• 3

1.8K 49 6
                                    


Pov: Krzychu

Zostawiliśmy nasze buty oraz kurtki na wieszaku w przedpokoju. Dziewczyna prowadziła nas do kuchni, która była połączona z salonem. Rozglądałem się zaciekawiony po mieszkaniu. Wchodząc, dostrzegłem jeszcze dwie pary drzwi, prawdopodobnie jedne prowadziły do łazienki, a drugie do sypialni. Mieszkanie samo w sobie było niewielkie, ale bardzo przytulne. Jedyna rzecz, jaka mnie zastanowiła, była taka, iż nie było żadnych dekoracji świątecznych, ani choinki. Zasiadając do stołu, Asia podała nam talerze, sztućce oraz położyła wielkie naczynie z naleśnikami. W międzyczasie zapytała, czy chcemy coś do picia. Ja razem z Piotrkiem poprosiliśmy o wodę, a Patecki o herbatkę. Znając życie, będziemy musieli czekać, aż wypije, ale spokojnie mamy cały dzień.-Pomyślałem sarkastycznie. Jedząc, przyglądałem się dziewczynie. Jej oczy duże brązowe, zadbane falowane włosy, zgrabna figura. Na pierwszy rzut oka można dostrzec, że jest optymistyczną, wygadaną i przyjacielską osobą.-z zamyśleń wyrwał mnie głos Asi.

-Smakuje Ci?-zaśmiała się.-Prawie nic nie mówisz i siedzisz zamyślony.-kontynuuje.

-Jasne, że smakuje, po prostu rozmyślałem o swoim aucie.-musiałem wymyślić coś na szybko, a o czym innym mam myśleć, jak nie o aucie?.-ostatnio mam same problemy z tym gratem.-śmieje się.

-Aa, chyba że tak.-rzuciła dziewczyna, chyba zbytnio nie wiedząc, co może więcej mi na to powiedzieć.-Myślę, przejmę inicjatywne rozmowy i w końcu zagadam, bo jak na razie to tylko Patecki ją zagaduje.

-Właściwie to mam do ciebie jedno pytanie.-powiedziałem, na co dziewczyna zerknęła w moją stronę.-za kilka dni wigilia, a ty ani choinki, ani żadnych ozdób? Nie lubisz świąt?.-pytam zaciekawiony.

-Niee, uwielbiam święta! Problem jest taki, że mieszkam tutaj sama, nie opłaca mi się przystrajać domu na ten czas, zważając na to, że zawsze spędzam święta w rodzinnym mieście z rodziną.-odpowiada mi dziewczyna.

-To wszystko wyjaśnia.- Mówi Patecki.-Zdziwiłem się, jak wszedłem, a tutaj brak choineczki, ozdób i jakichś ciasteczek.

-a ty Kuba tylko o jedzeniu.-Mówię do niego, na co on robi skwaszoną minę.-z ciekawości skąd pochodzisz?-kieruje pytanie do Asi.

-Z Częstochowy.-odpowiada.

-A co skłoniło cię do przeprowadzki do Krakowa?.-dopytuje, jak na jakimś śledztwie, ale po prostu jestem ciekawy, jak i chce podtrzymać rozmowę, żeby nie wyjść na jakiegoś nudziarza.

-Głównie studia, ale też bardzo lubię to miasto.-uśmiecha się.-a i uprzedzając kolejne pytanie, studiuje weterynarie na Uniwersytecie rolniczym.

-Moja nowa koleżanko, ja tak siedzę, wcinam naleśniki i myślę i wymyślić nie mogę, skąd ty mi się kojarzysz, ale chyba już wiem.-pląta się w wypowiedzi Patecki, zajadając się naleśnikiem.-Studiujemy na tej samej uczelni kochana.

-tak? Pewnie mijaliśmy się na korytarzu lub mieliśmy jakieś wykłady razem.-mówi i szeroko się uśmiecha. Ah, jaki ona ma śliczny uśmiech, Kamil STOP.

-teraz będę miał kompana do studiowania.-mówi wysoki, na co Asia jeszcze bardziej się uśmiecha.

-czyli tak wygląda twój podryw? Taktyka na koleżankę do studiowania hmm?-wypowiada się sarkastycznie dziewczyna.

-1:0 Asia vs Kuba.-śmieje się Piotrullo. Nie powiem, ale tekst dobry. Patecki zawsze bajeruje dziewczyny, ale akurat ją by mógł sobie darować.-Myślę lekko rozdrażniony.

-Nie! Czy to już nie można zdobywać nowych znajomości?-Kuba dalej bajeruje.-Może podasz mi swój numer?- lekko zakrztusiłem się wodą, na ten tekst. Widzę chłopak nie pierdoli się w tańcu, jak to mówią. Wszyscy spojrzeli na mnie.

-Wybaczcie, zakrztusiłem się, słysząc najgorszy podryw w moim życiu.-dogryzam Kubie.

-A ty może byś miał lepszy Poczciwy?-odgryza się Patec.

-Żebyś wiedział, ale ja nie jestem taki bezpośredni jak ty.-mówię.-zresztą mam swój urok.-śmieje się, udając teatralnie, że zarzucam włosy. Na co wszyscy wybuchają głośnym śmiechem.

-Oj chłopaki, chłopaki, zabawni nie tylko na filmikach. Jeśli chcesz Kuba to dam ci ten numer.-to chyba są żarty, co on ma w sobie, że tak szybko dostał jej numer? Może jej się spodobał?-próbuje poukładać myśli w głowie.

-pff widzisz Krzychu!.-mówi dumie Kuba.

-mimo wszystko i tak zamówiła dwie moje rzeczy! A twojej niestety żadnej.-mówię dumnie.

-ejj noo!-jęczy Asia na mój tekst i dodaje.- ale ty sobie nie licz na nic, daje ci jako koledze ze studiów.-broni się Asia.

-tak się to teraz nazywa.-mówi Piotrullo.

Z jednej strony gdzieś głęboko w środku cieszyłem się, że chociaż Kuba będzie mieć z nią jakiś kontakt, może to nie będzie nasze ostatnie spotkanie? Ale z drugiej trochę żałuje, że to ja nie jestem taki otwarty i bezpośredni jak on i nie potrafię zagadać w taki sposób do dziewczyn. Ma to swoje plusy i minusy. Jednym z minusów to na pewno miano podrywacza, a plusów jest wiele więcej, w tym przypadku zdobył numer od naprawdę fajnej dziewczyny. Przez resztę czasu rozmawialiśmy o jakiś pierdołach, co chwilą się śmiejąc. Niestety czas leciał nieubłaganie i musieliśmy się zbierać, chociaż tak dobrze nam się siedziało. Oczywiście tak jak myślałem, musimy czekać, aż Kuba dopije herbatę. Na szczęście nasz operator zwrócił uwagę Kubie, że mamy jeszcze trochę pracy i powinniśmy już iść. Patecki szybko dopił napój i już zaczęliśmy wstawać, kiedy brunetka zapytała, czy możemy zrobić sobie jeszcze zdjęcia. Oczywiście zgodziliby się, zrobiliśmy kilkanaście zdjęć, jak to z babami bywa na jednym niepoprzestania. Ubierając się, żegnaliśmy się z nowo poznaną koleżanką.

-Dziękujemy Ci bardzo za naleśniki i gościnę.-mówi kulturalnie Piotrek.

-Nie ma za co, mam nadzieję, że smakowały.-odpowiada niska dziewczyna.

-Smakowały?? Były wyśmienite, licz się, z tym że jeszcze kiedyś będziesz mi je musiała zrobić.-ekscytuje się Kubą, na co brunetka się uśmiecha i przytakuje.

-Naprawdę jeszcze raz wielkie dzięki, miło było cię poznać.-żegnam się z dziewczyną, na co ta przytula mnie i odpowiada.- mi też było miło cię poznać, ma nadzieję, że do zobaczenia.

-was również było miło poznać, trzymajcie się i dzięki za paczkę.-mówi i żegna się z Pateckim i Piotrullem.

-polecamy się na przyszłość, Papa!-dodaje Kuba.

Wyszliśmy z mieszkania, a mnie w głowie przeładowywały słowa "ma nadzieję, że do zobaczenia" może to zwyczajne pożegnanie i tylko tak rzuciła? A może miała coś na myśli? Starałem się rozgryźć jej słowa, lecz usłyszałem podśmiechujki chłopaków.

-co ty Krzychu taki zamyślony?-śmieje się nasz operator.

-zakochałeś się?-Śmieszkuje Patecki, zbijając żółwia z blondynem.

-ale wy jesteście głupi, myślę gdzie mamy teraz jechać z kolejną paczką.-odpowiadam z kamienna mina, oni są naprawdę niepoważni.

-oczywiście Kamil, oczywiście.-Dalej dogryza mi Kuba.

Wsiedliśmy do auta i kierowaliśmy się do kolejnego domu, alby dokończyć rozwożenie i skończyć odcinek. Jakby inaczej chłopaki i tak musieli się pośmiać ze mnie, ale jakoś nie robiło to na mnie wrażenia i jedynie sarkastycznie zaginałem ich teksty kierowane do mojej osoby, śmiejąc się przy tym. Kiedy skończyliśmy, udaliśmy się do domu ekipy. W domu panowała pozytywna atmosfera, wspólnie opowiadaliśmy sobie o dzisiejszym dniu i planowaliśmy pomysły na inne odcinki. Dochodziła godzina druga trzydzieści, wziąłem prysznic i poszedłem do łóżka. Przed spaniem przeglądałem jeszcze social media, nagle Patec wysłał mi linka z dopiskiem "znalazłem twoją panią poczciwą"-zaśmiałem się sam do siebie i wszedłem w wysłany link. Odpaliłem link, który przekierował mnie do Instagrama, a tam znajdował się profil nowo poznanej koleżanki. Przejrzałem profil, po czym zaobserwowałem dziewczynę. Następnie odłożyłem telefon, byłem wykończony i postanowiłem, że poddam się objęciom Morfeusza. 

____________________________________________________________
wybaczcie że dziś tak późno, ale miałam dziś do zaliczenia kilka rzeczy do szkoły. Oczywiście nie zapomniałam o nowym rozdziale i teraz wam go publikuje! Buziaki♥



   

Czysty Przypadek || Poczciwy KrzychuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz