Rozdział 21

1.5K 64 14
                                    

Myśli Kuby.
Nie wiem co mam powiedzieć Pauli, przecież ona mnie za to znienawidzi, nic jej nie powiedziałem bo sam do końca nie wiem czy pojadę. Są dwie kwestie które mnie zatrzymują przed wyjazdem, pierwsza to oczywiście Paula i drugi to studia które się zaczynaja za miesiąc. Chciałbym aby ona rownież pojechała ze mną tam ale wiem że jest teraz zajęta kancelaria. Od wczoraj ma wyłączony telefon a ja nie spałem cała noc bo zamartwiałem się o mojego Maluszka.
Od kilku wizyt w naszym domu zauważyłem że Paula złapała bardzo dobry kontakt z Weronika, może ona by z nią na ten temat porozmawiała.
Tak jak pomyślałem tak i zrobiłem poprosiłem Weronikę aby porozmawiała z Paula, ona odrazu się zgodziła. Zawiozłem ją pod apartament Pauli i powiedziałem że na nią tu poczekam. Weroniki nie ma juz dobre półtorej godziny i zaczynam się zastanawiać czy do niej nie zadzwonić. Gdy wziąłem telefon do ręki zobaczyłem jak wychodzi z klatki a ja jak poparzony wybiegłem z auta.
- I co ? - czekałem zniecierpliwiony, Weronika spuściła smutna głowę w dół, po chwili spojrzała na mnie i powiedziała.
- Idź do niej ! I oddawaj kluczyki muszę jakoś teraz wrócić do domu a tobie samochód nie będzie dziś potrzebny.
Jak głupi zacząłem skalać z radości ucałowałem w czoło Weronikę i pobiegłem w stronę klatki.
- A kluczyki ? - krzyknęła Weronika
- Są w stacyjce. - wbiegłem do klatki
Wbiegłem po schodach na trzecie piętro bo winda jeździ w tym bloku stanowczo za wolno stanąłem przed drzwiami, zapukałem i ujrzałem najpiękniejszy widok jaki chciałem oglądać codziennie. Moją Paulę.
- Wejdziesz czy będziesz tak stał i się na mnie gapił teraz.
- Czyli dalej jesteś zła.
- Kuba a jak mam nie być zła skoro nie zająknąłeś się słowem o jakimś tak mało ważnym wyjeździe na miesiąc do stanów. Na miesiąc. - podkreśliłam ostatnie słowa powtarzając je.
- Paula ja wiem jak to wyglada z twojej strony. Ale zrozum nie chciałem nic ci mowić bo sam nie chce wyjeżdżać z twojego powodu Kocham Cię nad życie i nie chce zostawiać cię samej, dlatego zapytam teraz. Paulo czy wyjedziesz ze mną na miesiąc do stanów ?
- Kuba czy ty sobie żartujesz ? Jak ty sobie to wyobrażasz że zostawię ostatni rok studiów i kancelarie która dopiero co się otworzyła. Jest mi przykro Kuba ale odpowiedz brzmi nie.
- To w takim razie ja tez nie jadę i zostaje tutaj z tobą - powiedziałem stanowczo.
- Na to pozwolić nie mogę. Ja zostaje ty jedziesz. I tak juz postanowiłam. Werka opowiedziała mi tak naprawdę o wszystkim co się dzieje w domu i o co chodzi z nagrywkami i projektem daily i dlaczego teraz ten wyjazd. Kubuś ja wszystko rozumiem i zrozumiem jak pojedziesz bo wiem że do mnie wrócisz.
- Ale Paula ja nie chce cię zostawić tutaj i pojechać sam, chce mieć cię cały czas przy sobie.
- Stany to nie koniec świata. Jest coś takiego jak internet, kojarzysz ? Takie wideo rozmowy i w ogóle. A poza tym nie wyjeżdżasz tam na całe życie tylko na miesiąc, równe trzydzieści dni.
- Paula ja nie wiem co powiedzieć, wiesz że jesteś najcudowniejsza kobieta pod słońcem i kocham cię nad życie.
- Wiem, wariacie wiem - mocno się do niego przytuliłam.
Myśli Pauli
Prawda jest taka że ja też nie chce żeby wyjeżdżał. Chce go mieć przy sobie cały czas, ale wiem od Weroniki że ten wyjazd to szansa i dla niego i dla całej ekipy. Nie powiem bardzo zaskoczyła mnie jej wizyta ale mogłam się domyślać że jeśli ktoś odwiedza mnie w domu gdzie tylko Kuba wie gdzie mieszkam to wiadomo że to jego sprawka.
Do wyjazdu Kuby zostało nam dwa tygodnie, on musi jeszcze załatwić nauczanie przez internet i może jechać.
Kuba poprosił żebyśmy pojechali i spędzili trochę czasu z ekipa i tam przenocowali, przecież pokój został zrobiony podobno specjalnie dla mnie. Zapakowałam mała torebkę ala na siłownie w piżamę do panią i pare ciuchów które zostawię tam na wszelki wypadek. Gdy dojechaliśmy pod dom Kuba zaczął ciągnąć mnie za rękę do domu, niestety wyrwałam się mu aby wykonać jeden jak dla mnie ważny telefon. Telefon do mojego taty, od kilku tygodni pisze do mnie tylko maile w sprawach służbowych.
- No hej tato, co tam słychać w wielkim mieście?
- A wszystko Ok, a jak kancelaria, miałem dzwonić jutro.
Oto mój tata.. kancelaria, kancelaria, kancelaria, nic innego w życiu się nie liczy.
- A może zapytał byś co u twojej jedynej córki słychać? Jakieś nowości, zerwanie z chłopakiem. Jestem w ciąży?
- No co ty zerwałeś z Kubą, przecież był taki miły - w tym momencie nastała kilku sekundowa cisza w słuchawce - Matko Paula dziecko jaka ciąża o czym ty do mnie mówisz.
- Żartuje, chciałam ci tylko uświadomić że masz do mnie dzwonić cześciej niż pisanie maili w sprawach służbowych, jesteś moim tata.
- Prawie dostałem zawału, tak mnie nastraszyłaś.
- Tato, mam prośbę. Wiesz że prawie nigdy o nic cię nie proszę.
- No mów, ale i tak wiesz że zrobię dla ciebie wszystko.
- Potrzebuje dwóch tygodni wolnego. Takie wakacje na których nie byłam. Oczywiście ogarnę całą kancelarie przed wylotem, wszystko będzie na tip top żebyś nie musiał się denerwować.
- Dobrze córciu, jakiej wycieczki ci poszukać ? Teneryfa, Kreta a może Majorka?
- Tato, kup mi tylko bilet do Los Angeles.

True Love  ||  Jakub PateckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz