Aktualnie siedziałam na brązowej kanapie pijąc wino z butelki.Musiałam odreagować sytuację,która miała miejsce dwadzieścia minut temu.Czy miałam problem z alkoholem?
Nie,jednak w pewnych sytuacjach musiałam się napić. Nigdy nie piłam kiedy Diana jest ze mną w domu.Nie mam zamiaru pić przy dziecku,ani pokazywać jej alkoholu.Upiłam duży łyk.Naprawdę co ja mam zrobić? Bill jest nieobliczalny... Jeśli nie naraże przyjaciół,zginie moja córka.Sytuacja bez wyjścia,zawsze potrafiłam wyjść z niej, jednak tu chodziło o życie ludzkie.Nie mogłam pojąć,co sie stało z tym chłopakiem.Sięgnęłam do stolika,który miał pod sobą ozdobnicze pudełko z pokrywką.Otworzyłam je i wyciągnęłam zdjęcie naszej paczki.
Łzy spłynęły po moich policzkach.Chwile,które wtedy przeżyliśmy miłe,złe,popełniane przez nas błędy,wybaczanie... Wspomnienia... Bolą jak cholera,staram się nie pamiętać tych czasów. Dlaczego? To co jest piękne przemija...I czasami lepiej nie pamiętać o tym.
-Susanna nie! - krzyczał za mną Mike.
-Przecież nic mi się nie stanie! - odkrzyknełam.
Stałam na najwyższym wzniesieniu klifu.Chciałam skończyć,gdyż założyłam się z Richiem. No cóż nie mogłam pozwolić,aby honor dziewczyn został naruszony.
Serce biło mi mocno, bałam się ponieważ z dołu nie wyglądało to tak wysoko.
-Dobra dam radę - powidziałam do siebie.
Zamknęłam oczy i skoczyłam...
Leciałam leciałam.
Z hukiem wpadłam do wody, cudowne uczucie,adrenalina w żyłach podskoczyła. Wynurzyłam się z wody.
Usłyszała piski i okrzyki przyjaciół. Uniosłam ręce do góry w geście zwycięstwa.-I co dalej uważasz,że dziewczyny są słabe co Richie? - chłopak zarumienił się zastydzony.
-To było mega nie odpowiedzialne Sus - rzekł Bill - mogło ci się coś stać.
-Spokojnie wszystko dobrze.
Przytuliłam chłopaka.
Właśnie to był Bill.Zawszę martwił się o wszystkich.Nie pozwalał,aby komuś stała się krzywda,bądź narażał życie dla zabawy. Wszyscy go szanowaliśmy. A teraz? Wczoraj gdy go zobaczyłam ucieszyłam się bardzo, jednak sposób w jaki mnie przywitał... Nie mogę uwierzyć,że to ten sam chłopak...
Zastanawia mnie jeden fakt.Co takiego się stało,że teraz pragnął ich ukarać? Wiele razy spotkali się bezemnie,jednak myślałam,że mówią mi o wszystkim.Musieli mu coś zrobić... Nikt normalny nie zmienia się tak drastycznie bez powodu.
Złapałam za butelke,ostatni spory łyk. Wstałam z kanapy,butelke z winem wyrzuciłam do kosza. Poszłam do sypialni,przebrałam się w piżamę i zasnełam.
Następnego dnia.
Wstałam rano odrazu idąc pod prysznic.Kiedy wyszłam owinięta w ręcznik z mokrymi włosami,złapałam za telefon i zadzwoniłam do Beverly.
Zapowiedziałam jej,że przyjadę po Diane w obiad. Musiałam mieć pewność,że wytrzeźwiałam.
Dziękowałam Bogu za taką wspaniałą przyjaciółkę. Poszłam zjeść śniadanie. Po posiłku posprzątałam cały dom. Dochodziła godzina 14:30.Ubrałam się w czarne jeansy i szarą krótką bluze. Zabrałam torebke i kluczki od auta. Zakluczyłam drzwi,wsiadając do samochodu poczułam,jakby ktoś intensywnie na mnie patrzył. Rozejrzałam się ale nikogo nie widziałam. Nie przejęłam się tym zbytnio i pojechalam po córkę.
CZYTASZ
To tylko TY
Fiksi PenggemarPrzyjaciele po 6 latach spotykają się znowu...Chcą odnowić przyjaźń.Jednak jeden z nich ma sekret... Wciągnie w to Susane i jej córkę. Książka to kontynuacja opowieści ,,IT-nie zwykła historia " Musisz najpierw przeczytać ją! Zapraszam!