Pov: Asia
Siedzę na skuterze i czekam na Piotrka, nagle zamiast Piotrka zobaczyłam idącego do mnie Krzycha.
-Mała zamiana.-mówi Poczciwy, po czym zajmuje miejsce kierowcy.
-Dlaczego się zamieniłeś?-zdziwiło mnie to, ale podobał mi się ten obrót sprawy.
-Ty się nie interere, bo kociej mordki dostaniesz.-zaśmiał się i gwałtownie ruszył, przytuliłam chłopaka, żeby nie spaść, przy okazji mając idealny obraz na malujący się gniew i niezadowolenie na twarzy Klaudii.
Dojechaliśmy do wypożyczalni, oddaliśmy skutery i czekaliśmy na kolejną niespodziankę od Karola.
-Zobaczcie, jaki będziemy mieć piękny kulig.-mówi zachwycony Karol.
-Będzie kulig?-dodaj różowo włosa, wyciągając coś z auta.
-Kuliggg.-krzyczy Tromba.
Zajęliśmy miejsca w saniach, a jakiś Pan wręczył nam oscypki i wódeczkę. Zapowiada się miła przejażdżka, pomyślałam. Jedziemy przez ośnieżony las, pijąc wiśnióweczkę. Było czuć klimat zimy, jakiej nie było w Krakowie. Postanowiłam znów zagadać do Kamila.
-Powiesz mi, dlaczego się zamieniłeś?-marudzę chłopakowi, liczę na to, że dzięki alkoholowi powie mi prawdę.
-Aż tak bardzo chcesz wiedzieć?-zapytał, a ja pokiwałam głową twierdząco.-Po prostu, po prostu chciałem spędzić ten dzień z tobą, a nie z nią.-zająknął się, po czym odpowiedział na moje pytanie. Zrobiło mi się cieplutko na serduszku, kiedy to usłyszałam.
-Też chciałam spędzić z tobą ten dzień.-powiedziałam i nie myśląc, wtuliłam się, w jego ramie, delikatne zdziwienie malowało się na jego twarzy, ale długo nie musiałam czekać, aż jego ręka powędrowała w celu objęcia mnie. Moja wizja wyjazdu malowała się w nowych barwach.
Tym trochę romantycznym akcentem jechaliśmy całą trasę kuligu, w międzyczasie dali nam pochodnie i robili pamiątkowe zdjęcia. Dojechaliśmy do imprezy góralskiej, a nasz kulig się skończył. Odebraliśmy zdjęcia i pożegnaliśmy się z konikami i organizatorami. Wychodząc z sań, rozdzieliliśmy się z Poczciwym. Ja poszłam poszukać toalety, a Krzychu po jedzenie. Szukając toalety, poczułam szarpnięcie za ramie.
-Co ty sobie wyobrażasz? Myślisz, że możesz mi zabrać Krzycha?-rzuca się do mnie Klaudia.
-O co ci chodzi dziewczyno? My się tylko przyjaźnimy, nie jestem nim zainteresowana.-bronie się.
-Przecież widzę, jak na niego patrzysz i jak się zachowujesz. Radzę ci lepiej sobie odpuścić!
-Bo co?-pewnie siebie stoję i czekam, na jej odpowiedz.
-Bo pożałujesz. Krzychu, będzie mój i nie utrudnisz mi tego.-krzyknęła i odeszła.
Co to w ogóle było? Zazdrość jej uderzyła do głowy? Po pierwsze nie chciałam jej odbić Kamila, ale na pierwszy rzut oka widać, że Poczciwy nie jest nią zainteresowany, więc nie wiem, po co ona się do niego pcha. Po drugie owszem, Kamil mi się podobał, ale nie chciałam psuć naszej przyjaźni i zwyczajnie nie miałam zamiary go podrywać, a po trzecie zastanawiam się, czy powinnam z nim o tym porozmawiać, nie chce wyjść na wariatkę, która wymyśla, albo chce ośmieszyć koleżankę.
Wróciłam do grupy, która oglądała zbójecki chrzest Pateckiego. Wahałam się nad rozmową z Krzychem. Uznałam, że lepiej będzie pogadać o tym w domu, niż teraz przy wszystkich. Nie będę mu psuć zabawy. Konkurencje w zbójeckich zabawach były różne, a ja nawet odważyłam się iść do jednej z nich. Było to picie kieliszków z kilkoma zawodnikami na narcie. Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, było naprawdę kozackie. Piliśmy do momentu, aż Majkel nie puścił pawia i uciekł. Reszta wieczoru minęła, w przyjemnej tanecznej, pijackiej i góralskiej atmosferze. Wróciliśmy do domu wypici i w świetnych humorach, jednak mi dalej siedziała w głowie sytuacja z Klaudią. Będąc w pokoju, leżałam na łóżku i wybierałam idealne zdjęcie na instagrama, które przed chwila podesłał mi Piotrek. Miałam, w czym wybierać jednak ostatecznie postawiłam na to.a.sivx
📍Zakopane
CZYTASZ
Czysty Przypadek || Poczciwy Krzychu
Fiksi RemajaZwyczajny dzień, przed chwilą skończyłam smażyć naleśniki. Postanowiłam trochę odpocząć i włączyłam telewizor, gdy naglę usłyszałam dźwięk domofonu. -Słucham?- odezwałam się. -Dzień dobry, kurier DPD, mamy paczkę dla Pani. -Przez chwile zastanawiała...