jęknięciem...

To tak strasznie boli...

Położyłam się na łóżku i zwinęłam w kulkę. Do pokoju wbiegła Marta z Kasią. Nie zdążyłam zetrzeć łez, więc one od razu podeszły i mnie przytuliły.

-Nie reagujcie... On przestanie-szepnęłam nie będąc pewna tego co mówię.

___________________

Płakałam jak to pisałam.

Strasznie omg

Mafia || EkipaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz