12.

1.5K 126 170
                                    

***

Znalazłem się przed domem Asahiego. Niepewnie spojrzałem na Hawksa, który stał obok mnie i wszedłem razem z nim przez furtkę.

Przyjęcie już się zaczęło w pokoju Asahiego, a jego matka właśnie niosła przekąski w miskach po schodach.

- Teraz uważam, że to bardzo niefajny pomysł - mruknąłem zestresowany gdy zacząłem wchodzić po schodach z bohaterem - To będzie żenujące - stwierdziłem.

- Asahi na pewno się ucieszy widząc ciebie całego - oznajmił Hawks i zaśmiał z powodu moich obaw.

Blondyn zapukał do zamkniętego pokoju i pociągnął za klamkę uchylając drzwi i zasłaniając mnie by jeszcze nikt mnie nie zobaczył.

- To Hawks! - zawołał pod wrażeniem jeden z zaproszonych gości widząc w drzwiach bohatera.

Wszyscy pozostali odwrócili się w stronę drzwi i spojrzeli zafascynowani na ojca jubilata.

- Coś się stało? - zapytał zdziwiony skrzydlaty chłopak widząc w drzwiach ojca, mimo że umawiali się obydwoje, by ojciec nie przeszkadzał w trakcie przyjęcia.

- Chyba masz jeszcze jednego gościa - stwierdził Hawks z szerokim uśmiechem i odwrócił się w moją stronę chwytając za ramiona i przyciągając siłą do progu drzwi by wszyscy mnie zobaczyli.

Zestresowany zadrżałem i przywitałem się z niepewnym uśmiechem ze wszystkimi a Hawks odszedł zostawiając mnie w pokoju. Asahi zaprosił jedynie najbliższych przyjaciół z klasy, z którymi spędzał większość czasu na przerwach w tym Shinoę Higari.

- Kisumi!! - zawołał za mną Asahi i rozłożył ze szczęścia skrzydła podbiegając do mnie i tuląc się do mnie - Tak się cieszę, że tu jesteś - mruknął tak niewyraźnie, że tylko ja się domyśliłem co powiedział.

- Masukyura-kun! Co ty odwaliłeś, że cię wywalili? - zapytał wesoło czerwonowłosy chłopak podchodząc obok i klepiąc mnie po plecach przyjacielsko.

- Żałosne, zwiał na dwa tygodnie tylko dlatego, że wywalili go - oznajmiła wrednie fioletowowłosa dziewczyna i zarzuciła swoje włosy do tyłu.

- Mam do was prośbę - zacząłem a wszyscy zamilkli słuchając - Przestańcie nazywać mnie po tym plugawym śmieciu, nie mam na nazwisko Masukyura tylko Yaoyorozu - powiedziałem co zdziwiło wszystkich.

- Spoko Kisumi, i tak mówię do ciebie po imieniu więc nie będę miał z tym problemu - stwierdził wesoło Asahi i puścił mnie dając mi wolność.

- Yaoyorozu? Tak nie ma na nazwisko jedna dziewczyna ze starszej klasy? - zapytał czerwonowłosy podtrzymując ręką swoją brodę by pokazać, że próbuje sobie przypomnieć jej imię - Chyba Momo, chodzi z moim kuzynem do klasy - oznajmił.

Todoroki-san wspominał o takiej dziewczynie, ale wcześniej o tym nie myślałem. Nie wiem czy naprawdę jestem z nią spokrewniony. Matka nigdy nie opowiadała o swojej byłej rodzinie, wiedziałem jedynie, że miała młodszą siostrę, i to dużo młodszą. Może powinienem porozmawiać z tą Momo na ten temat?

- A czyli pokłóciłeś się ze swoim ojcem i od razu nie chcesz mieć z nim nic wspólnego? To jeszcze bardziej żałosne - stwierdziła Higari marszcząc brwi.

- Nie wiesz co się wydarzyło to się nie odzywaj - mruknąłem poirytowany - A Asahi, masz tu prezent ode mnie - dodałem i wytworzyłem za pomocą mocy dwie małe figurki przedstawiające nasze podobizny.

- Ale słodziutkie! - stwierdził czarnowłosy chłopak i przyglądał się małym figurkom, które podałem mu do ręki.

- Możesz wytworzyć wszystko a dajesz mu takie badziewie? - zapytała fioletowowłosa dziewczyna, która zaczynała już wkurzać nie tylko mnie.

Blue flames / Syn Dabiego [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz