***
- Jesteś już w wiadomościach japońskich - mruknąłem przeglądaj najnowsze wiadomości z Japonii na nowym telefonie, którego nikt ze mną nie połączy.
- Co o mnie piszą? - zapytał ciekawy Asahi leżąc obok mnie na brzuchu i będąc pół nagi.
- "Syn Hawksa zaginął", "Chłopak zniknął wczoraj około godzin wieczornych a ślad po nim zaginął", "Namierzony telefon nigdzie nie zaprowadził śledczych", "Czy zniknięcie może mieć coś wspólnego z zaginięciem Kisumiego Masukyury?" - przeczytałem najciekawsze fragmenty.
- Oby te wiadomości nie dotarły do Korei, chociaż prędzej czy później to na pewno się wydarzy - powiedział Asahi i podpierając się rękoma podszedł do mnie na czworaka znajdując się nad moimi nogami - Może odłożysz ten telefon? - zaproponował chłopak uśmiechając się delikatnie i pocałował mnie namiętnie gdy zgasiłem ekran i już miałem odłożyć telefon.
Chłopak bez koszulki popchnął mnie na łóżko i zawisł nade mną rozkładając skrzydła na pokaz. Czarne włosy bezwładnie opadały mu w dół a on przybliżył się do mojej twarzy i ponownie pocałował.
- Chcesz czegoś więcej? - zapytał Asahi stopując czynność którą przed chwilą wykonywał.
Darzę Asahiego mocnymi uczuciami dlatego zastanowiłem się chwilę, czy chcę to z nim zrobić mimo że znamy się ledwo kilka miesięcy.
Niepewnie kiwnąłem głową a skrzydlaty chłopak od razu przeszedł do rzeczy zdejmując ze mnie bluzę wraz z koszulą, które wywrócił na drogą stronę i zrzucił na podłogę.
- Zamknij najpierw drzwi - nakazałem gdy napalony chłopak chciał już zdejmować dolne części garderoby.
- Tak, mój lordzie - oznajmił Asahi i zszedł z łóżka przekręcając klucz w drzwiach by nikt nam nie przeszkodził.
!18!
Łóżko zapadło się pod ciężarem Asahiego gdy ten ponownie na nie wrócił i zajął się pozbyciem naszych ubrań. Mruknąłem z przyjemności gdy czarnowłosy chłopak musnął wargami moje sutki i zaczął schodzić niżej tak jakby przeskakiwał stopnie po schodach o trzy albo o cztery zamiast normalnie zejść.
Zatopiłem się w ustach chłopaka gdy ten przystąpił do głównego celu i powoli wszedł we mnie. Nie bolało to aż tak bardzo jak wtedy, gdy wydarzyło się to z Masukyurą więc rozluźniłem się i spokojnie patrzyłem prosto w żółte oczy chłopaka, który ukazywał mi swoją miłość ciesząc się każdym skrawkiem mojego ciała i każdym kawałkiem mojej duszy.
W momencie gdy chłopak zaczął przyspieszać chwyciłem ręką w garść materiał prześcieradła i jęczałem z powodu chwilowego bólu który następnie przerodził się w przyjemności i krzywo się uśmiechnąłem będąc cały czerwony na twarzy dysząc od czasu do czasu.
!18!
Minęły długie godziny zanim razem zasnęliśmy w łóżku pod kołdrą. Tułów bolał tak, że nawet piżam, które wcześniej wytworzyłem nie byłem w stanie sam założyć, dlatego pomógł mi w tym Asahi a następnie sam ubrał swoją piżamę, którą mu wytworzyłem.
Rankiem otworzyłem zmęczony powieki i pierwsze co zobaczyłem to światło słoneczne z pełnego okna na którym już nie było rolet w pokoju hotelowym który zarezerwowaliśmy. Obróciłem się patrząc na siedzącego na brzegu łóżka skrzydlatego chłopaka w codziennych ubraniach który widząc kątem oka ruch również spojrzał w moją stronę.
- Co tam masz? - zapytałem czołgając się po łóżku w stronę Asahiego, który trzymał coś w rękach.
- Stroje kąpielowe, dzisiaj idziemy popływać - odpowiedział z uśmiechem chłopak.
CZYTASZ
Blue flames / Syn Dabiego [Zakończone]
FanfictionKisumi jest synem nieznanego mu złoczyńcy, oraz zwyczajnej kobiety, której Quirkiem była kreacja. Chłopiec od małego chciał zostać bohaterem, mimo że wie o tym, że jego biologiczny ojciec jest złoczyńcą. Czy chłopak będzie w stanie pokonać własnego...